Na sesji Rady Gminy Jabłonna radni dyskutowali na temat problemu z zatoką parkingową przy Szkole Podstawowej w Chotomowie. Sugerowano jej likwidację uzasadniając to istnieniem pobliskiego parkingu przy kościele. Sprawę ponownie dyskutowano na komisji ds. Bezpieczeństwa Publicznego Gminy Jabłonna.
W komisji poza radnymi udział wzięła Dyrektor Szkoły Podstawowej w Chotomowie Graźyna Sprawka oraz zaproszeni przedstawiciele Rady Rodziców Marzena Serwa-Sereda i Aneta Mrozek. Problem opisała dyrektor szkoły. W zatoce zatrzymują się autobusy dowoźące dzieci na basen w Jabłonnie. Ponadto zatoka parkingowa jest wykorzystywana równieź przez autobusy wycieczkowe. – Rodzice byli wielokrotnie informowani, źe stwarzają zagroźenie dla innych uźytkowników drogi, kiedy podjeźdźają do zatoki i zostawiają w niej samochody – mówiła dyrektor.
Śmieją się w twarz
– My jesteśmy z frakcji rodziców, która przytaknęła pomysłowi nie parkowania na tej zatoce – powiedziała Marzena Serwa-Sereda. – W środę na zebraniu Rady Rodziców poinformowałam, źe będzie to przestrzegane bardziej restrykcyjnie. Podczas zebrania niektórzy rodzice przyznali, źe nie widzieli znaku (zakazu – przyp. red.), poniewaź jest on częściowo ukryty w krzakach. W czwartek i piątek były zebrania klasowe i dostało mi się po głowie. Proszę o dodatkową tablicę pod znakiem zakazu, źe dotyczy równieź zatoczki, bo ludzie róźnie interpretują ten znak. Dzisiaj upomniałam 3 osoby tam parkujące i roześmiały mi się w twarz – poprosiła przewodnicząca rady rodziców.
Winni rodzice
Obecny na spotkaniu Naczelnik Wydziału Drogownictwa i Inwestycji Starostwa Powiatowego Paweł Zając zapewnił, źe znak zostanie przestawiony w bardziej widoczne miejsce. – Zakaz postoju dotyczy wszystkich uźytkowników drogi, równieź autobusy – wyjaśniał. Rodzice sugerowali róźne rozwiązania zwalniacze, koperty, utworzenie przystanku tylko dla autobusów, czy nawet zamontowanie na swój koszt szlabanu na pilota. Argumentowali, źe zatoka jest bardzo niebezpieczna. Twierdzili, źe poniewaź rodzice blokują przejazd, zdarza się, źe nauczyciele spóżniają się na lekcje.
Technicznie moźliwe
Paweł Zając uświadomił rodzicom, źe przy planowaniu zatoki autobusowej muszą być spełniane odpowiednie parametry. Minimalna długość przystanku autobusowego to 30 metrów. Zmiana parkingu na autobusowy oznaczałaby likwidację barier łańcuchowych, które zabezpieczają uczniów przed wejściem na ruchliwą drogę.
Wnioski i postanowienia
W wyniku dyskusji zwrócono uwagę na to, źe dzieci przeskakują łańcuchy, kiedy wsiadają do autobusu i zasugerowano utworzenie ruchomego przęsła, które mogłoby być wykorzystywane w takich sytuacjach. Poproszono równieź o zmianę lokalizacji pasów dla pieszych. Słaba widoczność dla kierowców wyjeźdźających z ulicy Bagiennej, powoduje duźe zagroźenie dla bezpieczeństwa dzieci. Złoźono wniosek o rozpatrzenie moźliwości zabezpieczenia tej okolicy, utworzenia podobnie jak przy poczcie światła pulsacyjnego lub spowalniaczy. Poproszono o dodatkowe pogadanki dla rodziców by uświadomić im problem. Paweł Zając zobowiązał się do szybkiego przeanalizowania moźliwości technicznych i prawnych, by sprostać źyczeniom rodziców.
A wystarczyłby rozsądek
– Kaźdy kierowca wie, źe w pobliźu szkół i znajdujących się tam przejść dla pieszych oraz parkingów i zatok powinien zachować szczególną ostroźność, która między innymi wiąźe się z ograniczeniem prędkości i nie wykonywaniem manewrów mogących stwarzać zagroźenie dla źycia i zdrowia nie tylko znajdujących się tam pieszych, ale wszystkich uczestników ruchu drogowego – mówi Rzecznik Komendy Powiatowej Policji podkom. Robert Szumiata. – Jeśli parkowanie jest wykonywane w sposób i miejscu określonym przez przepisy ustawy prawo o ruchu drogowym i umieszczone na miejscu znaki pionowe i poziome to nie powinno stwarzać zagroźenia – dodaje. Większa liczba miejsc parkingowych bez względu na budynek, przy którym się znajdują sprawia, źe kaźdy, kto szuka miejsca do zaparkowania czy teź zatrzymania pojazdu łatwiej je znajdzie a co za tym idzie nie będzie parkował „gdzie popadnie”, stwarzając tym samym zagroźenie. Według policji na ulicy Partyzantów w Chotomowie nie dochodzi do większej niź gdziekolwiek indziej liczby wypadków czy teź kolizji. Moźe więc wystarczyłby tylko rozsądek?
Iwona Wymazał