Przez wieki ludzie zmęczeni długą zimą, krótkimi i ciemnymi dniami, niską temperaturą, nie mogli się doczekać wiosny i próbowali ją przywoływać.
Takim obrzędem był zwyczaj palenia i topienia kukły symbolizującej niechcianą już zimę. Była to postać umocowana na kiju, wykonana ze słomy, papieru lub szmat, przystrojona wstążkami , czasem ubrana w kobiece ubranie. Była wynoszona poza wieś, i zgodnie z prastarym zwyczajem podpalana i topiona w rzece lub stawie, żeby już nigdy nie wróciła. Tę kukłę nazywano najczęściej Marzanną.
Kiedy dziewczęta wynosiły ją ze wsi śpiewały:
„ Żegnaj Marzanno ty zimowa panno” albo „Marzanno , Marzanno ty zimowa Panno. Ciebie dziś żegnamy, wiosnę przywitamy” lub Dziś zrobimy Marzannę ze słomy i patyka. Śpiewając pieśn o wiośnie zrobi się radośniej. Spotkamy się nad rzeką, wrzucimy w nią Marzannę, niech płynie daleko.
Albo: Marzanno, Marzanno ty ze słomy panno. Koleżanko zimy dzisiaj cię spalimy, dzisiaj cię żegnamy ,wiosnę przywitamy.
I zgodnie ze starym słowiańskim zwyczajem paliły kukłę i płonącą wrzucały do wody. I wnosiły do wsi inną kukłę pięknie przystrojoną w kobiecym ubraniu i wianku z kwiatów wiosennych na głowie, z kolorowymi wstążkami, która była uosobieniem wyczekiwanej wiosny. Czasem była to przystrojona zielona gałąź nazywana nowym latkiem lub gaikiem. Za wprowadzenie wiosny do wsi dziewczęta dostawały w każdym domu, do którego przyszły, datki w postaci jajek, pieniędzy.
Wiosna uważana za najpiękniejszą porę roku, wyczekiwana przez wszystkich była radośnie przez wieś witana. Towarzyszyły temu też różne wesołe zabawy na świeżym powietrzu.
Dawne tradycje dziś
Obecnie tylko w niektórych regionach Polski zachował się zwyczaj żegnania zimy i przywoływania wiosny. W pierwszy dzień kalendarzowej wiosny 21 marca często dzieci w szkołach przygotowują ze swoimi wychowawcami takie widowisko pożegnania zimy i przywoływania wiosny.
Kilka lat temu uczestniczyłam w takim widowisku w jednej z legionowskich szkół podstawowych. Obrzęd odbywał się na podwórku szkolnym, gdzie przy okazji poszczególne klasy miały okazję zaprezentować swoje piękne i ciekawe prace plastyczne czyli Marzanny a także piękny wybór tekstów przywołujących wiosnę. Grono pedagogiczne tej szkoły przygotowało z dziećmi naprawdę piękne widowisko. Przybliżono w ten sposób dzieciom stare tradycje słowiańskie.
Czasem też w swoich wędrówkach wałem wiślanym w Jabłonnie spotykam nad wodą zatkniętą Marzankę, przyniesioną w pierwszy dzień wiosny przez dzieci z miejscowej szkoły, którą zostawiają dla turystów, których najwięcej jest w weekendy.
Bocian
Pamiętam jak co roku na podwórku rodzinnego domu niezależnie od pogody 21 marca pojawiał się bociek, witający się z nami głośnym klekotaniem i jakby oznajmiający pierwszy dzień wiosny. W sąsiedztwie było gniazdo bocianie. Wracał tu , być może gdzie się się urodził i wychował. Czasem wiosna była spóźniona, był śnieg więc bociek był dokarmiany przeze mnie, żeby dotrwał do cieplejszych dni.
Kilka dni później, 25 marca przypada Zwiastowanie. Jak mówi nasze przysłowie: „na Zwiastowanie przybywaj bocianie”. Ten dzień na wsi był uznawany za początek wiosny, a bocian za symbol wiosny i płodności, ten który przynosi dzieci, jak na tej dowcipnej mojej starej pocztówce.
W tradycji polskiej znakiem rozpoczynającej się wiosny są bociany powracające do swych gniazd lub budujące nowe. Jak widać, w krajobrazie Polski czują się dobrze i są otaczane te piękne ptaki powszechnym szacunkiem. Ich powrót z Afryki sprawia nam ogromną radość. Wracają co roku na wiosnę do naszych zielonych pól i łąk, żeby tu wychować swoje potomstwo i według powszechnego przekonania obdarzyć potomstwem i szczęściem ludzi tu żyjących. Często mieszkańcy w swoich podwórkach podkładają na wysokie drzewa jakieś stare koła, budują im gniazda, żeby zachęcić ich do zamieszkania.
Przyroda budzi się
Po zimowym uśpieniu przyroda budzi się do życia. Zwierzęta dobierają się w pary i zaczynają się rozmnażać. Nasze kaczuszki z miejscowego kanałku parami udają się na bezpieczne lęgowiska. Wrócą z odchowanym potomstwem jesienią. Wieliszewskie łabędzie naprawiają stare gniazda lub budują w ukrytych miejscach nowe, w których będą wychowywać swoje młode a potem pokażą nam swoje małe w maju na brzegach Jeziora Wieliszewskiego.
Gdy dni stają się coraz dłuższe, przybywa słońca a temperatura powietrza wzrasta pojawiają się pierwsze rośliny. Zakwitają pierwsze wiosenne kwiaty takie jak przebiśniegi, śnieżyce, krokusy. Na drzewach i krzewach pojawiają się pączki i bazie.
Możemy to obejrzeć w pobliskim Parku Pałacowym w Jabłonnie, gdzie co roku oglądam łączkę pełną białych śnieżyc. Nie wiadomo skąd się tu wzięły, bo są to rośliny górskie, występujące w Sudetach i Karpatach, na nizinach bardzo rzadko. Odporna na mróz, wyrasta spod śniegu. Jest rośliną chronioną.
Krystyna Bartosik