Sąd Rejonowy w Legionowie 27 marca br. oddalił reklamację Edwina Zezonia na decyzję wójta Pawła Kownackiego, wykreślającą go z rejestru wieliszewskich wyborców. Zgodnie z kodeksem wyborczym obowiązującym w kraju, radnemu nie przysługuje już żaden inny środek odwoławczy od tej decyzji sądu.
Radny Edwin Zezoń twierdzi, że do legionowskiego sądu wniósł skargę na decyzję wójta z 19 marca br. wykreślającą go z gminnego rejestru wyborców, nie zaś na dopiero co oddaloną przez sąd reklamację. Nieprawidłowości w rejestrze wyborców, wynikające z ujęcia w nim radnego Zezonia, niejako częściej mieszkającego przecież w serockiej Izbicy, niż w wieliszewskim Michałowie-Reginowie, 17 marca br. zareklamował u wójta, Marcin Fabisiak, przewodniczący RG Wieliszew. Wójt przychylając się do niej, 19 marca br. skreślając radnego z gminnej ewidencji wyborców, powoływał się m. in. na przepisy uchwały RG Wieliszew z 17 lutego br. wygaszające mandat Zezoniowi. Normy te na dzień przed decyzją wójta Pawła Kownackiego, tj. 18 marca br. prawomocnie unieważnił z kolei wojewoda mazowiecki, Jacek Kozłowski. Wójt, wykreślając radnego Edwina Zezonia z indeksu wyborców, najprawdopodobniej nie znał jeszcze treści postanowienia nadzorczego.
Mimo że w udziale radnego Edwina Zezonia nie przypadł żaden środek odwoławczy, wystąpił on do Anny Zawadki, prezes Sądu Rejonowego w Legionowie o ponowne rozpatrzenie swojej skargi, nie zaś reklamacji, a także poprosił sąd o zmianę orzekającego w tej sprawie sędziego.
W tym największy jest ambaras…
Póki sąd nie dostarczy prawomocnego postanowienia samym zainteresowanym, tj. wójtowi jako organowi prowadzącemu rejestr wyborców i radnemu, właśnie wykreślonemu z gminnej ewidencji wyborców, wójt Paweł Kownacki fizycznie nie skaże Edwina Zezonia na wyborczą banicję. Warto w tym miejscu nadmienić, że wójt mógłby zmienić lub uchylić swoją wcześniejszą decyzję, jeśli tylko w całości uznałby skargo-reklamację Edwina Zezonia za słuszną. Na obecną chwilę wójt jeszcze nie podjął żadnej wiążącej decyzji w tej sprawie. W najbliższym czasie chce się za to skonsultować w tym względzie, również na forum wieliszewskiej RG.
Nazywam się luka!
Nawet sami wieliszewscy włodarze potwierdzają niejako, że ugrzęźli dość głęboko w tej wyborczej luce prawnej. Marcin Fabisiak, szef RG Wieliszew, zasygnalizował, że najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu wraz z pozostałymi radnymi wspólnie zastanowią się, co dalej? Politycy chcą ustalić, czy m. in. zaskarżyć w stołecznym Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym (WSA), prawomocne postanowienie nadzorcze wojewody, a także jaką treść powinna mieć kolejna uchwała podjęta w tej sprawie.
Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie?
Jeśli radny Edwin Zezoń, skupiający większość swych aktywności życiowych w Michałowie-Reginowie, a zdaniem niektórych w sąsiedniej serockiej Izbicy, zostanie wykreślony z wieliszewskiej ewidencji wyborców, nie straci mandatu radnego. W nieokreślonym precyzyjnie przez przepisy czasie będzie też mógł znów wystąpić do wójta z wnioskiem o wpis do wyborczego indeksu, zaś wójt ponownie będzie mógł go z niego wykreślić.
Dajcie mi człowieka, a paragraf się znajdzie
Pokusić się można nawet o stwierdzenie, że kodeks wyborczy obowiązujący w kraju wręcz nie przewiduje żadnych konstytucyjnych rozwiązań dla tej konkretnej sytuacji, głównie poprzez swoją jednoinstancyjność. Nie gwarantuje on również skonfliktowanym stronom równych możliwości odwoławczych. Wójt bowiem może zmienić zdanie, zaś wygnanemu na banicję do Izbicy radnemu pozostaje tylko czekać na cud wyborczy….
O ocenę sytuacji prawnej, powstałej właśnie w gminie Wieliszew, poprosiliśmy stołeczną komisarz wyborczą, Dorotę Tyrałę. Mamy nadzieję, że jeszcze w kwietniu br., na łamach „Gazety Powiatowej” uda nam się opublikować jej odpowiedź.