Prezydent Roman Smogorzewski gotowy jest zmienić lokalizację planowanej przeprawy przez tory. Jeśli mieszkańcy zaakceptują tunel w centrum, zrezygnuje z jego budowy na przedłużeniu ul. Roi na Bukowcu.
Petycje legionowian, poparte apelami radnych, zwłaszcza tych z Prawa i Sprawiedliwości (PiS), o rezygnację z budowy tunelu kolejowego na przedłużeniu ulicy generała Bolesława Roi na rzecz tunelu w centrum miasta np. na przedłużeniu ulicy Zygmunta Krasińskiego spotkały się z uwagą rządzących miastem. – Jeśli jednak jest taka polityczna wola, aby zmienić lokalizację tej przeprawy i wskazać ją miastu i będzie to społecznie akceptowane, to ja deklaruję, że jestem w stanie ją wybudować – zadeklarował prezydent Roman Smogorzewski podczas ostatniej sesji Rady Miasta Legionowo (20 maja br.). Deklaracja ta padła podczas około 2-godzinnej dyskusji i została sprowokowana jej dynamiką i naciskami głównie ze strony radnych z PiS-u.
Przez kłótnię mogą stracić dofinansowanie?
Deklaracja prezydenta nie idzie jednak w parze z jego osobistym przekonaniem co do słuszności i opłacalności budowy przeprawy przez tory kolejowe w centrum Legionowa. Zdaniem Smogorzewskiego, budowa tunelu w innym niż na przedłużeniu ulicy generała Bolesława Roi miejscu jest znacznie droższa i łączy się nie tylko z kolejnymi protestami mieszkańców, ale również z wydłużeniem czasu realizacji tej inwestycji. – Są tam trzy tory, w pozostałych lokalizacjach tych torów jest pięć. W Roi jest minimalne uzbrojenie, będzie mniej drogich przekładek mediów. Przez naszą wewnętrzną kłótnię, możemy stracić to dofinansowanie. Chętnych na te pieniądze jest bardzo dużo, zaś czasu na realizację inwestycji bardzo mało – przekonywał radnych tydzień temu (20 maja br.), informując ich zarazem, że tunel w ciągu ulicy Zygmunta Krasińskiego w Legionowie jest rozwiązaniem najdłuższym i przez to najdroższym, bo mogącym kosztować nawet i przeszło 30 mln zł. Stwierdził również, że budowa jakiejkolwiek przeprawy kolejowej w centrum miasta może ingerować w tereny należące do Narodowego Centrum Kryptologii (NCK), a przez to że tereny te służą bezpieczeństwu Polski, realizacja tej inwestycji może okazać się niemożliwa. Wypowiedź ta została jednak kilkukrotnie zaprzeczona przez kolejne zapowiedzi Smogorzewskiego. – Nie wykluczam, że w najbliższych latach będziemy szukać źródeł zewnętrznego finansowania na przeprawę przy ulicy Krasińskiego – przynajmniej dwukrotnie mówił prezydent podczas ostatniej legionowskiej sesji.
A może tunel pod wiaduktem?
– Lepszy jest przejazd kolejowy w ruchu lokalnym np. ten na przedłużeniu ulicy Krasińskiego. To jest najrozsądniejsze rozwiązanie, które nie wywraca do góry nogami struktury miasta. Tych szacunkowych 30 mln zł na budowę tunelu przy Krasińskiego jest absolutnie do udźwignięcia przez miasto – domagał się podczas sesji radny Sławomir Traczyk z PiS. Zapędy te ostudził szef rady Ryszard Brański z Koalicji Obywatelskiej (KO), który ujawnił opracowane przeszło dekadę temu kosztorysy dla tej inwestycji. – W 2008r. firma Kolprojekt stworzyła 2-wariantowe koncepcje 3 przepraw kolejowych w Legionowie. Kosztorysy, które widziałem dotyczyły przepraw przy ulicach Polnej i Kwiatowej, Kazimierza Wielkiego oraz Zygmunta Krasińskiego. Według szacunków przeprawa przy Polnej miała wtedy kosztować około 46 mln zł, zaś ta przy Krasińskiego około 76 mln zł – wyjaśnił Brański. Powiedział też, że adresem przeprawy kolejowej, który rodziłby najmniej konfliktów społecznych byłaby budowa takiego obiektu pod legionowskim wiaduktem kolejowym. – Dawno temu proponowałem budowę tunelu przy wiadukcie. Nas na to nie stać – ocenił po latach.
70 petycji w sprawie przepraw kolejowych
Dyskusję o legionowskich przeprawach kolejowych sprowokowało pismo legionowian z Wrzosowej na Bukowcu. Mieszkańcy tej dzielnicy zażądali organizacji odrębnego posiedzenia komisji rozwoju miasta, na którym to mogłaby się odbyć szeroka debata publiczna z ich udziałem na temat lokalizacji przepraw przez tory kolejowe w Legionowie. Ich sformalizowane wnioski w tej sprawie trafiły na prezydenckie biurko, gdyż uznano, że rada miasta nie ma kompetencji do ich rozpatrzenia.
Mimo że legionowianie z Wrzosowej nie opowiedzą o swoich kolejowych potrzebach na publicznym posiedzeniu komisji rozwoju miasta, to i tak za kilka tygodni kroi się szereg publicznych debat z udziałem mieszkańców w tej sprawie. Okazuje się, że w połowie maja br. magistrat otrzymał aż 70 petycji od mieszkańców w sprawie lokalizacji przepraw kolejowych w Legionowie. Tymi petycjami – najpewniej w czerwcu br. – zajmie się najpierw komisja skarg, wniosków i petycji, zaś następnie cała rada miasta. W posiedzeniach tych organów mogą uczestniczyć mieszkańcy.