Szymon Rosiak póki co nie sprzeda działki przy Broniewskiego

szymon-rosiak-broniewskiego

Szymon Rosiak, szef Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej, póki co wycofuje się ze sprzedaży działki przy Broniewskiego 4. Okoliczni mieszkańcy do wiosny mogą odetchnąć z ulgą, że pod ich oknami nie powstanie nowy blok. Plan spółdzielni został przełożony do czasu zapoznania się ze swoimi wynikami finansowymi za rok 2013.

Póki co, nie sprzedamy tej działki. Chcemy się porozumieć w tej sprawie z mieszkańcami. Nie możemy jednak obiecać, że inwestycji tej nie zrealizujemy w przyszłości – wyjaśniał 4 grudnia br. Szymon Rosiak, szef SMLW podczas specjalnego „mediacyjnego” posiedzenia legionowskich radnych z Komisji Rozwoju Miasta.

Mieszkańcy mieli poparcie radnych?

W rozmowach wzięli też udział mieszkańcy bloku nr 7, przed którymi oknami znajduje się sporna działka, a których wniosek o zmianę jej przeznaczenia w Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego (SUiKZP) jedynie na potrzeby parkowania spotkał się kilka dni wcześniej z pozytywną opinią tych samych radnych. Wtedy też padła propozycja podjęcia się przez radnych mediacji między niezadowolonymi mieszkańcami a władzami SMLW w sprawie właściwego zagospodarowania terenu przy Broniewskiego 4.

Prezes SMLW nie rozumiał intencji radnych

Zaproszenie do „komisyjnego stołu mediacyjnego” w miejskim ratuszu spółdzielnia przyjęła. Szymon Rosiak, szef SMLW, na samym wstępie zarzucił jednak lokalnym radnym hipokryzję. – Przecież sami przeznaczyliście ten grunt na cele mieszkaniowe, a teraz chcecie to zmienić? – dziwił się prezes Szymon Rosiak. – Przez wiele lat płaciliśmy wyższe podatki za ten grunt, właśnie z powodu przeznaczenia go w Miejscowym Planie Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP) pod zabudowę mieszkaniową– dodał Rosiak. – Plan tworzony był w 2007r. Gdybyśmy wtedy znali plany SMLW dotyczące dogęszczenia Osiedla Jagiellońska, na pewno nie przyjęlibyśmy go w takim kształcie – bronił swoich racji radny Artur Żuchowski. – Czy naprawdę nie miał Pan świadomości, że przeznaczenie terenu na cele mieszkaniowe, w przyszłości właśnie w ten sposób może się zakończyć? – ripostował Rosiak.

Nie mogą zakazać spółdzielni planowanej inwestycji

Wniosek mieszkańców bloku nr 7 w sprawie zmian dotyczących spornej działki w SUiKZP ma rozpatrzyć prezydent Roman Smogorzewski, jako organ opracowujący nowe studium dla tych terenów miejskich. Niebawem projekt tego studium będzie opiniować gminna Komisja Urbanistyczno – Architektoniczna. Obecnie zaś, nie można przewidzieć terminu, w jakim wniosek mieszkańców zostanie rozpatrzony. – Prezydent przychylał się do prośby mieszkańców, jeszcze zanim powstał pomysł wybudowania na działce bloku. Proponował nawet stworzenie tam placyku do nauki jazdy na rowerach wraz z placem zabaw. Wówczas mieszkańcy kategorycznie nie wyrazili na to zgody w drodze konsultacji społecznych – wyjaśniła Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy miejskiego Ratusza. – Prezydent ani radni nie mogą zakazać budowy budynku dopuszczonego w tym miejscu przez Miejscowy Plan Zagospodarowania Przestrzennego, gdyż właściciel, a w tym wypadku użytkownik wieczysty, czyli SMLW, ma prawo do dysponowania swoją działką. W przypadku zmiany planu, właściciel może dochodzić od gminy odszkodowania za spadek wartości działki. Prezydent i radni mogą negocjować, rozmawiać, ale nie mogą wpłynąć na ostateczną decyzję SMLW – w ten sposób Tamara Mytkowska, rzecznika prasowa legionowskiego magistratu, przedstawiła oficjalne stanowisko prezydenta Romana Smogorzewskiego w kwestii możliwości zagospodarowania „spornej” działki przy Broniewskiego 4.

