W czwartek 19 lipca na terenie gminy Jabłonna znaleziono dwie niebezpieczne pamiątki po II Wojnie Światowej. Granat moździerzowy i pocisk artyleryjski zostały przejęte przez patrol saperski i przeznaczone do zniszczenia.
Około godziny 12:00 do policji wpłynęło pierwsze zgłoszenie. Dotyczyło ono 85 mm pocisku artyleryjskiego znalezionego na ul. Piastowskiej w Jabłonnie. Znajdował się och w hałdzie ziemi. Wezwany na miejsce patrol saperski zabezpieczył znalezisko i zabrał je w celu detonacji około godziny 15:00. Jednak już dwie godziny później pojawiło się kolejne zgłoszenie. Tym razem na ul. Malinowej w Chotomowie. Tam natrafiono na 81 mm granat moździerzowy, który saperzy podjęli dziś rano przed godziną 9:00.
Czy jest bezpiecznie?
W jednym jak i drugim przypadku miejsce znalezienia amunicji było zabezpieczane przez policję. Obydwa miejsca, mimo że znajdują się w innych miejscowościach, są tak naprawdę położone blisko siebie w niedalekiej odległości od ul. Chotomowskiej i Partyzantów. – Saperzy zawsze sprawdzają miejsce, z którego podejmują niewypał. Najbliższa okolica przeszukiwana jest przy pomocy wykrywacza metali – informuje ppor. Magdalena Albo, oficer prasowy 2 Pułku Inżynieryjnego z Inowrocławia. Ul. Piastowska ma być w niedługim czasie przetarta, co oznacza wjazd ciężkiego sprzętu na ten odcinek, a Malinowa znajduje się w pobliżu Szkoły Podstawowej nr 1 w Chotomowie.
Czy ktoś podrzucił?
Okoliczni mieszkańcy zwracają uwagę na fakt, że pocisk znaleziony na ul. Piastowskiej znajdował się w ziemi, która w to miejsce została nawieziona z Warszawy. – Pocisk został zabrany przez patrol saperski i sprawa jest zakończona. Nie ma powodów, by przypuszczać, że mogło dojść do popełnienia przestępstwa. Policja nie prowadzi dalszego postępowania w tej sprawie – informuje Jarosław Florczak oficer prasowy KPP Legionowo.