Zespół Tańca Ludowego Promyki z Wieliszewa ma już 20 lat!

Promyki_2008_Wegry

To 20 rok działalności zespołu tańca ludowego z Wieliszewa – największego w powiecie legionowskim i jednego z największych na Mazowszu. O jego historii i tym, co znaczy dla nich Zespół, opowiadają jego członkowie.

 

Dariusz Skrzydlewski, w Zespole od 20 lat: Do dziś pamiętam mój pierwszy przyjazd do Wieliszewa na spotkanie organizacyjne z rodzicami, którzy chcieliby, aby ich dzieci tańczyły w zespole folklorystycznym. Dodam, że nie jechałem tu zbyt szczęśliwy, zakładając wręcz, że nie wezmę tej „roboty”. Na miejscu zastałem pełną salę rodziców i dwóch panów – jeden w moim wieku, drugi straszy. Pierwszym okazał się mój obecny przyjaciel, instruktor wokalny i współtwórca Zespołu Darek Golec, drugim był ówczesny Dyrektor Ludowego Zespołu Artystycznego „Promni” SGGW – mieszkaniec Wieliszewa. Po wejściu w progi jednej z sal lekcyjnych wieliszewskiej podstawówki, przedstawiono mnie słowami: „ten pan będzie u nas prowadził zajęcia z tańca”, po czym rozległy się oklaski… i nie miałem wyjścia, zgodziłem się. Początki nie były łatwe – na zajęcia przychodziła garstka dzieci (oczywiście z przewagą dziewczynek), ale nie poddawaliśmy się. Wraz z Darkiem Golcem sumiennie prowadziliśmy zajęcia – ja z tańca, Darek ze śpiewu. W miarę upływu czasu nasze spotkania nabierały kolorytu, coraz większa liczba dzieciaków zasilała szeregi Zespołu – czuliśmy, że to ma sens. Pierwszy występ naszych podopiecznych – dla rodziców, w nowo wybudowanej wówczas hali sportowej daleko odbiegał od dzisiejszego poziomu Zespołu.
Mateusz Sierawski, w Zespole od 12 lat: Ogromne ukłony kierujemy w stronę naszych rodziców, którzy podjęli jedną z ważniejszych decyzji naszego życia zapisując nas do Zespołu. Dzięki temu nie tylko odwiedzamy miejsca, które dla niektórych osób pozostają tylko w sferze marzeń, ale tworzymy jedną wielką, ludową rodzinę. Zazdroszczę sam sobie tego, że w moim życiu jest tylu wspaniałych ludzi, z którymi mogę dzielić wszystkie swoje chwile.

 

Repertuar

Dariusz Skrzydlewski: Pierwsze pełnoprawne, ludowe stroje, jakie trafiły do Zespołu to te z regionu lubelskiego, w rozmiarówce dziecięcej, stąd do dziś w naszym repertuarze skoczny „Lublin” wykonuje grupa dziecięca. Tańce lubelskie były też jednym z pierwszych układów przygotowanych dla Zespołu. Przez kolejne lata „Promyki” rozwijały się nie tylko tanecznie – tancerze rośli, poszerzała się więc nasza garderoba i przybywały kolejne tańce i układy, zgodnie z biologicznym zegarem. Wymagające dużych umiejętności i obycia z tanecznym parkietem tańce łowickie czy opoczyńskie to stroje już „dorosłe”. Dziś tańczymy w strojach reprezentujących 14 regionów etnograficznych Polski, a na premierę w trakcie jubileuszowego koncertu czekają nowe układy i równie efektowne stroje – Tańce Górali Spiskich oraz Tańce i Zabawy z Podlasia .

