Na spotkanie konsultacyjne przed referendum w Olszewnicy Starej przyszło tylko kilku mieszkańców. Czy krótka lista obecności może stanowić zły zwiastun przed referendum? Wójt zapewnia, że tak nie będzie.
W środę 17 maja odbyło się kolejne z zaplanowanych spotkań konsultacyjnych przed zbliżającym się referendum. Chodzi o to, żeby mieszkańcy mogli zdobyć jak najszerszą wiedzę w temacie, zanim podejmą decyzję, czy chcą stać się częścią wielkiej stolicy. Okazuje się jednak, że im bliżej referendum, tym mniejsza frekwencja na spotkaniach konsultacyjnych. Do tej pory pojawiało się ponad 20 osób, a w Olszewnicy jedynie połowa tej liczby.
Powody zmniejszającej się frekwencji mogą być dwa. Pierwszy, to ten o którym głośno w ogólnopolskich mediach, czyli wycofanie z sejmu ustawy metropolitalnej. Coraz częściej pojawiają się głosy, które słychać było także na zebraniu w Olszewnicy, że nie ma już nad czym dyskutować i wypowiadać się w referendum. Drugi powód to brak osób, którym można zadawać pytania. Na spotkaniu pojawił się wójt Paweł Kownacki, przewodniczący Rady Gminy Marcin Fabisiak i radny powiatowy Mirosław Kado. Nie pojawił się nikt z długiej listy zaproszonych gości, na których mieszkańcy czekali. Mowa tu o reprezentantach stolicy oraz parlamentarzystach. Właśnie to zachowanie polityków posłużyło wójtowi jako argument za przeprowadzeniem referendum. – Czy ktoś z Warszawy przyjechał, by tutaj do pana, żeby pospierać się, tak jak my się teraz spieramy? Czy pan prezydent, wiceprezydent, czy nawet dyrektor jakiegoś departamentu by przyjechał do pana – zwracał się do jednego z mieszkańców Paweł Kownacki chcąc uświadomić, jakie jego zdaniem mogą się pojawić niedogodności dla ludzi, po tym jak gmina Wieliszew stanie się częścią stolicy. Wójt podkreślał jednak, że nie namawia do oddania głosu za lub przeciw. Namawia tylko do uczestnictwa w referendum. Obawy o frekwencję wójt starał się rozwiać przykładem Nieporętu, który podołał temu wyzwaniu. – Byliśmy z panem przewodniczącym na debacie w Nieporęcie, jedynej jaka była, i sami pracownicy urzędu powiedzieli, że mieszkańców nie pełniących żadnych funkcji w lokalnych strukturach było tam piętnastu na całą gminę, a frekwencja wyniosła 40% – Mówił Paweł Kownacki. Czy w takim razie Wieliszew ma szansę na ważność referendum? Zdaniem wójta tak, wśród mieszkańców pojawiają się wątpliwości.