Podczas ostatniej sesji Rady Gminy Jabłonna wprowadzono dodatkowy punkt obrad, debatę na temat budowy ścieżek rowerowych w ramach Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. Radni byli zaskoczeni, że nie zostali poinformowani o rezygnacji przez gminę Jabłonna z realizacji części projektu. Finał dyskusji zaskoczył wszystkich.
Jak pisaliśmy niedawno, UG Jabłonna wystosował pismo do UM Legionowo, lidera projektu budowy ścieżek rowerowych na terenie 8 gmin, z którego wynika, że gmina Jabłonna nie jest w stanie zrealizować pełnego zakresu merytorycznego tej inwestycji. Jabłonna zrezygnowała z wykonania 6 km ścieżek rowerowych. Do ubiegłotygodniowej sesji Rady Gminy Jabłonna urząd zaprzeczał naszemu tygodnikowi, że taka sytuacja miała miejsce.
Rzeczywistość wariantowa
Podczas sesji na ten temat rozgorzała bardzo intensywna dyskusja. – Podtrzymuję wszystkie swoje słowa jeśli chodzi o budowę ścieżek rowerowych. Cała kwota, którą otrzymała gmina na dofinansowanie, zostanie spożytkowana – mówił wójt Jarosław Chodorski. Dodał też, że pieniędzy z tego programu zwyczajnie nie wystarczy (najprawdopodobniej z powodów błędów w szacunkach kosztów) na wszystkie zaprojektowane przez gminę odcinki dróg dla rowerów. Część ścieżek, których nie uda się gminie wybudować teraz, miałaby być realizowana w drugim etapie, w odrębnym projekcie, realizowanym indywidualnie, a nie w ramach obecnego partnerstwa. – Ten wniosek nie musi być i nie będzie złożony w formule partnerskiej. Czyli gmina Jabłonna sama wystąpi dla siebie – poinformował Sławomir Wieczorek, odpowiadający z ramienia urzędu za realizację tej inwestycji. Budowa brakujących 6 km ścieżek w drugim etapie nie jest pewna. Nie wiadomo przecież, czy gmina na ten cel otrzyma środki.
Radni chcą dymisji
Nieuwzględniona pierwotnie w planie obrad dyskusja na temat ścieżek rowerowych znacząco wydłużyła czas trwania sesji. Zniecierpliwieni radni, nie mogąc uzyskać jasnej deklaracji, że gmina zrealizuje to, co zakładał program budowy ścieżek, przyjęli dość osobliwy wniosek. – Radni Gminy Jabłonna VII kadencji zgromadzeni podczas sesji Rady Gminy Jabłonna w dniu 30 sierpnia 2017 roku składają na ręce wójta gminy Jarosława Chodorskiego wniosek o podanie się pana do dymisji. Wniosek ten jest podyktowany informacjami na temat zaniedbań w zakresie budowy ścieżek rowerowych w gminie Jabłonna w ramach projektu poprawa warunków do rozwoju przyjaznych środowisku form transportu poprzez utworzenie systemu dróg rowerowych na terenie gmin Czosnów, Jabłonna, Legionowo, Łomianki, Nieporęt, Nowy Dwór Mazowiecki i Wieliszew, oraz innych zaniedbań pana Chodorskiego w zakresie zarządzania gminą – odczytał Witold Modzelewski, przewodniczący Rady Gminy. Wniosek nie został poddany klasycznemu głosowaniu. Modzelewski jedynie zapytał czy ktoś jest przeciwko takiemu wnioskowi. Nikt się nie zgłosił. Tym samym wniosek został złożony na ręce Jarosława Chodorskiego. Takie posunięcie, może być traktowane tylko i wyłącznie jako demonstracja niezadowolenia i nie ma żadnych następstw prawnych, potwierdza jednak po raz kolejny zły stan relacji między wójtem a radnymi.
A wójt na to…
O komentarz do sytuacji poprosiliśmy wójta gminy Jabłonna. – Zgodnie z kalendarzem wyborczym, wybory samorządowe odbędą się późną jesienią w przyszłym roku. Jednak mieszkańcy gminy uważnie śledzący pracę radnych zauważyli pewnie, że część z nich rozpoczęła kampanię wyborczą znacznie wcześniej. Tak też traktuję złożony na ostatniej sesji Rady Gminy wniosek. Jak wielokrotnie powtarzałem, konsekwentnie zajmuję się pracą na rzecz mieszkańców gminy i jej rozwoju. Między innymi w ostatnich tygodniach podpisałem pięć umów na budowę kanalizacji i wodociągów o wartości ponad 14,5 mln zł. Jesteśmy w trakcie realizacji niezwykle ważnych inwestycji na rzecz mieszkańców i to jest dla mnie obecnie priorytetem. O tym, że pełnię mandat Wójta Gminy Jabłonna zdecydowali mieszkańcy i to oni również zdecydują jak długo będę go pełnił. Część najbardziej atakujących mnie radnych sprawowała mandaty w latach ubiegłych, w których pozyskiwane przez gminę środki zewnętrzne wynosiły kilkaset tysięcy rocznie, a nie jak obecnie ponad 43 mln zł – wyjaśnił Jarosław Chodorski.
Czy argument pozyskanych środków zewnętrznych będzie wystarczający, by wygrać kolejne wybory? Jak podkreślił wójt, o tym zdecydują mieszkańcy. Póki co i wójt i radni czują się bardzo mocno i każda strona jest przekonana o słuszności swoich działań.