Do włamania do wózkowni połączonego z kradzieżą wartego 1,3 tys. zł roweru doszło na terenie powiatu legionowskiego. Pech chciał, że do przestępstwa doszło w bloku, w którym mieszka podkomisarz Rafał Dąbek, na co dzień kierujący wydziałem kryminalnym na Komisariacie Policji (KP) na warszawskiej Woli.
Złodzieje nie dali spać policjantowi
– Kilka dni temu, naczelnik wolskich kryminalnych – podkom. Rafał Dąbek przebywając w swoim mieszkaniu usłyszał odgłosy trzaskania drzwiami do klatek schodowych w bloku. Z uwagi na późną porę wzbudziło to jego zainteresowanie. Kiedy wyjrzał przez okno, zobaczył dwóch mężczyzn chodzących od klatki do klatki. Postanowił zejść na dół i sprawdzić, co się dzieje, jednocześnie poprosił żonę, aby wezwała patrol policji. Po wyjściu z bloku zauważył jednego z mężczyzn chowającego do bagażnika samochodu rower. W związku z podejrzeniem kradzieży jednośladu policjant zatrzymał mężczyznę – relacjonuje st. asp. Justyna Stopińska, pełniąca obecnie obowiązki rzeczniczki prasowej Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.
Odzyskany rower i zarzuty dla złodziei
Kilka minut po tym zatrzymaniu, pod wskazany adres przybyły dodatkowe policyjne posiłki. Mundurowi zatrzymali drugiego mężczyznę. Obaj zatrzymani – 19-letni Krzysztof I. oraz 39-letni Adrian B. – noc spędzili w policyjnym areszcie, o świcie usłyszeli odpowiednie zarzuty karne. – Ustaliliśmy, że to właśnie ci mężczyźni włamali się do wózkowni, skąd po wcześniejszym zniszczeniu wkładki zamka skradli rower. Pokrzywdzeni wycenili straty na kwotę 1,3 tys. zł. Mężczyźni przyznali się do winy – mówi st. asp. Justyna Stopińska z legionowskiej KPP. Mimo że stołeczny policjant odzyskał rower, 19-letniemu Karolowi I. i 39-letniemu Adrianowi B. za dokonanie kradzieży mienia połączonej z włamaniem grozi kara do 10 lat więzienia.