Radny Janusz Klejment stojący na czele legionowskiej Rady Miasta zaproponował, aby wszystkie imprezy organizowane przez władze miasta nosiły polskie nazwy. Zasugerował również, że niektóre obcojęzyczne słowa używane w nazwach tych imprez wprowadzają legionowian w błąd. Co myślicie o takim pomyśle?
„Turkey&Grill” – to nie kebab z rusztu, tylko indyk!
– Chciałbym się zwrócić do prezydenta Zadrożnego z prośbą, aby imprezy organizowane przez Urząd Miasta przynajmniej w naszym mieście miały polskie nazwy. Ten ostatni „Turkey&Grill” to wszyscy myśleli, że to będzie jakiś kebab – podniósł szef legionowskiej rady Janusz Klejment na ostatniej miejskiej sesji (30 maja br.) Wiceprezydent Marek Pawlak przyjął sugestię do wiadomości i niewykluczone, że już niebawem stanie się ona przedmiotem dyskusji wśród decydentów urzędujących w legionowskim magistracie. Zanim jednak zapadną decyzje w sprawie nazewnictwa miejskich imprez, chcemy poznać Wasze opinie. Co myślicie o pomyśle radnego Janusza Klejmenta?
[poll id=”19″]
Fish, beef, pork i turkey grill
Jedną z cyklicznych imprez w Legionowie, która od początku nazywana jest w języku obcym, jest organizowane co roku na początku maja legionowskie grillowanie. Impreza ta przez kilka pierwszych lat nazywana była „Fish&Grill”. Wówczas wszyscy zdążyli się do tej nazwy przyzwyczaić i wiedzieli, że w rolach głównych na rusztach występują ryby. Począwszy od 2016r. ten kulinarny konkurs – w zależności od rodzaju grillowanego mięsa – zmienia swe nazwy. I tak w 2016r. legionowianie na ruszty wrzucili wołowinę, zaś imprezę nazwano „Beef&Grill”, w 2017r. grillowaliśmy wieprzowinę pod hasłem „Pork&Grill”, w tym roku z kolei bohaterem rusztów był indyk, a ucztę kulinarną w roli głównej z tym gatunkiem drobiu zorganizowano pod nazwą „Turkey&Grill”.
Słowo „turkey” wprowadziło jednak wielu legionowian w błąd, bo okazało się, że wielu z nich pomyślało, że przy Arenie Legionowo zjedzą tureckie kebaby…