Przyczyną śmierci 45-letniej legionowianki była silna reakcja uczuleniowa na wstrzyknięty jej domięśniowo antybiotyk. Do tej tragedii doszło w mieszczącej się na legionowskich Piaskach przychodni „Puls” w listopadzie 2015 r.
Zarzuty zaniedbań w sztuce lekarskiej, których bezpośrednim skutkiem była śmierć pacjentki, usłyszał prowadzący ją i pracujący w tym ośrodku zdrowia lekarz internista Jan K. Wkrótce odpowie on za te czyny przed legionowskim sądem.
Śmierć młodej kobiety w przychodni
Przypomnijmy. 45-letnia Agnieszka M., która od kilku dni walczyła z objawowym zapaleniem oskrzeli, zmarła 24 listopada 2015r. w mieszczącej się przy ulicy Zegrzyńskiej 27 w Legionowie przychodni „Puls”, krótko po tym, jak domięśniowo wstrzyknięto jej przepisany przez prowadzącego ją internistę antybiotyk. Po podaniu leku u chorej doszło do silnego wstrząsu. Na pomoc natychmiast wezwano lekarzy ratowników. Ci, mimo iż bardzo szybko podjęli interwencję w postaci m. in. resuscytacji krążeniowo-oddechowej, nie zdołali przywrócić krążenia u nieprzytomnej kobiety. Wyjaśnieniem okoliczności jej śmierci jeszcze w listopadzie 2015 r. zajęły się lokalne organa ścigania. Najpierw gospodarzem śledztwa była legionowska prokuratura. Potem stery przejęli śledczy ze stołecznej Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga (POWP).
O śmierć pacjentki oskarżają lekarza
Po przeszło roku prokuratorskiego śledztwa 20 marca br. warszawscy prokuratorzy skierowali do legionowskiego sądu akt oskarżenia przeciwko interniście Janowi K., którego oskarżają o zaniedbania w sztuce lekarskiej, które doprowadziły do śmierci 45-latki. Prowadzący zmarłą pacjentkę lekarz podał jej bowiem antybiotyk zawierający cefuroksym, na którą to konkretną substancję była ona uczulona i co zresztą w przeszłości było skrupulatnie przez niego osobiście odnotowane w jej karcie zdrowia. – Ustalono, że lekarz zlecił podanie pacjentce leku zawierającego substancję czynną, na którą była uczulona, pomimo iż wcześniej, w lipcu 2013r. w historii choroby pacjentki osobiście dokonał wpisu, że nie toleruje ona leków zawierających tego rodzaju substancje – informuje prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy stołecznej POWP.
Wiedział, ale zapomniał, że była uczulona?
Legionowscy i warszawscy śledczy, aby dokładnie wyjaśnić wszystkie okoliczności śmierci 45-letniej Agnieszki M. wykonali szereg czynności procesowych, począwszy od przesłuchania kluczowych świadków, poprzez zabezpieczenie dowodów w postaci dokumentacji medycznej zmarłej pacjentki, czy też strzykawki i butelki z zaaplikowanym jej lekiem, skończywszy zaś na powołaniu 5 biegłych sądowych. Specjaliści z zakresu medycyny sądowej, anestezjologii, intensywnej terapii, alergologii i neurologii jednoznacznie wskazali na wręcz rażące zaniedbania w sztuce lekarskiej, których dopuścił się internista Jan K. – W ocenie biegłych okoliczności sprawy jednoznacznie wskazują na niezachowanie przez lekarza środków ostrożności w zakresie opieki nad pacjentką, w tym m. in. poprzez niezapoznanie się, mimo istnienia takiej możliwości z historią choroby pacjenta, w celu sprawdzenia informacji o przebytych reakcjach polekowych, co doprowadziło do tragicznych w skutkach następstw – obszernie wyjaśnia rzecznik prasowy warszawskiej „okręgówki”.
Lekarza osądzi legionowska Temida
Internista z legionowskiej przychodni „Puls”, Jan K. oskarżany jest o umyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia Agnieszki M. i nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Za powyższe przestępstwa grozi mu obecnie do 5 lat więzienia. Proces w tej sprawie będzie się toczył przed Sądem Rejonowym w Legionowie. Niewykluczone, że sprawa ta pojawi się na jego wokandzie jeszcze w tym roku.