Nocna i Świąteczna Opieka Zdrowotna. 160 chorych na 2 lekarzy w ciągu jednej nocy

przychodnia-legionowo

NZOZ Legionowo (fot. GP)

Wieczór w legionowskiej przychodni. Na korytarzu tłum pacjentów. Czekają na przyjęcie do lekarza. Atmosfera nerwowa. Ktoś chce wejść pierwszy do gabinetu. Wybucha kłótnia. Nagle chorzy rzucają się sobie do gardeł. Czy to kolejna zapowiedź kryminału? Nie. To legionowska rzeczywistość.

Na korytarzach przychodni na Sowińskiego 4 codziennie od godziny 18.00 do 8.00 oraz w dni świąteczne od 8.00 do 8.00 rano dnia następnego, trwają zaciekłe bitwy. Zdenerwowani pacjenci czekają pod drzwiami gabinetów lekarskich. Przychodzą chorzy na grypę, z wysypką lub z wysoką temperaturą. Przychodzą też tacy, którym lada chwila skończy się lekarstwo z prośbą o wypisanie recepty, bo nie mogą zarejestrować się do innych lekarzy w swoich przychodniach.

5 minut na pacjenta

Nocna i Świąteczna Opieka Zdrowotna (NiŚOZ) to miejsce, gdzie bezpłatnie w ramach ubezpieczenia i bez skierowania każdy, niezależnie od miejsca zamieszkania może uzyskać pomoc medyczną. Do dyspozycji chorych jest tylko dwóch lekarzy. To zdecydowanie za mało, jednak to oni są jedyną gwarancją bezpieczeństwa zdrowia i życia nie tylko dla mieszkańców Legionowa, ale i całego powiatu legionowskiego. Według informacji z NZOZ „Legionowo” do przychodni przyjeżdżają też osoby z Warszawy i Białołęki – bo i tak jest tu lepiej niż u nich na miejscu. Według statystyk do przychodni na nocny dyżur codziennie zgłasza się po pomoc średnio 160 chorych. Oznacza to, że często lekarze będący na dyżurze nocnym, w czasie 14 godzin mają niewiele ponad 5 minut na przyjęcie jednego pacjenta. Biorąc pod uwagę, także to że jeden z lekarzy musi w tym czasie w przypadkach medycznie uzasadnionych obsługiwać także wyjazdy do domów pacjentów, zadanie świadczenia nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej staje się prostu niemożliwe.

Skąd tylu chorych?

System NiŚOZ odziedziczyliśmy po zmianach jakie miały miejsce w ostatnich latach w systemie opieki zdrowotnej. Chorzy nie przychodzą już na pogotowie ratunkowe. Nie ma dyspozytorni w Legionowie. Karetki są kierowane z dyspozytorni w Warszawie i obsługują potężny teren, zwany rejonem R1. Stąd też ratownictwo medyczne obsługuje tylko przypadki zagrożenia życia i zdrowia. Podlega pod wojewodę, a NZOZ jest tylko podwykonawcą tych usług. Druga forma opieki medycznej to POZ – Podstawowa Opieka Zdrowotna. To przede wszystkim lekarze pierwszego kontaktu, którzy przyjmują w przychodniach rozlokowanych na terenie całego powiatu. Niestety w wielu przypadkach przychodnie te nie funkcjonują prawidłowo. Chorzy czekają na terminy w długich kolejkach. Czasem nie ma lekarza lub wychodzi wcześniej z pracy. Wówczas większość pacjentów, którzy nie otrzymali rano pomocy, zamiast złożyć skargę u dyrektora przychodni, postanawia udać się do lekarza NiŚOZ po godzinie 18.00.

Chory system

W przypadku przychodni, płatności są uzależnione od liczby pacjentów, którzy zapisali się do lekarza pierwszego kontaktu, ich wieku i stanu zdrowia – „płacone od głowy” – jak mówią nieoficjalnie lekarze. Nocna i świąteczna opieka jest finansowana przez NFZ na podstawie stałego ryczałtu, który nie zależy od ilości przyjętych pacjentów. Aktualnie jest to stawka 92 700 zł miesięcznie. – W ramach tej kwoty zatrudnionych jest dwoje lekarzy, trzy pielęgniarki, zapewniany jest transport medyczny, leki i sprzęt jednorazowy – informuje starosta legionowski Jan Grabiec.

