Telewizyjny wyrok wydany…

52044a7c37c0e.jpg

– Tej rodzinie trzeba dać szansę – mówi dyrektor OPS w Legionowie Anna Brzezińska. – Nikt nie wspomniał, źe film pojawił się w Internecie półtora roku temu. Od tamtego czasu, pani Dagmara matka dzieci, jest zdecydowanie inna osobą.

Ponad rok temu policja, która została wezwana do awanturującego się męźczyzny po interwencji zawiadomiła pomoc społeczną, by przyglądnęła się rodzinie. W wyniku kontaktu z samotną wówczas matką czwórki dzieci, rozmów z psychologami i pracą specjalistów pani Dagmara zdecydowała się zmienić coś w swoim źyciu. W pażdzierniku 2010 roku została objęta wsparciem OPS i podpisała kontrakt socjalny zobowiązujący ją do uczestnictwa w rocznym programie. Program taki obejmuje współpracę rodziny w zakresie rozwiązywania ich problemów, zajęcia z psychologiem, terapeutą i doradztwo zawodowe. Warunkiem ukończenia jest 100% frekwencja na zajęciach. Kaźdy przypadek traktowany jest indywidualnie. Dzięki pomocy psychologa i terapeuty podopieczny placówki rozwiąźe swoje problemy, a doradca zawodowy pomoźe określić nowe moźliwości w znalezieniu pracy. – Nie liczy się dorażna pomoc finansowa, choć ta jest czasem nieoceniona, ale pomoc w powrocie do aktywności zawodowej i społecznej – mówi dyrektor OPS. – Pani Dagmara od roku solidnie pracuje nad sobą. Pracownicy zauwaźają duźe postępy. Nie jest łatwo matce czwórki dzieci z podstawowym wykształceniem znależć pracę – dodaje Anna Brzezińska.

Alkohol przyczyną problemów
Początkiem problemów był alkohol i konflikt małźeński. Historia dotycząca ograniczenia praw rodzicielskich zaczyna się w Łodzi, gdzie pani Dagmara T. urodziła dwójkę dzieci. Postanowienie o ograniczeniu władzy rodzicielskiej zostało wydane przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Śródmieścia w 2008 r. Podstawą orzeczenia był wywiad kuratora wskazujący na istniejące w rodzinie problemy z zapewnieniem prawidłowej opieki nad dziećmi. Pani Dagmara przeprowadziła się do Legionowa, gdzie związała się z Michałem T., ojcem kolejnych dwóch pociech. Według informacji z Powiatowej Komendy Policji, rodzina ta była często odwiedzana przez funkcjonariuszy. Wzywani przez panią Dagmarę uspokajali męźa, który pozostawał pod wpływem alkoholu. Zwykle interwencje wystarczały, by sytuacja się poprawiała, kobieta prosiła by awanturującego się męźczyzny nie zabierać. – Nigdy nie było mowy o przemocy fizycznej, czy psychicznej, pani Dagmara nie zgłaszała takich problemów – mówi podkom. Robert Szumiata. Męźczyzna był wcześniej notowany w policyjnych aktach. W dokumentach widnieje zapis o naruszeniu nietykalności cielesnej funkcjonariuszy policji i straźy miejskiej i zniszczeniu mienia w stanie nietrzeżwym.

Po skandalu w mediach
Według opinii pracowników OPS napiętnowanie przez opinię publiczną nie pomogło w źaden sposób pani Dagmarze. Jej starsze dzieci ze strachu przed rówieśnikami nie chciały chodzić do szkoły. Matka ponosi teraz straszne konsekwencje. Boi się, źe dzieci zostaną jej odebrane. – Załamała się, mówi źe się zabije – opowiada pracownik OPS. Nie wie jak naprawić skutki tej nagonki. W szkole i w przedszkolu nauczyciele i psychologowie obserwują i rozmawiają z dziećmi. Pomocą psychologiczną została objęta równieź Pani Dagmara, pracownik socjalny jest w stałym kontakcie z rodziną. Do tej pory nie zanotowano problemów w szkole, dzieci nie sprawiały kłopotów, uczęszczały na zajęcia reedukacyjne i korzystały z wsparcia psychologa, ale nie zauwaźono nic niepokojącego. – Absolutnie nie tolerujemy takich zachowań, jakie pokazano na filmie. Osoby z niźszym wykształceniem często mają inne wzorce zachowań, ale to zadanie psychologa by przez profilaktykę i edukację te standardy wyprostować – mówi dyrektor Anna Brzezińska – Konsekwencje muszą być, ale adekwatne do sytuacji. Będzie o tym decydował Sąd Rodzinny.

Co dalej z dziećmi?
Policja z zespołu ds. nieletnich badała sprawę i nie stwierdziła niepokojących objawów, które sugerowałyby krzywdę czwórki dzieci pozostających pod opieką rodziców. Raporty oparła na wywiadach w szkołach, przedszkolach, rozmowach z nauczycielami i dyrektorami szkół. Obecnie po zakończeniu dochodzenia, sprawa jest skierowana do Sądu Rodzinnego. Rodzina pozostaje pod opieką kuratora sądowego, a dokumenty trafiły do Prokuratury. Jak informuje Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga w Warszawie SSO Marcin Łochowski w sprawie dotyczącej pozbawienia władzy rodzicielskiej nie został wydany wyrok. 9 grudnia 2011 r. Sąd Rejonowy w Legionowie wydał postanowienie o tymczasowym umieszczeniu małoletnich w placówce opiekuńczo-wychowawczej. Sąd uznał, źe dalsze przebywanie małoletnich w rodzinie zagraźa ich dobru. Rodzice mogą złoźyć zaźalenie w terminie 7 dni od otrzymania postanowienia. Dotychczas wpłynęło zaźalenie ojca.
Ci, którzy zetknęli się z tą sprawą nie są przeświadczeni o konieczności zabierania dzieci matce. Dostrzegają problemy tej rodziny, ale wyrok który mógłby zapaść w przyszłości porusza ich serca. Odebranie na stałe czwórki dzieci wydaje im się zbyt surowa karą, nawet jeśli film umieszczony w Internecie zdecydowanie potępiają. Po fali oburzenia pojawiają się głosy o zbyt drastycznej ocenie sytuacji tej rodziny. Wyroki na podstawie materiałów prasowych ludzie podejmują bardzo szybko.
Sąd Rejonowy w Legionowie w dniu 9 grudnia 2011 r. zlecił Rodzinnemu Ośrodkowi Diagnostyczno-Konsultacyjnemu sporządzenie opinii co do sytuacji rodzinnej małoletnich. Postanowienie w przedmiocie władzy rodzicielskiej Sąd wyda po zapoznaniu się z ww. opinią i ewentualnym przeprowadzeniu innych dowodów. Nie moźna w chwili obecnej określić, kiedy orzeczenie to zostanie wydane.

Iwona Wymazał