Cała gama uczuć

52044a091cc1f.jpg

Sezon letni dobiega końca. Za oknem robi się coraz zimniej przez co tegoroczny wrzesień nie naleźy do najcieplejszych jakie pamiętam. Tym bardziej nie dziwi mnie fakt, źe kreatorzy legionowskiego źycia kulturalnego postanowili juź teraz rozpocząć jesienno-zimowy sezon imprez. Na pierwszy ogień poszły wystawy, które najlepiej czują się właśnie pod dachem. I tak w miniony piątek na wszystkich miłośników sztuki wizualnej czekała nie lada gratka, poniewaź w ratuszu zbiegły się ze sobą aź trzy wystawy! Swoje prace zaprezentowali: Czesław Czapliński, Barbara Retmaniak i Zofia Piotrowska.

Pierwsza część wieczoru naleźała do wystawy fotografii „11 września, dziesięć lat póżniej”. Jest to część większego cyklu pt. „Before and After”, czyli Nowy Jork przed i po 11 września 2001 roku. Wernisaź odbył się o 18: 30 a jego część oficjalną uświetnili tacy goście jak: prezydent Legionowa Roman Smogorzewski, wiceprezydent Legionowa Piotr Zadroźny i starosta powiatu legionowskiego.
Jan Grabiec. Autorem zaprezentowanych zdjęć jest Czesław Czapliński. Wystawa przedstawia obraz Nowego Jorku przed oraz po tragicznym zamachu na World Trade Center. Wydarzenie to wstrząsnęło całym światem a piętno tamtego dnia juź na zawsze odcisnęło się w świadomości Amerykanów. Fotografie Czaplińskiego to nie tylko zapis zmiany krajobrazu wywołanej zniszczeniem wieź, to równieź retrospekcja ukazująca emocje towarzyszące tamtej tragedii. Niestety wystawa na parterze ratusza przedstawiała jedynie malutką część zdjęć, które fotograf zbierał od drugiej połowy 1979 roku. Wtedy to Czesław Czapliński po raz pierwszy przybył do Stanów i zachwycił się surowym pięknem wieź WTC.
Na wybranych pracach poza nieistniejącym juź dziś centrum światowego handlu mogliśmy zobaczyć to, co działo się przed Ambasadą Amerykańską w Warszawie po ataku na WTC, most Brookliński, pomnik Katyń A. Pityńskiego, Statuę Wolności, Wall Street, pomnik Homo Homini Adama Myjaka oraz źaglowiec „Zawisza Czarny”, który z Gdyni dotarł do wybrzeźy Nowego Jorku.
Druga wystawa, bardziej rodzima, poniewaź przedstawiała prace artystek związanych z legionowskim MOK-iem, rozpoczęła się o 19: 00 na piętrze ratusza. Tym razem zaprezentowano prace malarskie Barbary Retmaniak i Zofii Piotrowskiej. Wystawę otworzyła Sylwia Rosińska, dyrektorr filii MOK-u przy ulicy Targowej. Pożniej głos zabrała jedna z autorek prac, Barbara Retmaniak: – Bardzo dziękuję państwu za przybycie. Dziękuję równieź władzom Legionowa za tak wielką przychylność i źyczliwość nie tylko dla artystów, ale w ogólne dla ludzi, którzy chcą w tym mieście coś zrobić. Osoby przyjeźdźające po latach do Legionowa są zdumione tym jak bardzo zmieniło się to miejsce, zmieniło na lepsze. Dziękuję równieź Miejskiemu Ośrodkowi Kultury za pomoc w zorganizowaniu tej wystawy. Basia przygotowała dla państwa pejzaźe, choć podobnie jak ja inspiruje się teź kobietami. W związku z tym ja prezentuję państwu obrazy przedstawiające właśnie kobiety. Skąd taki tytuł „W poszukiwaniu romantyczności”? Uwaźam, źe w dzisiejszym pędzie i nadmiarze obowiązków kobiety zatracają tę romantyczność. Brakuje mi jej. Źycze wszystkim paniom, aby nie zaniedbywały romantyczności i aby były jeszcze piękniejsze niź są albo przynajmniej by pozostały tak olśniewające jak teraz.
Obrazy Zofii Piotrowskiej to rozmyte krajobrazy skupiające się na florze. Raz mniej, raz bardziej szczegółowe prace, w których dominują jednak duźe plamy kolorów, przywodzą na myśl mgliste wspomnienie jesiennego snu.
Z kolei prace Barbary Retmaniak to ukazanie kobiety w pełni jej piękna. Jedne odwaźne, inne bardziej skryte, piękne i tajemnicze albo takie, które zdają się mówić o sobie wszystko. Prace z cyklu „W poszukiwaniu romantyczności” to nie tylko ta uczuciowa romantyczność. To równieź fizyczna zmysłowość i kryjące się za nią poźądanie. W tych pracach zderza się ze sobą uczuciowość i fizyczność – obie strony źycia, które są równie piękne.
Ostatni piątek w ratuszu wypadł niezwykle interesująco. Zamiast jednej wystawy mieliśmy aź trzy prezentujące róźne oblicza uczuć i emocji. Od tragedii, smutku i źalu, przez senne marzenia, nadzieję aź po romantyczość i zmysłowość. Wszyscy, którzy tego dnia znależli się w ratuszu mogli chyba czuć się usatysfakcjonowani. Równieź podniebienia przybyłych gości mogły liczyć na coś specjalnego, poniewaź kaźdej wystawie towarzyszył poczęstunek. Oby więcej takich inauguracji kolejnych sezonów z malarstwem i fotografią!

Wróbel

Fotorelacja w wystawy