W 1/8 finału Pucharu Polski KPR Legionowo podejmował w Arenie zespół Energa MKS Kalisz. Przypomnijmy. W poprzedniej rundzie legionowscy szczypiorniści nie mieli problemów z KS Szczypiorniakiem Dąbrowa Białostocka. Wygrali 21 bramkami.
Przeciwnicy są beniaminkiem Superligi, ale dzielnie sobie poczynają na jej parkietach. W 2018 roku nie odnotowali porażki w rozgrywkach. Na rozkładzie mają takie zespoły jak Sandra-Spa Pogoń Szczecin, Spójnia Gdynia, Wybrzeże Gdańsk, Meble Wójcik Elbląg czy Piotrkowianina Piotrków Trybunalski. W Pucharze Polski kaliska drużyna rozprawiła się z pierwszoligowcem ASPR-em Zawadzkie 37:30.
Bramkarze pokazali klasę
To był mecz obu bramkarzy. Po stronie gospodarzy niesamowite interwencje notował Mikołaj Krekora. Po stronie gości Łukasz Zakreta. Jeden i drugi bronili jak w transie, dlatego wynik pierwszej połowy był bardzo niski – 10:6 dla gości.
MKS kontrolował przebieg spotkania
KPR walczył o każdą piłkę. Starał się niwelować prowadzenie kaliszan, ale goście pokazali, że nie przez przypadek zajmują wysokie miejsce w rozgrywkach Superligi PGNiG. Jeszcze w 33 minucie legionowianie przegrywali 7:11, jednak w 36 minucie mieli już siedem bramek na minusie. MKS kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie Areny. Na nic zdał się doping Klubu Kibica KPR-u i nielicznej publiczności. Choć trzeba przyznać, że rozprężenie w szeregach kaliskiej drużyny mogło się na nich zemścić. KPR rzucił się w pogoń (oby w niedzielę nie trzeba będzie rzucać się w pogoń za… Pogonią) i przewaga MKS-u stopniała do czterech bramek. Mogło być mniej, ale KPR marnował świetne sytuacje, tracił piłki w ataku i nieskutecznie wykonywał rzuty karne. Ostatecznie goście wygrali siedmioma bramkami i zameldowali się 1/4 finału Pucharu Polski.
Walka, pot i krew na parkiecie
Legionowscy szczypiorniści walczyli o każdą piłkę. Koszulka Damiana Sulińskiego, opaski na jego nadgarstkach, były całe we krwi, po starciu legionowskiego prawoskrzydłowego z rywalem. Rozbite mocno usta i podbródek świadczyły, że KPR walczył na całego. Na pewno warto zwrócić uwagę, że na rozgrzewce pojawił się Michał Prątnicki. Jego powrót do gry jest oczekiwany przez wszystkich. Prócz świetnej gry Krekory, najskuteczniejszym zawodnikiem KPR-u był Paweł Gawęcki, który pięciokrotnie trafił do bramki rywali. W drużynie gości pokazał się były zawodnik legionowskiej drużyny, Artur Bożek.
KPR Legionowo – Energa MKS Kalisz 18:25 (6:10)
KPR Legionowo: Krekora – Gawęcki – 5, Ignasiak – 3, Ciok – 3, Adamski – 3, Suliński – 2, Grabowski – 1, Rutkowski – 1, Kowalik, Brinovec, Niedziółka.