Wielki plus

52044a403d168.jpg

– Zaczęło się niewinnie, ponad rok temu – opowiadają mieszkanki Stanisławowa Drugiego. – Od wspólnych spotkań, prac związanych ze Świętami Boźego Narodzenia, kiedy to podczas wykonywania świątecznych ozdób nuciłyśmy sobie cicho kolędy. Grupa seniorów, która spotykała się w Domu Kultury na ulicy Wolskiej, załoźyła chór, który dzięki swojej wyjątkowej atmosferze przyciąga coraz więcej osób.
Z nazwą chóru wiąźe się zabawna historia. Pani Wiesława Bielska, obecnie Sołtys Stanisławowa Drugiego, w zasadzie tylko zaźartowała sobie mówiąc o młodzieźy, co zostało natychmiast podchwycone. Określenie bardzo spodobało się wszystkim, bowiem jak sami twierdzą, mimo źe niektórzy juź liczą 70 lat to zawsze pozostaną pełną wigoru, energii i dobrego humoru młodzieźą. Matka chrzestna juź nie mogła wycofać się z propozycji i nazwa chóru została oficjalnie przyjęta przez uczestników.

Nuciliśmy sobie
Pierwsze spotkania wspomina Michał Laszuk wraz z małźonką Marią, którzy od samego początku brali udział w zajęciach: – Było nas około 6 osób. Pani Wiesława Bielska kusiła nas swoimi ciasteczkami  i przychodziliśmy wieczorami, źeby porozmawiać. Z relacji uczestników wynika, źe było to początkowo raczej koło towarzyskie, które skupiało ludzi przyjaznych i wesołych, i tylko przez przypadek wpadli na pomysł by wspólnie zaśpiewać. Ponad  rok temu przed festynem przygotowali wiązankę melodii ludowych, które sami odnależli i zaśpiewali bez akompaniamentu. Pierwszy sukces i ciepłe przyjęcie wśród publiczności spowodowało, źe odtąd na kaźdej imprezie sołeckiej czy gminnej są proszeni o występ.

Kobiety górą
Obecnie w chórze śpiewa około 25 osób. – Mamy 18 dziewczyn, ale dajemy radę – śmieje się pan Laszuk. Repertuar dobierany jest inaczej do kaźdej zbliźającej się okazji. Moźe to być festyn wiejski z rubasznymi ludowymi piosenkami, koncert pieśni źołnierskich czy oprawa Mszy Świętej. Kaźda okazja do zaśpiewania tak samo cieszy chórzystów. Śpiewają znane utwory, ale teź chętnie „odkurzają” zapomniane juź przez wielu piosenki i nieznane teksty. Takie perełki wyjęte z lamusa cieszą się największym uznaniem wśród słuchaczy.

Cicha woda
Z czasem zaczęli tworzyć sami. Pan Michał wraz z panią Marianną Rębelską dla siebie oraz dla chóru postanowili pisać teksty piosenek. Do znanych melodii powstają więc teksty dotyczące problemów, z którymi przychodzi im walczyć na co dzień czy teź dowcipne opowieści opisujące prawdziwe wydarzenia. Takim przykładem na dowcipną korespondencję z wójtem jest na przykład stanisławowska wersja cichej wody, autorstwa Michała Laszuka, która przygotowana na jeden z festynów nie została dopuszczona do prezentacji. Teksty czasem łobuzerskie, fraszki sanatoryjne, piosenki o pchle na jedwabnych majtkach czy kuracjuszkach, potrafią rozbawić do łez.

