Wojewoda Mazowiecki Jacek Kozłowski 18 marca br. unieważnił uchwałę Rady Gminy (RG) Wieliszew, wygaszającą radnemu Edwinowi Zezoniowi mandat. Decyzja jest prawomocna.
Zastanowią się nad podważeniem decyzji wojewody
– Nie zgadzam się z takim rozstrzygnięciem – mówi Marcin Fabisiak, szef RG Wieliszew. – Nie ma żadnych prawnych wytycznych, którymi powinniśmy się kierować, weryfikując oświadczenia mieszkańców zawarte we wniosku – dodaje, zapowiadając zarazem, że w najbliższym czasie porozmawia z pozostałymi radnymi na temat możliwości ewentualnego podważenia decyzji wojewody. Rozstrzygnięcie nadzorcze wojewody można bowiem w ciągu 30 dni zaskarżyć w stołecznym Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym (WSA). W żaden sposób, nie cofnie to jednak prawomocnego uchylenia uchwały przez wojewodę. Jego decyzję obecnie może jedynie cofnąć prawomocny wyrok sądu, na który w przypadku odwołania przyjdzie poczekać radnym na pewno kilka dobrych miesięcy.
Nie mieszkał tam, gdzie był zameldowany
Przypomnijmy, 17 lutego br. wieliszewscy radni wygasili mandat radnemu Edwinowi Zezoniowi, reprezentującemu w RG Wieliszew mieszkańców Michałowa-Reginowa. Powodem utraty mandatu był brak tzw. prawa wybieralności w dniu wyborów w 2010r. RG Wieliszew prawie jednomyślnie przychyliła się do otrzymanego 13 stycznia br. wniosku od 6 mieszkańców sołectwa, którzy zgodnie oświadczyli, że 21 listopada 2010r. radny Edwin Zezoń nie mieszkał na terenie ani samego sołectwa Michałów-Reginów, ani też całej gminy Wieliszew, ponieważ nie widywali go na tym obszarze. Według pisemnych wyjaśnień 5 sąsiadów radnego Edwina Zezonia i znanego lokalnego społecznika i „po trosze” polityka Mieczysława Berdowskiego, który podpisał się pod przedmiotowym wnioskiem, Edwin Zezoń częściej widywany i spotykany był w Izbicy na terenie gminy Serock. Mieszkańcy sołectwa zaś mieli utrudniony z nim kontakt, zarówno telefoniczny, jak i pod adresem wskazanym przez Zezonia za miejsce stałego pobytu i zamieszkania.
To były tylko słowa…
Według Wojewody Mazowieckiego autorzy powyższego wniosku nie poparli swych oświadczeń żadnymi dokumentami, zaś sama RG Wieliszew w żaden sposób nie zweryfikowała nawet stanu faktycznego. Według wojewody Jacka Kozłowskiego powinna ona przynajmniej poprosić o opinię bądź jednej ze swoich komisji, np. komisji rewizyjnej, bądź też rady sołeckiej Michałowa-Reginowa. Jego zdaniem RG Wieliszew powinna również ocenić działalność wygaszanego radnego w poszczególnych komisjach i w samej radzie.
Jest mieszkańcem gminy, bo figuruje w rejestrze wyborców
Jako przesłankę do uchylenia uchwały wygaszającej mandat radnego, wojewoda potraktował również to, że nadal figuruje on w aktualnym rejestrze gminnych wyborców, prowadzonym przez wójta, co jest jednoznaczne z zamieszkiwaniem na jej obszarze. Poza tym sama RG Wieliszew nie podjęła żadnych działań, zmierzających do skreślenia radnego Edwina Zezonia z tej listy i w żaden sposób nie ustosunkowała się do istniejącego stanu faktycznego. Jak udało nam się dowiedzieć, niedawno rozpoczęła się procedura wykreślenia Zezonia z rejestru wyborców w UG Wieliszew.
Zbyt duży pośpiech?
Zmieniając w dniu obrad rady jej porządek, poprzez wprowadzenie do niego nowego projektu uchwały, z pominięciem zaopiniowania go przez poszczególne komisje, uniemożliwiło z kolei zainteresowanemu radnemu należyte przygotowanie się do złożenia wyjaśnień. Radny Edwin Zezoń, dopiero w skardze do stołecznego WSA mógł przedstawić opinię rady sołeckiej Michałowa-Reginowa w tej sprawie. Dokument jej autorstwa, pod którym podpisało się ponad 300 mieszkańców, wyraźnie sprzeciwia się wygaszeniu mandatu radnemu i jednoznacznie potwierdza jego zamieszkiwanie i codzienną aktywność przy Głównej w Michałowie-Reginowie, tj. pod adresem wskazanym jako miejsce zamieszkania i stałego pobytu. Mieszkańcy sołectwa zaprzeczyli w nim także, aby kiedykolwiek mieli trudności w skontaktowaniu się z radnym. Zawsze jest on bowiem pod telefonem. Po za tym jest on nadzwyczaj aktywny podczas wszystkich zebrań wiejskich i rady sołeckiej Michałowa-Reginowa. Zaś na forum RG Wieliszew, właśnie z powodu swej „aktywności”, bywa nielubiany przez pozostałych kolegów…
