Szanty nad Zalewem Zegrzyńskim to z pewnością jedna z ważniejszych imprez tego typu w Polsce. Już po raz siódmy fani marynistycznej muzyki z całego kraju tłumnie przybyli na plażę w Wieliszewie, aby przez dwa dni móc posłuchać szantowych wykonawców z najwyższej półki. Oprócz samej muzyki, nie brakowało też innych atrakcji. Dzięki temu nie tylko amatorzy żeglarskiego grania mogli się świetnie bawić.
W dniach 20 i 21 sierpnia na plaży przy osiedlu 600-lecia w Wieliszewie miała miejsce jedna z większych wakacyjnych imprez w gminie. Szanty nad Zalewem rokrocznie przyciągają coraz większą rzeszę ludzi. Może to dziwić, bo jest nie jest to popularny gatunek muzyczny. – Jestem zaskoczony frekwencją tutaj. My dajemy ludziom wysoki poziom artystyczny i liczymy tylko na łaskawość nieba – mówi wójt gminy Wieliszew, Paweł Kownacki. – To jest miara sukcesu, że ludzie docenili nie tylko łatwą, przyjemną muzykę, ale coś co jest bardziej alternatywne – dodaje z zadowoleniem. Organizatorem imprezy jest gmina Wieliszew oraz warszawska tawerna „Gniazdo Piratów”.
Od pierwszego dnia gości nie brakowało. Wszystkie parkingi były wypełnione a tablice rejestracyjne samochodów pokazywały, źe impreza ma naprawdę ogólnopolski charakter. Rzecz jasna większość przybyłych to mieszkańcy powiatu legionowskiego oraz Warszawy, którzy w ten przedostatni wakacyjny weekend postanowili poczuć w sobie źeglarskiego ducha. Dla wszystkich chcących przenocować na plaźy przygotowane było darmowe, strzeźone pole namiotowe.
Scena
Na deskach wieliszewskiej sceny oprócz czołowych polskich artystów, jak Mechanicy Shanty, Mosaic, Własny Port czy Zejman & Garkumpel juź po raz drugi zagościli artyści z zagranicy. W tym roku były to zespoły AtmAsfera z Ukrainy oraz Happy to meet z Czech. Imprezę świetnie poprowadził Mirek KOWAL Kowalewski, będący jednocześnie liderem jednej z gwiazd festiwalu – ww. zespołu Zejman & Garkumpel.
Sobotnie granie
Festiwal rozpoczął się debiutem na scenie kapeli Młode Wyjce, laureata ubiegłorocznego przeglądu w „Gnieżdzie Piratów”. Po nich na scenie zagościli Ukraińcy dając niezwykle ekspresyjny pokaz. – W Polsce gościmy bardzo wiele razy. Na Ukrainie ten rodzaj muzyki nie cieszy się popularnością, tu jest o wiele lepiej – mówił Timor Gogitidze, jeszcze zdyszany po koncercie członek Atmosfery.– Miło nam się tu gra, bardzo sympatyczna publiczność – dodał. Następnie swoje numery wykonały jeszcze dwa zespoły i o godz. 22 zakończył się pierwszy dzień festiwalu.
Niedziela bardziej rodzinna
Drugi dzień festiwalu nastawiony był na rodzinne spędzanie czasu. Duźą popularnością cieszył się konkurs Kapitana Wyderki zorganizowany przez Komisariat Rzecznej Policji oraz Starostwo Powiatowe w Legionowie, promujący bezpieczeństwo nad wodą. Najmłodsi mogli równieź malować i kolorować, pływać w kajakach lub w specjalnej kuli. W tym dniu na scenie znów pojawili się Zejman i Garkumpel, Mosaic oraz Sąsiedzi. Zagraniczną gwiazdą niedzielnego koncertu była kapela Happy to meet z Czech.
Workcamp
Tradycyjnie juź imprezę wspierali uczestnicy Workcampu, czyli młodzi ludzie z całej Europy goszczący w sierpniu na terenie gminy Wieliszew. Goście na zasadzie wolontariatu pomagali oczyszczać wybrzeźe Zalewu Zegrzyńskiego ze śmieci, a podczas festiwalu szantowego promowali gminę oraz przygotowali i wykonali na scenie swoją amatorską, ale pełna zaangaźowania twórczość.
Czym są Szanty nad Zalewem?
Przede wszystkim jest to impreza promująca muzykę folkową oraz muzykę źeglarską, czyli gatunki mało popularne lub wręcz nieznane dla większości przeciętnych słuchaczy. Poza tym jest to doskonała okazja do ukazania walorów naturalnych regionu oraz do poznania bogatej źeglarskiej kultury. Początki były skromne. W pierwszych edycjach na festiwalu gościł jeden, dwa zespoły. Jednak wtedy – młoda jeszcze – impreza szybko zyskała uznanie ogólnopolskiego środowiska marynistycznego i na stałe wpisała się do zestawienia waźniejszych szantowych wydarzeń w kraju. Na samym Mazowszu, gdzie jest przecieź tylu zapalonych źeglarzy, to jedyna impreza tego typu..
Sebastian Klauziński