Recepta na NFZ

Jaka jest recepta na niewydolny system? Zwiększenie kontraktu przez NFZ. Jak to osiągnąć? Gdy w 2011 Starostwo Powiatowe próbowało negocjować z NFZ wysokość kontraktu i chciało większych pieniędzy na 3 lekarzy. Fundusz podpisał umowę na 2 lekarzy z Wojskową Specjalistyczną Przychodnią Lekarską, a dyrektor NZOZ Sebastian Pertykowski rozstał się z zajmowanym stanowiskiem. Wydaje się więc, że jedynym skutecznym sposobem jest interwencja samych mieszkańców powiatu, czyli upominanie się, żądanie i wysyłanie listów do Narodowego Funduszu Zdrowia na adres kolejki@nfz.gov.pl.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 20

  1. W Legionowie coś bardzo złego dzieje się ze służbą zdrowia. Pomijam już kilkumiesięczny czas oczekiwania na poradę lekarza specjalisty bo tak jest niestety wszędzie.
    W naszym mieście ciężko jest zapisać się do lekarza pierwszego kontaktu. Moja mama z gorączką przez dwa dni bezskutecznie próbowała dostać się do lekarza POZ. Wylądowała w końcu na nocnej pomocy lekarskiej. Diagnoza zapalenie płuc,
    Nie dziwią teraz kilkugodzinne kolejki do nocnej pomocy lekarskiej, większość stanowią pacjenci którzy nie mieli szansy aby dostać się do lekarza pierwszego kontaktu
    Ale tak jest nie wszędzie, znajoma mieszka w małej miejscowości. Tam na 5 tyś mieszkańców są dwie przychodnie mające podpisane umowy z NFZ i nie ma problemu z dostępem do lekarza
    Da się ????

  2. Od tygodnia próbuję zapisać się do ginekologa na NFZ i nic , terminy za 2 miesiące a jestem w ciąży po poronieniu !!!!! Jak leczyć się ???!!!

    • Pani Magdo, jako kobieta w ciąży ma Pani PIERWSZEŃSTWO w dostępie do ginekologa na NFZ !!! I zawsze każda kolejna wizyta kontrolna też jest na NFZ i też ma Pani pierwszeństwo !!!

      • Pierwszeństwo dla kobiet w ciąży owszem i jest ale na papierze. Moja żona która jest w ciąży dostała termin także za 2 miesiące

    • W przychodni Wojskowej zapisy do Ginekologa z NFZ sa prawie z dnia na dzien …

  3. Nie miałam potrzeby na szczęście iść na nocny dyżur dla dorosłych, ale jeśli chodzi o pediatrę to i owszem. I niestety nie dość, że są kolejki to jeszcze często gęsto na dyżurze jest starsza Pani Doktor, która jeśli nie zaszkodzi to na pewno nie pomoże. Ja mam „szczęście” trafiać przeważnie na nią, więc zamiast iść na dyżur myślę, jak przetrzymać np. do poniedziałku.

  4. Też byłem na nocnej pomocy z dzieckiem z gorączką po godz 24 też była ta starsza pani doktor ma chyba z 80 lat 🙂 mówiła ze przyjęła tego dnia ponad 50 ososb :/ a za mną jeszcze stało dobre 15… szczerze to podziwiam ze w tym wieku można jeszcze tak tyrać. Mój mały miał zapalenie ucha od razu wiedziała od czego była gorączka. Moim zdaniem jest to dobry lekarz tylko przepracowany. Pozdrawiam.

    • Ale to jest niestandardowe, że na dyżurze jest lekarz pediatra, bo nocna opieka nie ma takiego obowiązku. To chyba decyzja powiatu, by zapewnić taką lekarkę. Super. Szkoda rzeczywiście, że tak zarobiona, ale myślę, że właśnie problem leży w tym, że ludzie nie dostają się do lekarzy w ciągu dnia, więc idą po 18, mimo że to powinn być przyjęcia przypadków szczególnych.

