Wszawica w legionowskich placówkach oświatowych

Pediculus humanus capitis

Male human head louse, Pediculus humanus capitis.Technical settings : - focus stack of 57 images- microscope objective (Nikon achromatic 10x 160/0.25) directly on the body (with adapter ~30 mm)

Legionowskie szkoły walczą z problemem, o którym zwykle nie mówi się głośno. Trzeba jednak wiedzieć, że wszawica powróciła. Problem jest duży, a rodzice i szkoły wzajemnie oskarżają się o zaniedbania.

Do redakcji Gazety Powiatowej zadzwonili zdesperowani rodzice, których pociechy już kilkukrotnie zaraziły się wszami. – Moja córka już trzeci raz, a koleżanki drugi – oburza się jedna z matek z Zespołu Szkół nr 2 przy ulicy Jagiellońskiej 67. To trwa już od października minionego roku. Rodzice kupują specjalne szampony i środki chemiczne, by pozbyć się paskudztwa, które wciąż powraca. Obwiniają pracowników szkoły za brak wystarczających działań, by wyeliminować wszawicę. Według nich ta przykra dolegliwość dotyczy wciąż tych samych konkretnych dzieci, które roznoszą pasożyty. – Pielęgniarka wie o tym, ale mówi, że nic z tym nie może zrobić – mówi matka uczennicy.

Patologia czy brak higieny?

Wszawica to choroba wstydliwa, zaraźliwa. Często jest kojarzona z brudem i ubóstwem. Jednak, jak przyznają nauczyciele, nie zawsze taki pogląd oddaje stan faktyczny. Dzieci z tzw. bogatych domów wcale nie rzadziej przynoszą do szkół pasożyty. Wszystkiemu jest winny brak higieny. By rozpoznać pasożyty bądź ich jaja (gnidy) przyklejone na włosach, szkolna pielęgniarka musi przejrzeć włosy dzieci. Niestety tu napotyka pierwsza przeszkodę, czyli konieczność pisemnego zezwolenia na takie badanie ze strony rodziców.

Przeszkody

Wszawica zaliczana jest do grupy inwazji pasożytami zewnętrznymi i nie znajduje się w wykazie chorób zakaźnych, przez co nie zajmują się nią służby Państwowej Inspekcji Sanitarnej. Nie można zakazać dziecku uczęszczania do szkoły. O leczeniu decydują jego rodzice lub opiekunowie. Pielęgniarka czy nauczyciel może jedynie zalecić, by rodzic podjął środki zaradcze. Rodzice ZSP nr 2 proszą jednak o większą interwencję.

Ratusz nic nie wie

Do Urzędu Miasta Legionowo nie wpłynęły do tej pory żadne sygnały na temat problemu z wszawicą w Zespole Szkolno–Przedszkolnym nr 2 ani jakiejkolwiek innej szkole. W tej sprawie skierowano nas bezpośrednio do dyrektorów szkół. Rzecznik Tamara Mytkowska zapewnia, że jeśli dyrekcja wyrazi taką potrzebę, Referat Zdrowia Publicznego i Spraw Społecznych UM Legionowo zorganizuje akcję informacyjną przeciwdziałającą wszawicy. – Dotychczas nie otrzymaliśmy takiej prośby – mówi rzecznik.

Co może szkoła?

Dyrektor ZSP2 Dorota Kuchta przyznaje, że problem wszawicy dotyczy nawet najbardziej elitarnych szkół. Szkoła dwukrotnie po odkryciu kilku przypadków występowania pasożytów, kontaktowała się z rodzicami i Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Legionowie. Jak zapewnia dyrektor, prawo nie pozwala na nic więcej. W przypadku trudnych warunków socjalnych, OPS zakupuje dla niektórych podopiecznych środki owadobójcze. W szkole dywany są wynoszone na mróz, sale gimnastyczne, materace, maskotki – wszystko jest czyszczone. Jak zapewnia dyrektor, co pewien czas włączane są lampy dezynfekujące. Wszyscy rodzice podpisali zgody na okresowy przegląd włosów dzieci. Dwie pielęgniarki przeglądają 1064 głowy uczniów, a rodzice są informowani o pasożytach i sposobach ich usuwania. – Problem nie leży w szkole, ale w rodzinach – mówi dyrektor.

Jak wygląda sytuacja w innych szkołach?

W legionowskich szkołach i przedszkolach działania często wprowadza się w momencie, kiedy pojawi się problem. W takich przypadkach dopiero po zgłoszeniu obecności wszy (najczęściej przez rodziców) placówkę odwiedza pielęgniarka w celu sprawdzenia czystości głów. Tam, gdzie pojawi się problem, interweniować muszą rodzice i to od skuteczności ich działań zależy, czy problem zostanie zwalczony, czy rozniesie się dalej. Z informacji, które udało nam się uzyskać,wszawica dotknęła w tym roku kilka placówek. Były to pojedyncze przypadki (od 1 do 5 osób). W większości sytuacji problem został opanowany przez rodziców. W jednej placówce insekty rozprzestrzeniły się na większą skalę w obrębie jednej grupy, ale jak zostaliśmy poinformowali w tej chwili głowy wszystkich dzieci są czyste. 2 tygodnie temu w Przedszkolu Miejskim nr 3 wszawicą dotknięte były jeszcze 2 osoby, o czym poinformowani są rodzice tych konkretnych dzieci.

fot. Fot. Gilles San Martin. Flickr