W sobotnie popołudnie, 14 grudnia, zespół KPR Legionowo zakończył swoje występy w PGNiG Superlidze w tym roku kalendarzowym. Niestety po dość słabym meczu legionowska drużyna łatwo uległa zespołowi Azotów Puławy 23:29 (11:20).
KPR Legionowo i Gwardia Opole
Szczypiorniści KPR Legionowo narobili swoim kibicom smaku po tym, jak w środowym meczu pokonali we własnej hali Gwardię Opole 20:16 i awansowali do ćwierćfinału Pucharu Polski. Co prawda gospodarze znów gorzej zaczęli mecz, dając przeciwnikowi szansę wyjścia na trzybramkowe prowadzenie, jednak tuż przed przerwą zdołali dogonić opolan i na przerwę zejść z prowadzeniem dwóch trafień. Warto zauważyć, że o takim wyniku zadecydowała dobra gra legionowskiej obrony i bramkarza, Sebastiana Zapory – w drugich piętnastu minutach pierwszej połowy goście jedynie dwukrotnie zdołali pokonać tak mocną defensywę. W drugiej odsłonie legionowianie kontynuowali dobrą grę w obronie i bezwzględnie wykorzystywali pomyłki opolan. Ostatecznie KPR Legionowo wygrał 20:16 i awansował do ćwierćfinału bez większych problemów.
Znów słaby początek
Tymczasem w sobotnim meczu ligowym kibice zgromadzeni w Arenie Legionowo mogli zobaczyć pierwszą bramkę dopiero po pięciu minutach spotkania. Na nieszczęście było to trafienie zdobyte przez drużynę przeciwną i to w dodatku po rzucie karnym. Wydawać by się wiec mogło, że będzie to niesłychanie wyrównany mecz. Niestety nic bardziej mylnego – w ciągu kolejnych pięciu minut prowadzenie gości zwiększyło się do wyniku 0:5, a dopiero po dziesięciu minutach gry do bramki graczy z Puław trafił Witalij Titow. Zespół KPR-u rozgrywał swoje akcje za wolno. Kilka strat w ataku i świetna postawa gości w obronie pozwoliły im na wyraźne odskoczenie od gospodarzy. W grze KPR-u wyróżniał się wspominany już Titow, lecz aby myśleć o poprawie wyniku na boisku potrzeba by więcej takich zawodników… tych zabrakło. Słabą połowę spotkania w efektowny sposób zakończył Michał Bałwas, łapiąc piłkę w powietrzu i kierując ją do bramki po koźle w ostatnich sekundach pierwszej połowy.
Pogoń za wynikiem
Druga połowa spotkania zaczęła się o lepiej od pierwszej. W grze KPR-u widać było wyraźną poprawę, znaczne zwiększenie dynamizmu rozgrywania piłki. Świetnie w bramce przez całą połowę spisywał się Sebastian Zapora, podtrzymując nadzieje swoich kolegów na lepszy wynik. Należy tu pochwalić całą drużynę, która mimo słabej pierwszej części spotkania nie da dała za wygraną i walczyła do samego końca. Znacznie gorzej grała drużyna z Puław, która zaliczyła przez 30 minut drugiej połowy ledwie dziewięć trafień. Szczerze mówiąc, ciężko ocenić czy jest to efekt lepszej gry KPR-u, czy zwyczajne odpuszczenie przeciwnikowi. Mimo wszystko drużyna gości kontrolowała spotkanie, dopuszczając tylko do pięciobramkowej różnicy w drugiej połowie. Na nieszczęście dla legionowskiej drużyny w świetnej dyspozycji był bramkarz Azotów, który świetnymi interwencjami wpływał na wynik gry. Ostatecznie KPR przegrał spotkanie wynikiem 23:29, przegrywając je tak naprawdę w pierwszej połowie. Niestety coraz bardziej realna staje się wizja walki o utrzymanie w PGNiG Superlidze w fazie play out. Mamy jednak nadzieje, że legionowską drużynę stać na poprawienie wyników i dobre zaprezentowanie sie przed własną publicznością. W przyszłym roku Arenę Legionowo odwiedzą dwie najlepsze drużyny Polskiej ligi: Vive Kielce oraz Wisła Płock, co będzie nie lada gratką dla fanów piłki ręcznej w Legionowie. Najbliższy mecz w nowym roku KPR rozegra 8 lutego z drużyną Chrobrego Głogów.
Jarek Piwnikiewicz