  5. Ja mam zdecydowanie odmienne zdanie. Tutaj akurat się jej udało:) i chwała jej za to, ale u mnie pomyliła zapalenie oskrzeli z zapaleniem ucha, a potem zapalenie gardła to był dla niej katarek. Omijam tą panią wieeeeeeeeeeeelkim łukiem.

  6. Starsza Pani to jakaś pomyłka ! W tym wieku to lepiej zasiąść w wygodnym fotelu z książka w ręku , a nie ” leczyć” dzieci! Wchodzę na nocna pomoc lekarska , pytam kto jest na dyżurze – jesli ona wracamy do domu i modlę sie aby syn wytrzymał do poniedziałku ! Na kilka przyjęć i próbę leczenia dziecka nigdy nie postawiła diagnozy. Ostatni jej wirus skończył sie pobytem w szpitalu – zapalenie płuc ! Żadna moja koleżanka , znajoma nie ma dobrego zdania o tej Pani! Wiec moze czas pomyśleć o wygodnym fotelu ” droga” pani. W domu nikt pani nie bedzie budzić , przeszkadzać , i drażnić 🙂

  7. To może się powinniśmy skrzyknąć i coś z robić by pani K. dłużej nie straszyła na dyżurach??

  8. Słyszałam różne opinie na temat tej pani doktor. Nam osobiście zawsze postawiła dobrą diagnozę. Mam znajomą która pracuje w pogotowiu i podobno gdyby nie pani K. to by na nocnej pomocy nie było pediatry bo nikt nie chce brać tych dyżurów a poza tym nie ma ogólnie pediatrów i ośrodek na siłę trzyma panią K. Gdyby nie ona byśmy zostali bez opieki i mimo swojego wieku bierze 24h dyżury. Tak więc lepiej zastanowić się co się pisze a nie oceniać z góry.

    • Dla mnie mogłoby nie być żadnego pediatry, bo i tak jak ją widzę, to zawracam.

  9. ostry dyżur, powiniem być dla osób, które faktycznie potrzebują pomocy. A tu w kolejkach na zastrzyk, zdjęcie opatrunku, bo leki się skończyły. Co to ma być ?? Przecież do lekarza rodzinnego nie czeka się w Legionowie miesiącami. W każdej przychodni mnóstwo „beretów”, kłócących się o miejsce w kolejce.

    • Mama z gorączką próbowała przez 3 kolejne dni zapisać się do lekarza pierwszego kontaktu. Bezskutecznie bo numerki się skończyły. Gdy pojawiły się trudności z oddychaniem poszła wreszcie do nocnej pomocy lekarskiej
      Po odstaniu w kolejce okazało się że ma obustronne zapalenie płuc
      Nie oceniaj bo wielu pacjentów na nocnym dyżurze nie ma nawet cienia szansy aby dostać się do lekarza pierwszego kontaktu

  10. Co do tej starszej pani doktor też nie polecam. Mało kiedy pomoże a zazwyczaj nie wie co dolega dziecku

  11. A mnie się raz trafiło, że nie było kolejki. Była tylko Starsza Pani. Ale bałem się podczas wizyty, że zatłucze mnie za to, że raczyłem ją budzić… Zresztą pod pustym gabinetem stałem kilka minut, dobijając się do drzwi…

  12. W Legionowie już w ogóle nie można się dostać do lekarza dla tego ja przeniosłam się do wieliszewa do ber-medu jest lepszy i od ręki się dostaniesz do lekarza nie ma tam numerków przyjdziesz popołudniu też się dostaniesz więc pomyślcie o zmianach lekarza może wtedy coś zrobią jak im zaczną pacjenci znikać

  13. Jeśli chodzi o starsza Pania doktor K. to przez nia wyladowaliśmy w szpitalu zła diagnoza nigdy wiecej. Lekarz w tym wieku i z takim podejsciem do dzieci powinien juz isc na emeryture.

  14. Pediatra K. jest słabym lekarzem niezależnie od wieku. Miałam pecha trafić do niej dwa razy z dzieckiem i dwa razy źle je zdiagnozowała. Przychodnia powinna nie przedłużać z nią umowy.

Dodaj komentarz