Wśród złodziei pojawiał się nowy trend. Aby wyłudzić pieniądze przestali podawać się za wnuczków, teraz udają policjantów i namawiają na udział w fikcyjnych próbach ujęcia fałszywych wnuczków na gorącym uczynku.
Od kilkunastu miesięcy trwa Społeczna Kampania Informacyjna Przeciwdziałania Oszustwom Metodą „Na wnuczka „zorganizowana przez Komendę Stołeczną Policji”. Komunikaty ostrzegawcze często podawane w mediach, informacje w parafiach oraz ulotki pomagają w walce z tą przestępczą . Według policyjnych statystyk świadomość osób naraźonych na działanie grup przestępczych działających metodą „na wnuczka: bardzo wzrosła. Na terenie powiatu legionowskiego w 2010 roku do Komendy Powiatowej Policji w Legionowie wpłynęło 6 przypadków oszustw metodą na wnuczka. – W 2011 roku tylko jeden przypadek –mówi st. sierź. Dorota Sitarska, p.o. oficera prasowego KPP w Legionowie – W porównaniu do ubiegłego roku jest mniej takich przypadków, wynika to miedzy innymi z większej świadomości osób starszych. Duźą zasługę mają w tym księźa, którzy podczas kazań poruszali ten temat. Ulotki informujące o tego typu zjawiskach dzielnicowi przekazywali administracji osiedli i prowadzili pogadanki w Uniwersytecie III wieku. Być moźe dlatego w porównaniu do innych miast w Legionowie jest tak mało podobnych przypadków kradzieźy i wyłudzeń.
Metoda na wnuczka
Klasyczne działania przestępców są policji doskonale znane. Zwykle polegają na telefonie do wybranej osoby, podaniu się za krewnego, najczęściej wnuczka lub siostrzeńca i zwrócenie się z prośbą o natychmiastową pomoc finansową. Rozmowa ma na celu uspokoić i zdobyć jak najwięcej informacji o ofierze. Pod pretekstem nieszczęśliwego wypadku, cięźkiej choroby lub wyjątkowej sytuacji, którą moźe być kupno domu czy na przykład samochodu, dzwoniący prosi o poźyczkę. Poniewaź jak twierdzi nie moźe pieniędzy odebrać osobiście, po odbiór wysyła zaufaną osobę. Pieniądze odbiera podstawiona osoba, oszczędności poszkodowanego przepadają, a nasi prawdziwi krewni nie potrzebują naszej pomocy.
Zasadzki
W ten sposób w całej Polsce dało się nabrać wiele osób. Kampania uświadamiająca trwa juź kilka lat. Od chwili, kiedy pojawiły się telefony komórkowe, zjawiska takie nasiliły się. Policja w wyniku prac dochodzeniowych oraz współpracy z mieszkańcami ma na swoim koncie sporo zatrzymań grup oszustów, którzy wyspecjalizowali się w swoim procederze. Wykorzystując łatwowierność ofiar często zabierali im cały dorobek źycia. Niektóre osoby dzięki swojej czujności dzwoniły na policję, by ostrzec o dziwnym telefonie wtedy policja organizowała zasadzki i dzięki temu w czerwcu tego roku udało się złapać następne szajki naciągaczy. Złodzieje postanowili to wykorzystać.
Sposób na policjanta
Złodzieje przestali podawać się za wnuczka a zaczęli za policjanta. Wykorzystują moźliwość wpięcia się do linii telefonicznej ofiary chwile po tym jak zadzwoni „wnuczek”, który prosi o pomoc finansową, dzwoni równieź rzekomy policjant, który zwraca się o pomoc w ujęciu przestępcy i organizacji zasadzki. Prosi o potwierdzenie swojej toźsamości u oficera dyźurnego policji pod numerem 112 i zapewnia, źe pieniądze oczywiście po akcji zostaną zwrócone. Ofiara dzwoni pod wskazany numer, gdzie potwierdza fakty i zostaje uspokojona. Oczywiście po przekazaniu pieniędzy wszystkie osoby uczestniczące w tej akcji znikają, a osoba poszkodowana domaga się zwrotu pieniędzy od… policji.
Mimo, źe w naszym powiecie nie zanotowano jeszcze podobnych zgłoszeń, wzrasta aktywność złodziei. – Wbrew panującej opinii nie tylko osoby starsze są naraźone na podobne niebezpieczeństwa – ostrzega przed nowymi metodami działań grup przestępczych Zastępca Komendanta Powiatowego Policji w Legionowie kom. Robert Stojak – Ofiarami padają równieź osoby młodsze- mówi kom. Robert Stojak. Tłumaczy teź, źe policjanci kontaktują się osobiście i źe dla pewności, wobec jakichkolwiek wątpliwości co do prawdziwości informacji o planowanej zasadzce warto zadzwonić do swojego dzielnicowego.
Mimo akcji informacyjnej w dalszym ciągu zgłaszają się osoby poszkodowane metodą „na wnuczka”. Ostatnia ofiara wzięła kredyt w wysokości 12 tys. zł i wpłaciła na podane zagraniczne konto.
iw