32 i 11 to liczba zarzucanych kradzieży, jaką odpowiednio udało się przypisać zatrzymanym w październiku ubiegłego roku Markowi P. i Henrykowi K. Mężczyźni zostali zatrzymani po włamaniu w Serocku, teraz policji i prokuraturze udaje się udowodnić im kolejne włamania i kradzieże.
W październiku ubiegłego roku policjanci z wydziału kryminalnego legionowskiej komendy poprzez zorganizowanie zasadzki zatrzymali Marka P. i Henryka K., kilkanaście minut po tym, jak dokonali włamania do domu jednorodzinnego na terenie gminy Serock. Wtedy przy zatrzymanym Marku P. znaleziono bardzo dużą ilość złotej i srebrnej biżuterii. Policjanci przeszukali też wtedy auto mężczyzn. Okazało się, że w pojeździe znajduje się cały arsenał narzędzi pomocnych przy włamaniach.
Działali na szeroką skalę
Mężczyźni działali na terenie wielu podwarszawskich gmin. 53-letni Marek P. usłyszał łącznie 32 zarzuty dokonania kradzieży i kradzieży z włamaniem do domów jednorodzinnych, natomiast 58-letni Henryk S. usłyszał 11 zarzutów dokonania kradzieży i kradzieży z włamaniem. Sposób działania sprawców za każdym razem był bardzo podobny. Włamywacze wykorzystywali nieobecność domowników i zazwyczaj w porach przedpołudniowych włamywali się do domów przez okna lub drzwi balkonowe. Następnie kradli wartościowe przedmioty, które podczas ucieczki nie rzucały się w oczy i było je łatwo sprzedać bez zbędnego ryzyka.
Podejrzani przyznali się do zarzucanych im czynów i złożyli obszerne wyjaśnienia. Teraz najbliższe lata mężczyźni spędzą w zakładzie karnym, aby odpowiedzieć za swoje czyny.