W niedzielę 7 maja w parafii Św. Antoniego w Woli Kiełpińskiej podczas Niedzieli Powołań Kapłańskich pojawili się goście z Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku na czele z rektorem ks. dr. Markiem Jaroszem. Przywieźli oni ze sobą ciekawą niespodziankę.
Niespodzianką dla przybyłych było to, co stało się po mszy. Jeden z kleryków, Tomasz Geryk zaprezentował się w występie wokalnym, który dość mocno kontrastował ze stereotypowym postrzeganiem tego, co może dziać się w kościele. RAP w wykonaniu kleryka wywołał na tyle duże zainteresowanie, że filmik z jego występu trafił na facebookowy profil parafii. Wśród komentarzy pojawiają się gratulacje dla artysty i wątpliwości, czy w kościele wolno tak śpiewać. Zdecydowanie wolno. Pokazują to występy w innych kościołach, gdzie często można spotkać artystów grających bardzo ostrą muzykę. Liczy się jednak przekaz, jaki ukryty jest w słowach. Taka forma wyrazu, to doskonały sposób na przekazanie dobrej nowiny, a jednocześnie pokazanie, że Bóg jest dla wszystkich i dostępny na różne sposoby.
Ewangelizacja z pasją
Udało nam się porozmawiać z klerykiem Tomaszem o występie w Woli Kiełpińskiej i o jego muzycznej pasji.
Jakub Janik: Czy to był taki jednorazowy występ czy może jest już gotowy szerszy repertuar?
Tomasz Geryk: To nie jest moja praca, a jedynie pasja i zbyt szerokiego repertuaru jeszcze nie mam, ale powoli nad tym pracujemy. Razem z kolegą wcześniej w liceum potem w seminarium się tym zajmowaliśmy, to nie jest nagły, jednorazowy wyskok.
Czyli jest to pasja, a czy pasja staje się też narzędziem, by w ten sposób mówić o Bogu, sprawach wiary? Taka forma powinna trafiać do młodych ludzi.
Tak jako ewangelizacja, to jest kolejna forma nowej ewangelizacji. Może nie jest to bardzo częste, ale jak jest ku temu okazja, to oczywiście tak. Na razie są to takie promyczki, ale może z czasem będzie tego więcej.
A czy nie dzieje się tak, że starsze pokolenia lub ta bardziej konserwatywna część społeczeństwa uznają takie występy za niestosowne?
Raczej nie. Nawet po tym występie w Woli Kiełpińskiej, który był wyjątkowy, bo nie spodziewałem się aż takiego odbioru, był tylko jeden komentarz, że może nie to miejsce. Zawsze jednak pamiętamy o tym, że tutaj Pan Jezus jest najważniejszy i że Jego głosimy i jeżeli jesteśmy w Jego domu, w Jego świątyni, i mówimy o Jego miłości, to warto wykorzystać zalety tej formy, szczególnie jeśli jest to po mszy.
To jest trochę takie zdejmowanie kotary niedostępności i patosu. Przecież kościół jest dla każdego a Bóg jest radością, w takim razie występy w kościołach nie powinny być problemem.
Ja rozumiem też podejście tych osób bardziej konserwatywnych i bardzo to szanuję. Jeśli byłaby jakaś prośba, by zaprzestać takiego występu, to z pokorą się wycofuję. Uważam jednak, że to co robię, jest bardzo dobrym pomysłem. Dodam, że dla mnie większym problemem jest to, że w kościołach jest duży pogłos i tu znowu Wola Kiełpińska była wyjątkiem. Patrząc na to od strony technicznej, to jeśli mógłbym prezentować RAP na scenie, wolałbym jakąś salkę albo oczywiście plener.
Jak powiedział nam kleryk Tomasz, jest możliwość zaproszenia jego oraz kolegi na występy. Oczywiście termin nie może kolidować z harmonogramem ich zajęć i zgodę wyrazić musi rektor seminarium. Sądząc jednak po tym, że to właśnie rektor przywiózł ze sobą takiego kleryka do w Woli Kiełpińskiej na Niedzielę Powołań Kapłańskich, to wierzy on w tę formę przekazu.
Film z występu dostępny TUTAJ