Nie ma żadnych umów ani projektów w sprawie nowego bloku

Tymczasem Szymon Rosiak zapewniał, że SMLW nie ma jeszcze żadnych konkretnych projektów i podpisanych umów w sprawie planowanej inwestycji, a przedstawione mieszkańcom wizualizacje nowego bloku zaś, są jedynie wstępnymi koncepcjami, nie zobowiązującymi spółdzielni do żadnych działań i dodatkowo za które, nie poniosła ona zbędnych kosztów.

Spółdzielnia częściej słuchała mieszkańców?

Prezes SMLW wyraził zarazem nadzieję na kontynuowanie rozmów z mieszkańcami. – Ja nikomu nie robię przecież na złość – upierał się prezes Rosiak tłumacząc, że podczas dotychczasowych spotkań z mieszkańcami, to właśnie SMLW częściej wychodziła naprzeciw ich oczekiwaniom, proponując im coraz to lepsze formy zagospodarowania działki, chcąc zarazem uczynić tę inwestycję jak najmniej dla nich uciążliwą.

Prędzej powstanie nowy blok, niż spółdzielnie podniesie czynsze

Z punktu widzenia mieszkańca, ja Państwa rozumiem – zaskoczył w pewnym momencie prezes spółdzielni. – Jednak wy nie rozumiecie celów działalności spółdzielni. Rosnące koszty SMLW mogą wymusić konieczność podwyżki czynszów. Znajdując się w obliczu takiej sytuacji zapewniam, że SMLW nie zrezygnuje z tej inwestycji. Jej realizacja mogłaby dać ok. 4,5 mln zł nadwyżki zysków nad kosztami – przekonywał Rosiak, wyliczając dokładnie wszystkie koszty SMLW ponoszone zarówno obecnie, jak i w przeszłości.

Nie mogą działki sprzedać, ale mogą na niej budować…

Mieszkańców bloku nr 7, argumenty prezesa Rosiaka, jak zwykle nie przekonały. Podtrzymali oni swoje wcześniejsze stanowisko w sprawie zmiany przeznaczenia działki w planowanym SUiKZP. Przypomnieli również, że uchwała SMLW w sprawie zgody na sprzedaż terenu przy Broniewskiego 4 została skutecznie zaskarżona w sądzie, który niebawem ma wyznaczyć termin rozprawy. – Póki nie zapadnie prawomocny wyrok w tej sprawie, SMLW nie może tej działki sprzedać – wtrącił Bogusław Perycz, przedstawiciel Społecznej Inicjatywy Lokalnej (SIL), obecny na 4-grudniowym posiedzeniu komisji. – Chcemy tylko zbudować blok na tej działce. Nie chcemy przecież jej sprzedać. Uchwały spółdzielni z 2012r., wyrażającej zgodę na zabudowę tego terenu, przecież nikt nie podważył – błyskotliwie „przechytrzył” go prezes Rosiak.

Prezesowi SMLW zarzucili niegospodarność

Samego prezesa SMLW mieszkańcy Osiedla Jagiellońska posądzili o niegospodarność. Marnotrawstwo wspólnych spółdzielczych pieniędzy ujrzeli m. in. w 2 pobieranych przez prezesa pensjach – za funkcje prezesa zarządu SMLW i szefa Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych RP, za członkostwo w którym SMLW płaci przecież regularne składki. Za niegospodarność spółdzielni, mieszkańcy uznali też niedozwoloną prawem od 2011r. hipotekę kaucyjną istniejącą na działce miejskiej, zabudowanej budynkiem, będącym siedzibą samej SMLW. Poza tym, według nich łączenie funkcji prezesa SMLW z funkcją szefa Rady Powiatu Legionowskiego (RPL) jest wysoce korupcjogenne. Szef RPL pełni przecież funkcje kontrolne względem starosty. Poniekąd jest też przełożonym organu wydającego m. in. pozwolenia na budowę. Jednoczesne pełnienie funkcji szefa RPL i szefa lokalnej SMLW przez Szymona Rosiaka, według mieszkańców automatycznie rodzi podejrzenia dbania o interesy spółdzielni przez pryzmat posiadanej w ręku władzy.