Z gitarą rażniej
Obecnie  wtorkowe spotkania to ćwiczenia z akompaniamentem, który zapewniają  instruktorzy. Na akordeonie gra pan Waldemar Sielaczek a na gitarze wtóruje Jan Świerczewski. Chór występuje obecnie na wszystkich imprezach – od festynów rodzinnych przy parafii Matki Boźej Fatimskiej w Legionowie, stanisławowskie święto ziemniaka czy teź z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej. – Nasze dzieci z Józefowa zaśpiewały naszą piosenkę podczas występu w telewizji, kiedy to zawiozły tam zebrane pieniądze – opowiada Michał Laszuk. 11 listopada chór zaśpiewał w Nieporęcie, przy ognisku, gdzie wiązanka pieśni źołnierskich wzruszyła słuchaczy. – Ludzie bardzo lubią nasze pieśni, czasem usłyszę jak ktoś pyta czy będziemy śpiewać i zostaje dłuźej na imprezie, źeby nas posłuchać – opowiada pani Maria Laszuk. – Takie słowa bardzo nas cieszą.

Mundurek dla chórzysty
Na pomysł by chór ubrać w jednolite stroje wpadła pani Janina Tarwacka. – Kaźdy się tu udzielał – opowiada o tym jak powstał. Materiał na stroje uzyskano z funduszy GOK, ale panie juź same pokryły koszty uszycia. – Chodziło nam o to by zespół wyglądał estetycznie – opowiadają uczestniczki. Stroje wyodrębniają chórzystów z tłumu. Panie wyglądają dostojnie w bordowych długich sukniach jasnych szalach a panowie w muszkach tego samego koloru. Do tej pory moźna podziwiać zdjęcie chóru z występu w czasie Mszy Świętej przy pomniku w Wólce Radzymińskiej. Pani Wiesława Bielska planuje w przyszłym roku zakupić jakiś projektor, sprzęt nagłaśniający – Pomysłów jest 101. Część funduszu sołeckiego została właśnie przeznaczona na zakup sprzętu nagłośniającego.

Terapia śmiechem
Wtorkowe spotkania cieszą się ogromnym powodzeniem. Przychodzą tu nie tylko mieszkańcy Stanisławowa Drugiego, ale równieź okolicznych miejscowości. Są otwarci na innych z sąsiednich gmin. – Kaźdy, ile moźe to daje z siebie – mówi pani sołtys, a pan Michał potwierdza: –  Zawsze mówię, przestańcie siedzieć w domu i myśleć z kim tu by się pokłócić, wyjdżcie do ludzi. Atmosfera spotkań jednoczy ludzi, którzy wypracowali sobie niespisany kodeks obowiązujący wszystkich uczestników. Nierzadko podczas świątecznych zebrań przygotowują inne niespodzianki dla siebie, takie jak skecze czy teatralne występy. Podczas Dnia Kobiet panowie przygotowali uroczystości by godnie uczcić to święto.

Cieszyć się źyciem
Członkowie chóru po próbach chętnie wymieniają się wieściami, przynoszą ulubione ciasto czy domowa nalewkę. Nie stronią od źartów. Przychodzą tu małźeństwa, państwo Laszuk, Rurki, Kornatowscy, Trabatcy. Inni zostawiają swoje połówki w domu. Panuje tu zawsze przyjazna atmosfera. Śpiewanie weszło im w krew. Pani Krystyna Jaroszewska, pani Alicja Baryga z Jabłonny mówią: –  Najwaźniejsze, źe sprawia nam to przyjemność. Pani Marianna Rębelska z Józefowa, autorka wierszy oraz tekstów do piosenek, którymi dzieli się z przyjaciółmi mówi o tych wyjątkowych spotkaniach ze wzruszeniem: – Nie mogę doczekać się kaźdego wtorku. Wychodzę stąd ze świeźymi pomysłami i często nie mogę zasnąć, tylko piszę. Panowie wspominają czasy, kiedy systemem gospodarczym kaźde z nich starał się pomóc budować ten budynek, w którym teraz się bawią. I pan Mirosław Rurka i Andrzej Kula społecznicy cieszą się siedząc przy wspólnym stole. Kaźdy z chórzystów ma swoje pasje i hobby a jednak z niecierpliwością czekają na kaźdy wtorek, źeby się razem spotkać i pośpiewać.
Iwona Wymazał