Turnieje tańca

Dariusz Skrzydlewski: W 2001 roku zaczęliśmy swoją przygodę w ogólnopolskich turniejach tańców polskich – pierwszy start i od razu sukces: 3. miejsce w najmłodszej kategorii wiekowej rodzeństwa Dominiki i Damiana Durków z Wieliszewa. Wtedy w kraju mieliśmy zaledwie kilka takich konkursów w ciągu roku, organizowanych głównie w dużych miastach, dziś ta formuła rywalizacji i kultywowania polskich tańców narodowych jest niezwykle popularna i coraz częściej trafia do małych ośrodków, takich jak Wieliszew 17 lat temu. Po kilku udanych turniejach zorganizowanych w Wieliszewie pod doskonale dziś rozpoznawalną nazwą MAZUR, przyznano nam organizację Mistrzostw Polski a zaraz potem staliśmy się siedzibą regionu centralnego Komisji ds. Tańców Polskich działającej przy międzynarodowej organizacji folklorystycznej C.I.O.F.F. Dziś mamy za sobą 18 edycji MAZURA, z tego 11 w randze Mistrzostw Polski, a współorganizują je z nami takie instytucje jak Powiat Legionowski, Samorząd Województwa Mazowieckiego, Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nie brakuje prestiżowych patronatów z prezydenckim włącznie. Sportowo dalej jesteśmy w czołówce ogólnopolskiej, wg różnych zestawień stanowimy piątą/szóstą siłę w kraju. W naszych szeregach mamy wielokrotnych Mistrzów i Wicemistrzów Polski – aktualnie ten tytuł dzierżą aż dwie promykowe pary: Jakub Rembelski i Julia Kowalik (kat. IV) oraz Marcin Kańkowski i Zuzanna Szmyt (kat. II).
Mikołaj Prokopowicz, w Zespole od 11 lat: Zespół to dla mnie przede wszystkim przyjaciele, z którymi spędzam czas również poza próbami czy koncertami. Jednak gdyby nie osoba pana Darka Skrzydlewskiego, nie byłoby tych pięknych przyjaźni i nas w tym miejscu, w którym się właśnie znajdujemy.

Wyjazdy zagraniczne

Dariusz Skrzydlewski: W 2004 roku „Promyki” po raz pierwszy wyjechały za granicę – na Międzynarodowy Festiwal Folklorystyczny do Włoch organizowany w miejscowości Ferriere. W kolejnych latach odwiedzaliśmy coraz więcej krajów, nawet dwukrotnie w ciągu roku, by dać szansę występów na arenie międzynarodowej starszym i młodszym członkom Zespołu, i pokazać dzieciakom świat. Dla wielu z nich wyjazd z „Promykami” był pierwszym pobytem zagranicznym, pierwszym lotem samolotem. Wielu z naszych tancerzy nawet sobie nie wyobrażało wyjazdu w tak egzotyczne i odległe strony jak Indie, Korea Płd. czy Meksyk, który odwiedziliśmy we wrześniu tego roku. Do dziś „Promyki” były na 4 kontynentach, w 14 państwach – w wielu z nich kilkukrotnie, co w sumie daje liczbę 26 krajów. Przebyliśmy ponad 125 tys. km, co odpowiada ponad trzem okrążeniom kuli ziemskiej.
Karolina Musialik, w Zespole od 12 lat: „Promyki” otwierają nam drzwi na cały świat. Dzięki Zespołowi mamy znajomości na prawie każdym kontynencie, a także wiele wspomnień z najpiękniejszych miejsc naszej planety. Nie mogę się doczekać kolejnych przygód z moimi najlepszymi przyjaciółmi!

Nie tylko taniec

Dariusz Skrzydlewski: Jesteśmy chwilę po premierze płyty wokalnej „Jak w kalejdoskopie” z piosenkami i pieśniami ludowymi we współczesnych aranżacjach, wydanej z okazji jubileuszu. To drugie muzyczne wydawnictwo w historii Zespołu – pierwszym była płyta „Kolędy. Co by się Wom dazyło” wydana w październiku 2007 roku. Zapraszamy do Gminnego Centrum Kultury w Łajskach, gdzie można otrzymać płytę i przekonać się na własne uszy, jak ważnym jest dla nas również muzyka i śpiew.

