W poniedziałek w Jabłonnie odbyła się komisja rewizyjna, która analizowała wykonie budżetu za rok 2016. Zakończyło się łzami i negatywną opinią. Ostateczną decyzję podejmą jednak wszyscy radni na najbliższej sesji.
Pierwsze absolutorium, jakiego nie otrzymał Jarosław Chodorski, dotyczyło tak naprawdę jeszcze budżetu realizowanego przez poprzednią wójt Olgę Muniak. Jednak już kolejne absolutorium było oceną wykonania budżetu zaplanowanego i przygotowanego przez Jarosława Chodorskiego. Mimo pozytywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej radni podziękowali i pogratulowali pani skarbnik Beacie Stolarskiej, jednak w głosowaniu zdecydowali o nieudzieleniu absolutorium wójtowi.
Teraz już po raz trzeci radni będą decydować o udzieleniu wójtowi absolutorium. Sądząc po wydarzeniach na ostatniej komisji rewizyjnej, szanse, by Jarosław Chodorski je otrzymał, są niewielkie. Radni mieli przygotowaną bardzo długą listę pytań, jednak wójt prawie wszystkie pozostawił bez odpowiedzi. Tym razem nie mógł też liczyć na wsparcie wicewójta Marcina Michalskiego ani skarbnik Beaty Stolarskiej, którzy byli nieobecni podczas komisji. Jako asystę wójt przyprowadził jedynie pracownicę, która ostatecznie przyznała, że jest nieprzygotowana, by udzielać odpowiedzi i opuściła komisję ze łzami w oczach, pozostawiając tylko stos dokumentów. – Na 37 pytań, które mu zadaliśmy, wójt odpowiedział tylko na jedno. Mówił, że możemy dostać odpowiedź w czwartek albo w piętek. W ogóle nie był przygotowany – relacjonuje Arkadiusz Syguła, członek komisji rewizyjnej. Wójt jednak zarzucił radnym opozycyjnym, że to oni nie doczytali dokumentów – wpis z taką informacją na krótko pojawił się na faceboku i szybko został usunięty. Podczas samej komisji Jarosław Chodorski sugerował też, że pytania powinien otrzymać wcześniej, by móc się przygotować. Czy były one aż tak trudne? – Jak były pieniądze wydane na szkolenie, to pytaliśmy wójta, z czego było to szkolenie – podaje przykład radny Syguła. Rzeczywiście takich rzeczy można nie pamiętać, dziwi jednak, że wójt nie miał do dyspozycji odpowiednich pracowników, którzy by go wsparli. W takiej sytuacji, to on zdecydowanie nie był przygotowany do obrony wykonania budżetu za rok 2016. Czy Jarosławowi Chodorskiemu nie zależy na otrzymaniu wreszcie absolutorium? A może wójt chce pobić rekord, nie otrzymując absolutorium przez całą kadencję. Jeśli tak, to ma na to szanse, bo opinia komisji rewizyjnej w sprawie absolutorium jest negatywna.