Legionovia Legionowo nie zwalnia tempa

legionovia-garbarnia

Legionovia vs Garbarnia (fot. kslegionovia.pl)

Wymarzony początek rundy wiosennej dla Legionovii Legionowo trwa dalej. Tuż przed świętami, w wyjazdowym meczu podopieczni trenera Marka Papszuna pokonali w Krakowie tamtejszą Garbarnie 0:3 (0:1). Gole dla ekipy z Mazowsza zdobyli Dawid Ryndak, Paweł Tomczyk oraz Maciej Goliński. Tym samym drużyna Legionovii zwiększyła swoją szanse na pozostanie w II lidze.
Początek spotkania przypominał ten z poprzedniego meczu ze Stalą Stalowa Wola, czyli charakteryzował się lekkim brakiem koncentracji. W szesnastej minucie meczu okazję do objęcia prowadzenia zmarnował Adam Czerkas strzelając ponad bramką. W dalszych minutach widowisko nie porywało, a przewaga gości z Legionowa była znikoma. Na szczęście wraz z upływem czasu gra przyjezdnych ulegała poprawie, a końcówka pierwszej połowy, podobnie jak w ostatnich spotkaniach, znów należała do zawodników Marka Papszyna – prostopadłe podanie na gola zamienił Dawid Ryndak i drużyny schodziły na przerwę przy stanie 0:1.

Kropka nad „i”

Zdobycie gola w pierwszej połowie wyraźnie podziałało na piłkarzy Legionovii. Drugą połowę rozpoczęli bardziej zmotywowani i pewni siebie. Wiedzieli, że wszystko jak na razie układa się po ich myśli. Na początku drugiej połowy, tak jak na początku pierwszej, swoją okazie zmarnował Czerkas, który nie potrafił w tym meczu znaleźć drogi do bramki Garbarni. Legionovia stwarzała raz za razem groźne akcje pod bramką drużyny z Krakowa. Wyraźnie widać było, że na jednej bramce w meczu raczej się nie skończy. Dopiero w sześćdziesiątej minucie spotkania do swojej okazji doszli gospodarze, tyle tylko że na odpowiedź Legionovii nie trzeba było długo czekać. Po kilku zmarnowanych okazjach wynik meczu z rzutu wolnego podwyższył Paweł Tomczyk, obijając przy okazji słupek bramki. W ustaleniu wyniku udział wziął w końcu Adam Czerkas, który co prawda do siatki nie trafił, jednak w siedemdziesiątej piątej minucie bardzo dobrym podaniem obsłużył Macieja Golińskiego. W końcówce spotkania Legionovia zmarnowała jeszcze kilka okazji, ale dzięki wynikowi mogła już sobie na to pozwolić. Piłkarze Legionovii nie mają jednak zbyt wiele czasu na odpoczynek. Już w środę, 23 kwietnia, przed nimi kolejne spotkanie – tym razem z Wigrami Suwałki o godz. 17:00 na stadionie w Legionowie.