Sposób oraz zasady dysponowania środkami publicznymi pozostającymi w gestii gminy interesują wielu obywateli. Trudno się temu dziwić, gdyż o tego rodzaju wydatkach decyduje garstka urzędników, którzy z reguły niechętnie udzielają informacji na ten temat.
Nie analizując przyczyn takich zachowań, zgodzić się należy z poglądem, iż szczególnej uwagi wymagają sposoby wydatkowania pieniędzy publicznych realizowanych w trybie zamówień publicznych. W tych przypadkach chodzi bowiem o znaczne kwoty, które urzędy są skłonne przeznaczać cyklicznie (comiesięcznie lub corocznie) na określone cele.
W tym kontekście warto przyjrzeć się działaniom urzędników samorządowych związanych z zawieraniem umów na komercyjne odławianie bezdomnych zwierząt oraz opiekę nad nimi w powiecie legionowskim.
Pomimo, wydawałoby się, małej złożoności tego rodzaju przetargów, okoliczności ich przygotowania, a także konsekwencje – budzą wiele emocji.
Wygra i tak jeden. Ten i żaden inny
Przyczyną tego są trudne do wyjaśnienia sytuacje polegające na regularnym uzyskiwaniu tych zamówień publicznych przez te same podmioty, na przestrzeni nawet kilkunastu lat. Ponadto, kwoty przeznaczane przez gminy na tego rodzaju działalność są bardzo wysokie zaś ich wartość jest z reguły podwyższana po zawarciu umowy, poprzez stosowanie aneksów. Co znamienne, pomimo regularnie prowadzonych przez władze samorządowe kosztownych programów mających na celu zmniejszenie ilości bezdomnych zwierząt oraz działań profilaktycznych wykonywanych przez osoby prawne wygrywające przetargi na odławianie i opiekę nad tego rodzaju zwierzętami, ich ilość nie maleje. Wręcz przeciwnie, lokalizuje się ich coraz więcej, szczególnie w ośrodkach podmiejskich.
100 000 zł rocznie. Wolontariusze mówią – sprawdzam
Dostrzegając ten problem, dotykający w dużej mierze rejonu Serocka, grupy aktywistów fundacji, zajmujących się ochroną praw zwierząt, sukcesywnie zwracały uwagę organom samorządowym tej gminy na potrzebę zwiększenia kontroli w odniesieniu do schroniska w Chrcynnie, któremu ,,tradycyjnie” od kilkunastu lat przyznawany jest status jedynej firmy zajmującej się opieką wobec bezdomnych zwierząt. Podnosząc, że jedynie w 2013r. wartość środków pieniężnych przeznaczonych na ten cel, w obrębie tej gminy, oscylowała wokół 100.000 zł, woluntariusze wielokrotnie wskazywali, że fundusze te nie są wydatkowane w sposób przejrzysty i kontrolowany. Proponowali również rozwiązania systemowe zapobiegające korupcji i niegospodarności.
Jak napisać warunki przetargu?
Propozycje te formułowane były między innymi na sesjach Rady Gminy w Serocku, w dn. 29.11.2013r. oraz w dn. 18.12.2013r., a także w piśmie do Burmistrza Serocka z dn. 04.12.2013r. Ponadto, podczas obrad komisji budżetowej w dn. 12.12.2013r. woluntariusze przedstawili szczegółowe zestawienie wymagań, które powinny być ujęte w profesjonalnej specyfikacji przetargowej będącej podstawą wyboru kontrahenta umowy dotyczącej odławiania i opieki nad bezdomnymi zwierzętami.
Pomimo racjonalności zgłoszonych wniosków, przyczyniających się do zwiększenia konkurencyjności i zapewnienia transparentności świadczonych usług oraz polepszenia warunków bytowych zwierząt, propozycje tych rozwiązań zostały w zasadniczej części odrzucone. W konsekwencji, spośród kilkunastu nowatorskich sugestii, mogących przyczynić się do przerwania wieloletniej ,,monopolistycznej” pozycji cieszącego się złą sławą schroniska oraz spowodowania oszczędności w sferze wydatków gminnych, wybrano jedynie kilka. Co znamienne, wnioski woluntariuszy, które zaakceptowano zostały istotnie zmodyfikowane i dotyczyły kwestii mało istotnych.
Urzędniczy psikus, czyli co zrobić, żeby „nasze” było na wierzchu?
