Jezioro Zegrzyńskie jest weekendowym miejscem wypoczynku i rekreacji dla tysięcy okolicznych mieszkańców i nie tylko. Mało kto z dzisiejszych młodych plażowiczów wie, jak w latach 80. spędzano czas nad tym zbiornikiem wodnym.
Zalew Zegrzyński został uruchomiony w 1963 roku jako zbiornik retencyjny. Nazwę swoją nosi od znajdującej się nieopodal wsi Zegrze. W latach 70. akwen zaczął przeżywać rozkwit turystyczny. Przyjeżdżali tam nie tylko okoliczni mieszkańcy, ale również warszawiacy, którzy licznie korzystali z możliwości wyrwania się ze stolicy Polski nad duży i bardzo ładnie położony zbiornik wodny. Tak zresztą pozostało do dnia dzisiejszego. W ciepłe i upalne dni Jezioro Zegrzyńskie przeżywa istne oblężenie, drogi dojazdowe do niego są zakorkowane a okoliczne parkingi pękają w szwach.
Wspomnień czar
O tym, jak wyglądało spędzanie czasu nad Jeziorem Zegrzyńskim w latach 80., najlepiej świadczy materiał z Dziennika Telewizyjnego z 2 czerwca 1984 roku. W filmiku możemy usłyszeć, że szczęśliwcami są osoby, które mogą wyjechać nad wodę w sobotę rano, ponieważ dla wielu osób był to dzień pracujący. W materiale przytoczono kilka prostych rad, które oddają charakter ówczesnych czasów w naszym kraju. Po pierwsze: należało zabrać kosz pełen jedzenia, aby skonsumować w terenie to, co mogło zostać w domu. Po drugie można było umyć i zreperować samochód. Po trzecie można było pograć w karty lub posłuchać radia. Dodatkowo jak możemy dowiedzieć się z Dziennika Telewizyjnego w związku z pracami remontowymi w stołecznych elektrociepłowniach i brakiem ciepłej wody można było nad Jeziorem Zegrzyńskim umyć głowę lub dokonać małego prania. Poza tym można było wtedy uprawiać sporty wodne, ale tylko na własnym sprzęcie i tych, których było na to stać. Na drogach dojazdowych nad Jezioro Zegrzyńskie królowały takie cuda ówczesnej motoryzacji jak Fiaty 126p, Skody 742, Wartburgi 353, Trabanty 601 i Syreny 105.