Znów doszło do podpalenia na terenie jednej z działających przy ulicy Jagiellońskiej w Legionowie firm. Tym razem paliły się śmieci i stare meble składowane na tej posesji. O to siódme już z rzędu podpalenie znów podejrzewany jest 55-letni Jarosław F. Mężczyzna zbiegł ze szpitala psychiatrycznego i prawdopodobnie ponownie dopuścił się przestępstwa.
W nocy z poniedziałku na wtorek (25 lipca br.) straż pożarna znów interweniowała na terenie firmy przy ulicy Jagiellońskiej w Legionowie. Po raz siódmy na przestrzeni kilku ostatnich dni doszło tam do podpalenia. Tym razem paliły się składowane na tej posesji śmieci i stare meble. Strażacy szybko uporali się z ugaszeniem tego pożaru, zaś policjanci zajęli się tropieniem podpalacza. Ten szybko wpadł w ich ręce. – Zatrzymaliśmy 55-letniego Jarosława F. Mężczyzna ten już wcześniej usłyszał zarzuty karne związane z naruszeniem miru domowego i dotyczące podpaleń mienia na tym terenie – mówi komisarz Jarosław Florczak, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie. Okazuje się, że mężczyzna po usłyszeniu powyższych zarzutów trafił do szpitala na obserwację psychiatryczną. 55-latek uciekł jednak z placówki i wrócił na miejsce, w którym wcześniej doszło do serii przestępstw. Z relacji mundurowych z legionowskiej policji wynika, że szefostwo szpitala, w którym przebywał 55-letni Jarosław F., zgłosiło dezercję pacjenta odpowiednim służbom, zaś te rozpoczęły jego poszukiwania.
Podpalacz wrócił na obserwację
55-letni Jarosław F. podejrzewany jest o kolejne przestępstwo podpalenia mienia. – Przekazaliśmy mężczyznę zespołowi ratownictwa medycznego, który przetransportował go do placówki medycznej, z której ostatnio zbiegł – wyjaśnia rzecznik prasowy legionowskiej policji. Akta sprawy dotyczącej tego ostatniego (25 lipca br.) podpalenia mienia firmowego przy ulicy Jagiellońskiej w Legionowie zostaną włączone do wcześniejszych spraw prowadzonych przez śledczych w tym zakresie, zaś wyniki obserwacji psychiatrycznej 55-latka okażą się kluczowe dla przesądzenia o jego umyślnej winie i ewentualnej karze.
Wrócił, żeby dokonać siódmego podpalenia?
Przypomnijmy. Podejrzewany o serię podpaleń śmieci i starych mebli składowanych na terenie jednej z firm działających przy ulicy Jagiellońskiej w Legionowie 55-letni Jarosław F. – były pracownik tego przedsiębiorstwa – ani razu nie przyznał się do popełnienia tych przestępstw. W pierwszej połowie lipca br. na tym terenie doszło do aż 6 pożarów. Paliły się śmieci, buda dla psa i składowane na podwórku tej firmy stare meble, takie tak m. in. fotel, tapczan i kanapa. Za każdym razem na pomoc wzywano strażaków i interweniowała tam policja. W niedzielę (15 lipca br.) 55-letni Jarosław F. usłyszał 4 zarzuty karne – 2 związane z naruszeniem miru domowego i 2 dotyczące podpaleń mienia. Prokuratura zastosowała wobec niego 2 środki zapobiegawcze pod postacią zakazu przebywania na terenie, gdzie dochodziło do podpaleń, oraz obowiązku stawiania się jeden raz w tygodniu w legionowskiej komendzie.