Konsekwencją przedstawionej aktywności urzędników samorządowych było sformułowanie niezwykle dyskusyjnej specyfikacji istotnych warunków zamówienia, dot. dwóch przetargów: na odławianie bezdomnych zwierząt oraz na opiekę nad nimi.
Pomimo pozornej przejrzystości, wymagania specyfikacji determinują sytuację, w której bez zastosowania nadludzkich zdolności, zwycięzcy obu przetargów są już teraz możliwi do przewidzenia.
Zawarty w niej obowiązek polegający na obligatoryjnym przedstawieniu przez oferenta aktualnej decyzji Burmistrza Serocka w przedmiocie udzielenia zezwolenia na wyłapywanie bezdomnych zwierząt na terenie wym. Gminy, ogranicza do minimum ewentualnych oferentów. Czyni to jednak z mikroskopijnym wyjątkiem, odnoszącym się w praktyce do jednej osoby – lekarza weterynarii i jednocześnie hycla, między innymi, współpracującego ze schroniskiem w Chrcynnie, posiadającego (od dn. 16.08.2013r.) upragnione zezwolenie (koszt ok. 600 zł). Co ciekawe, w ubiegłych latach osoba ta z niezmiennym powodzeniem wygrywała przetargi w następstwie których wyłapywała zwierzęta na terenie gminy Serock – nie posiadając wspomnianego zezwolenia Burmistrza, który prawdopodobnie nawet nie wiedział o takim obowiązku…
Hyclem może być tylko jeden. Nasz!
Postawienie wymogu okazania wskazanej zgody Burmistrza już podczas składania ofert, zamiast (na przykład) w określonym czasie po wygraniu przetargu, powoduje już z samego założenia ograniczenie liczby potencjalnych oferentów. Jest to związane z brakiem możliwości uzyskania tego rodzaju dokumentu w tak krótkim czasie, jaki upływa pomiędzy ogłoszeniem przetargu oraz terminem złożenia ofert (8 dni), a także z faktu, że trudno jest znaleźć tak zdesperowanego przedsiębiorcę, który zdecydowałby się na wydanie kilkuset złotych po to tylko, aby przystąpić do przetargu, (organizowanego na podstawie specyfikacji prawie nie zmienianej na przestrzeni wielu lat), który jest notorycznie wygrywany przez wskazanego wyżej weterynarza trudniącego się przy tym wyłapywaniem zwierząt.
Co się zmieni?… Nic
Podobnego rodzaju smutne konstatacje dotyczą niestety również przyszłego rozstrzygnięcia w zakresie wyboru zwycięzcy przetargu na opiekę nad bezdomnymi zwierzętami. Zamiast zdroworozsądkowego określenia wyboru kontrahenta gminy nastawionego na świadczenie połączonych usług obejmujących łącznie – odławianie bezdomnych zwierząt oraz opiekę nad nimi, urzędnicy przygotowujący specyfikację przetargową zadbali o rozdzielenie obu tych aktywności. W konsekwencji, potencjalni oferenci prowadzący swoją działalność na zasadzie kompleksowego świadczenia, zobowiązani zostali do składania dwóch odrębnych ofert – narażając się (przy uwzględnieniu wskazanych wyżej okoliczności związanych ze zdobyciem zezwolenia) na wygranie, w najlepszym razie, tylko jednego z dwóch integralnie powiązanych ze sobą zamówień publicznych.
W tej sytuacji nawet niezbyt błyskotliwy właściciel firmy zajmującej się bezdomnymi zwierzętami – o ile funkcjonuje na zasadach uczciwej opłacalności – nie podejmie ryzyka uczestnictwa w tego rodzaju spektaklu przypominającego grę w pokera za pomocą kart przeznaczonych do chińskiej wróżby.
Tak oto dotychczasowy kosztowny i spetryfikowany model świadczenia usług dotyczących bezdomności zwierząt, pomimo ustawicznych wskazań jego mankamentów, pozostanie w gminie Serock na tym samym poziomie.
Nie zmieni się nic – chyba że mieć na względzie będziemy niezwykłe zaangażowanie urzędników gminy, którego nasilenie dało się zauważyć w ostatnim okresie (w następstwie aktywności grupy woluntariuszy). Żal tylko, iż zaangażowanie to nie miało szczerego przebiegu lecz przybrało postać przedstawienia dla dorosłych, w którym – jak to mówią – góra urodziła sobie dorodną mysz…
Iwona Raczkiewicz, Monika Banaszek
Photo credit: RaHuL Rodriguez / Foter.com / CC BY-SA