Trzeba było czekać sporo czasu, by legionowscy piłkarze znów zagrali na trzecioligowych boiskach. Po remisie w Łowiczu mieli zagrać z rezerwami Legii, ale ten mecz został już kolejny raz przełożony.
Dlatego też kolejnym meczem ligowym było spotkanie w Zambrowie. Tam kibice mogli już w 11 minucie bić brawo Marcinowi Burkhardtowi, który zdecydował się na uderzenie z własnej połowy w stronę bramki Piotra Czaplińskiego. Piłka przeleciała kilkadziesiąt metrów… leciała, leciała… i wpadła za kołnierz zdezorientowanego golkipera miejscowych.
Miłe złego początki
O ile pierwszy kwadrans rokował dobrze, co do występu gości, tak kolejne minuty nie były już takie dobre. Po składnych akcjach, w grę podopiecznych trenera Bartosza Tarachulskiego, wdał się chaos, który spowodował, że do głosu zaczęła dochodzić drużyna Olimpii. Najpierw na drodze zambrowian stawał bramkarz Legionovii Oliwer Wienczatek, ale w 25 minucie skapitulował po raz pierwszy. Do jego bramki z bliska trafił Przemysław Jastrzębski. Nie pobudziło to legionowian do zdecydowanych ataków, wręcz przeciwnie Olimpia jeszcze przed końcem pierwszej połowy wyszła na prowadzenie. W 45 minucie bramkę „do szatni” strzelił Michał Hryszko.
Chcieli odrobić stratę, stracili trzeciego gola
Po przerwie zaatakowali legionowianie, ale było to przysłowiowe bicie głową w mur. Tym murem była obron zambrowskiej drużyny, która, ukryta za podwójną gardą, czekała na nadarzającą się okazję, by skontrować rywala. I taka nadarzyła się w 83 minucie spotkania. Błąd przyjezdnych w rozegraniu wykorzystali piłkarze Olimpii, którzy popisowo rozegrali kontratak i Kamil Zalewski przypieczętował wygraną swojego zespołu.
Olimpia Zambrów – Legionovia KZB Legionowo 1:3 (1:2)
Strzelcy: 0:1 – 11′ Marcin Burkhardt, 1:1 – 25′ Przemysław Jastrzębski, 2:1 – 45′ Michał Hryszko, 3:1 – 83′ Kamil Zalewski.
Legionovia KZB Legionowo: Wienczatek – Paczuk, Górski, Weremko, Trzmiel, Jurisa (63′ Mazurek), Zaklika (83′ Lewandowski), Burkhardt, Więdłocha (89′ Karabin), Wolski (63′ Gołębiewski), Krawczyk.
