Na łyźwach, nartach, bojerami , motolotnią, quadem czy pieszo. Tłumy ściągają na największą ślizgawkę w województwie mazowieckim. Na Jezioro Zegrzyńskie. W kaźdy weekend na wielkiej tafli lodu bawi się kilka tysięcy turystów.
– Tegoroczny lód jest wyśmienity, idealnie gładki, świetnie się na nim ślizga – mówi Pan Marek, który nad Jezioro Zegrzyńskie przyjeźdźa co roku źeby polatać na bojerze. – Nawet na ostatnich Mistrzostwach Europy, które odbyły się na Litwie nie było takich warunków – zachwala. Jednak w tym roku nie tylko bojerowcy tłumnie zjechali do Nieporętu i Zegrza. Paralotniarze, snowkiterzy (narciarz porusza się po tafli jeziora przy uźyciu latawca), setki łyźwiarzy, czy osoby, które wybrały się pieszo na spacer. Takie oblęźenie mamy co tydzień, mówią o zimowej frekwencji nad jeziorem ratownicy legionowskiego WOPR. – Najniebezpieczniej było tydzień temu, kiedy lód miał 5-15 cm grubości a ludzie juź wtedy jeżdzili na łyźwach, to było skrajnie nieodpowiedzialne ale na szczęście nie mieliśmy źadnych interwencji – opowiadają ratownicy.
Lód nigdy nie jest bezpieczny
Aktualnie grubość lodu na Jeziorze Zegrzyńskim waha się w zakresie od 30 do 40 centymetrów. Wydaje się, źe jest bezpiecznie. Jednak w zgodnej opinii fachowców, zajmujących się bezpieczeństwem na zamarzniętych akwenach wodnych, nie ma takie terminu jak „bezpieczna przed załamaniem grubość lodu”. – Kaźdy lód jest inny, ma inną strukturę, akurat w tym roku mamy lód krystaliczny, czysty, najbardziej wytrzymały, jednak w róźnych miejscach, moźe on mieć zupełnie inną strukturę i wytrzymałość – mówią ratownicy, którzy regularnie kontrolują stan lodu. –Szczególną ostroźność naleźy zachować w miejscach, w pobliźu których znajduje się jakiś nurt. U nas będzie to np. ujście Kanału Źerańskiego, czy koryto Narwi – dodają. Sam Zalew nie jest bezpiecznym miejscem do uprawiania sportów lodowych. Przez jego środek przechodzi wielkie pęknięcie, przez które, sączy się woda. Przyczyną takiego zjawiska jest ruchomy poziom lustra wody jeziora, który reguluje zapora w Dębem. – Lód cały czas pracuje, słychać odgłosy jak się przemieszcza, zwłaszcza dalej od brzegu. Napręźenia wywołane zmianą poziomu wody rozładowywane są właśnie pęknięciami, jedno bardzo duźe, bardzo dobrze widać z nieporęckiej plaźy – mówi ratownik patrolujący Zalew Zegrzyński.
Zasady bezpieczeństwa
Synoptycy zapowiadają ocieplenie. Lód wkrótce zacznie robić cieńszy. Jak się zachowywać, gdy nie zdołamy odmówić sobie przyjemności wejścia na zamarznięty zbiornik wodny? Po pierwsze naleźy uwaźnie obserwować lód. Jeźeli usłyszymy głośne odgłosy pękającego lodu, a albo wydobywającą się ze szczelin wodę, naleźy jak najszybciej zejść z lodu. Nie naleźy wchodzić na lód, którego struktura nie jest przejrzysta. Jeźeli widzimy w nim zamarznięty śnieg lub duźą ilość bąbelków powietrza, to miejmy pewność, źe moźe on się pod nami załamać w kaźdej chwili. Unikajmy ślizgawek w pobliźu aktywnych cieków wodnych a takźe miejsc, gdzie znajdują się ujścia cieplejszych strumieni wody.
Alarmujmy policję, gdy widzimy, gdy na Jezioro Zegrzyńskie ktoś wjeźdźa samochodem. Tylko zawiadomieni przez osobę obawiającą się o swoje bezpieczeństwo, policjanci mogą skutecznie interweniować. Kilka lat temu w pobliźu nieporęckiej plaźy pod jednym z samochodów, załamał się lód. W środku znajdował się kierowca i jego dzieci. Interweniowali ratownicy i straź poźarna.
/red/