Mecenat

Dariusz Skrzydlewski: Nie byłoby nas w Wieliszewie i nie byłoby naszych sukcesów, gdyby nie nieustająca i niezmienna przychylność władz samorządowych i lokalnego środowiska. Tak było od początku i tak jest obecnie – wspierali nas poprzedni wójtowie, wspiera nas bardzo obecny wójt Paweł Kownacki, a dzięki powszechnej akceptacji dla działalności Zespołu wśród mieszkańców Gminy Wieliszew nie ma z tym problemu również Rada Gminy Wieliszew. Wielkie dzięki Panowie i Panie! Pomagają także sponsorzy (nie sposób ich teraz wymienić z osobna), pomagają samorząd Powiatu Legionowskiego (w Zespole tańczy coraz więcej mieszkańców gmin sąsiednich) i zawsze chętny nas wesprzeć Urząd Marszałkowski Mazowsza, a my sami w Ośrodku Kultury w Wieliszewie staramy się zdobywać dodatkowe środki pochodzące z funduszy unijnych czy programów Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. A są to nie tylko nakłady przeznaczone bezpośrednio na Zespół, ale także ogólnopolskie przedsięwzięcia, w których nasz Zespół bierze udział – listopadowy Festiwal Pieśni i Tańców Polskich czy kwietniowy Mazur organizowane na naszym terenie. Kto wie, czy nie jesteśmy najbardziej roztańczoną gminą w Polsce?

Ludzie

Dariusz Skrzydlewski: Praca w Zespole daje mi bardzo dużo satysfakcji, jednak jest to praca wymagająca dużego poświęcenia, z reguły również czasu prywatnego. Bycie kierownikiem to mnóstwo czynności związanych z funkcjonowaniem Zespołu, jako instruktor prowadzę zajęcia, jako choreograf zajmuję się komponowaniem części z naszych układów – czasem trudno jest to wszystko pożenić i wykonywać jednocześnie. Szczęście, że pomagają mi wspaniali ludzie: aktualni instruktorzy Darek Golec (związany z Zespołem od samego początku, nieoceniona postać, przyjaciel, wielki specjalista w dziedzinie nauki śpiewu i pracy z młodzieżą) i Kamil Rząca (wspaniały instruktor tańca i wyśmienity tancerz ze świetnym podejściem do dzieci). Nie mogę nie wspomnieć o byłych już instruktorach: Ewie Miś-Krzemińskiej (wspaniałym instruktorze z ogromnym doświadczeniem, perfekcjonistce) i Marcie Rusieckiej (którą wspominamy bardzo ciepło mimo iż była z nami najkrócej). To również ogrom pracy włożony w przygotowanie strojów (ukłony w stronę garderobianych – Barbary i Bogdana Lewickich) czy opiekę nad dziećmi czasie wyjazdów (dziękujemy wszystkim rodzicom, którzy poświęcają weekendy by pomóc nam skupić się na rywalizacji w ogólnopolskich turniejach). To także pomoc samych tancerzy i tancerek, wśród których wyraźnie da się dostrzec tych żyjących Zespołem każdego dnia.
Dominika Bisialska, w Zespole od 16 lat: Taniec ludowy to przede wszystkim moja pasja, ale chciałabym, by w przyszłości stał się także moim zawodem – wszystko idzie w dobrym kierunku, tym bardziej że dzięki panu Darkowi Skrzydlewskiemu mam ogromne szczęście już drugi rok prowadzić jako instruktor najmłodszą grupę dzieci w ZTL „Promyki”. Będąc Promykiem przez 16 lat nauczyłam się dużej odpowiedzialności – nie tylko za siebie, ale również za moich przyjaciół. Nie wyobrażam sobie, by nie pomóc drugiemu człowiekowi, a tym bardziej koledze/koleżance z Zespołu. Zawsze gdy do naszej promykowej „rodziny” dołącza nowa osoba, staram się jej ułatwić opanowanie układów tanecznych również poza parkietem, tłumacząc i utrwalając kroki na korytarzu w czasie przerw w próbach. Bo przecież bycie w Zespole to PRZYJAŹŃ, czasami na całe życie! Nie wyobrażam sobie by zabrakło mnie w Zespole na festiwalach organizowanych za granicami Polski, w tym na innych kontynentach – jest to niesamowita przygoda oraz poznawanie cudownych ludzi. Każdy wyjazd ma inną, wyjątkową historię, której nie zapomnę do końca życia. Mam nadzieję, że jeszcze wiele przed nami – do boju Promyki !

20 lat

Dariusz Skrzydlewski: „Promyki” kończą 20 lat… a ja jestem 20 lat starszy, jednak dzięki nim czuję się nadal młody duchem. Mam nadzieję, że po tym jubileuszu będą następne – 25, 30 lat… może i więcej okrągłych rocznic! I chciałbym móc świętować je razem z Zespołem, dodając – jak często powtarza nasza młodzież – „fajnie, że jesteście”! 🙂