Eksperci z programu „Sprawa dla reportera” Elżbiety Jaworowicz zobowiązali się do fachowej pomocy matce 2-letniego Gabrysia z Serocka. Niewykluczone zatem, że prokuratura zostanie zmuszona do ponownego przyjrzenia się wszystkim okolicznościom śmierci tego dziecka.
Przypomnijmy. 2-letni Gabryś z Serocka zmarł w styczniu 2017r. Chłopiec skarżył się na ból brzucha. Jego matka szukała pomocy u lekarzy przyjmujących w ramach nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej w legionowskiej przychodni, zaś następnie dwukrotnie wzywała pogotowie ratunkowe do ich domu w Serocku. Podczas drugiej wizyty zespołu ratownictwa medycznego, dziecko zmarło. Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci 2-letniego chłopca był skręt jelit z następowymi niedotlenieniem i martwicą. Okoliczności śmierci 2-latka początkowo badała Prokuratura Rejonowa w Legionowie. Potem zaś akta tej sprawy trafiły do Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Sprawa w finale została umorzona, zaś do jej umorzenia przyczyniły się dwie różne opinie biegłych sądowych, które w swych wnioskach końcowych jasno wskazywały, że do śmierci dziecka nie przyczyniły się żadne zaniedbania medyczne. Matka 2-letniego Gabrysia nie może pogodzić się ze stratą syna i twierdzi, że powołani do niesienia pomocy ludziom medycy, w przypadku jej dziecka nie wywiązali się ze swoich obowiązków.
Wznowią śledztwo?
Matka zmarłego 2-latka poprosiła o interwencję Elżbietę Jaworowicz, autorkę programu „Sprawa dla reportera”. Wyemitowany w telewizji publicznej pod koniec grudnia 2018r. reportaż obnażył wiele niedoskonałości śledztwa. Eksperci, którzy są komentatorami poruszanych przez Elżbietę Jaworowicz spraw, zapowiedzieli nawet wzruszenie tej sprawy, zaś matce Gabrysia zaoferowali wszelką fachową pomoc prawną w dochodzeniu sprawiedliwości. – Napiszemy pismo o wznowienie tej umorzonej sprawy. Pomożemy też pani w dochodzeniu swoich praw, zarówno na drodze karnej, jak i cywilnej –zobowiązali się prawnicy 20 grudnia 2018r. goszczący w studiu „Sprawy dla reportera”.
Druzgocące opinie ekspertów
– Mam ogromy żal do tych ekip lekarskich, że nie wzięły pod uwagę relacji matki. Dziecko chorowało już kilkanaście godzin wcześniej. Diagnostyka ostrych bóli brzucha u dzieci jest trudna. Zarówno pani doktor z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, jak i panowie ratownicy nie mają doświadczenia w tej sprawie. Skoro nie mam doświadczenia, to powinienem mieć przynajmniej wątpliwości. Powinni wziąć dziecko do szpitala, a nie filozofować. To powinni zrobić natychmiast – skomentował postępowanie medyków znany chirurg, profesor Krzysztof Bielecki. Tymczasem goszczący w studiu „Sprawy dla reportera” prawnicy – mecenasi Piotr Kaszewiak i Waldemar Gujski – suchej nitki nie zostawili na biegłych, którzy wydali wiążące prokuraturę w tej sprawie opinie. – Ratownicy medyczni zeznali, że matka nie nalegała na zabranie dziecka do szpitala. Przecież to jest decyzja lekarska, a nie matki dziecka – mówił mecenas Piotr Kaszewiak. – Powiedzieli, że matka nie była przekonująca. Przecież to jest chore! – wtrąciła senator Lidia Staroń. – Dziecko chciała ratować matka, a nie lekarz. Bo lekarz właściwie tego nie robił. Opinie biegłych wydane w tej sprawie wskazują, że rzeczywiście doszło do jakichś błędów. Jednak obie te opinie kończą się konkluzjami, że w finale wszystko było w porządku. Dlatego też prokurator umorzył to postępowanie – mówiła na antenie telewizji publicznej wspomniana senator. – Opinie biegłych zbulwersowały mnie. Takie opinie nie powinny się kończyć wnioskiem, że wszystko było w porządku. To dlaczego to dziecko zmarło? Wszystkie trzy ekipy medyczne nie wykazały się dostateczną troskliwością i odpowiedzialnością za dziecko – dosadnie spuentował profesor Bielecki.