ms

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 5

  1. Wniosek z tego taki, że sprawa przycichnie. Ludzie trochę się uspokoją, a sprawa ruszy pełną parą na wiosnę. Faktem jest, że Pana Rosiaka nie obchodzi zdanie obecnych mieszkańców. Zarówno SMLW jak i nie podlegających pod spółdzielnię – zwłaszcza tych drugich. Nie interesuje go, że czasy się zmieniły, że teraz samochodów jest trochę więcej niż w latach ’70. Za to w godzinach popołudniowych, kiedy ludzie wracają do domu, na długo wypracowywanym parkingu nie ma gdzie zapałki wcisnąć – za to ku uciesze mieszkańców postawiono nowe znaki wzdłuż chodnika zakazujące zatrzymywania się i postoju 🙂 Nie obchodzi ich, że teren zieleni zniknie, że wyrżną drzewa, że miejsc parkingowych jeszcze ubędzie. Mają głęboko w …. poważaniu, że w pobliżu są dwa przedszkola i szkoła, a komunikacja mocno ograniczona. Miasto też nie pomoże? bo przecież po co. Jasne, lepiej trzymajcie się za portfele. Mieszkańców – tych którzy mieszkają tu od wielu wielu lat, którzy płacą podatki, pokazujcie gdzie macie. a biznes się kręci….

  2. Są dwie informacje: dobra i zła. Zła wiadomość: niestety Azazel ma rację. Szymon wróci z tym pomysłem, licząc, że lepiej wybierze termin i mieszkańcy tego nie zauważą (moim zdaniem się pomyli). Dobra wiadomość: mieszkańcy bloku 7 powinni czym prędzej zawiązać wspólnotę, pogonić SMLW, i stać się stroną w postępowaniu o pozwolenie na budowę na sąsiedniej działce. Wtedy stroną negocjacji z takim „sąsiadem jesteście Wy, mieszkańcy a nie zatrudniony przez Was prezes, który zdaje się ma Was wszystkich w … w pamięci, być może. Przyzwoity prawnik w Legionowie obsłuży proces wyrwania się z SMLW za 3.000 zł, to wydaje się nieduża cena vs powstanie nowego bloku. I byłby to ruch wielokroć pozytywny, bo: a) Szymon dostałby poważne ostrzeżenie, że nie może tak dalej pogrywać i jawnie olewać członków spółdzielni, b) Nowa wspólnota przetarłaby ścieżki dla kolejnych i c) nareszcie mieszkańcy bloków odzyskaliby władzę nad spółdzielnią i jej majątkiem. W przeciwnym razie wizja Azazela jedynie się pogłębi a zanim zbierzecie się i odwołacie Szymona, on już Was dawno zaleje betonem nowych bloków. Wtedy zamiast drzew, terenów zielonych czy miejsc parkingowych dostaniecie najpierw płoty budowy a potem płoty zamkniętych, wygrodzonych szczelnie osiedli (bo też walka na płoty w Legionowie dopiero wtedy się zacznie). I na koniec pytanie: czy nie zastanawia Was, że SMLW na takiej działce nie chce np zrobić zorganizowanego parku? Bo jako spółdzielcy macie prawo chcieć właśnie tak zagospodarować ten teren. Przeznaczenie na wspomniane „cele mieszkaniowe” nie mu tu najmniejszego znaczenia, bo decyzja należy do Was, jako współwłaścicieli, drodzy Spółdzielcy.

  3. Szymon Rosiak mówiąc o sprzedaży działki (bo szukając literówek czasem czytam tekst parę razy), uważa, że cyt.”(…) Wy nie rozumiecie celów działalności spółdzielni”. To wymowne. Zderzyłbym opinię prezesa ze Statutem Spółdzielni, która go zatrudnia, który to statut w § 2 stanowi: „Celem Spółdzielni jest zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych i innych potrzeb członków oraz ich rodzin przez dostarczanie członkom samodzielnych lokali mieszkalnych lub domów jednorodzinnych, a także lokali o innym przeznaczeniu.” To zaraz, zaraz – kto tu nie rozumie celu działania SMLW? Czy też może wizja prezesa rozmija się z celem, jaki został postawiony przed spółdzielnią? Hm.

  4. Radiomaryjne babcie chwilowo postawiły na swoim.

Dodaj komentarz