Legionowo. Na Moim Rynku kupcy będą handlować za darmo? Jak wypromować ekologiczną część targowiska?

moj-rynek_02_wynik

Mój Rynek, czyli legionowski targ po rewitalizacji, fot. GP/ms (archiwum)

Niewykluczone, że kupcy będą mogli za darmo korzystać ze zrewitalizowanego targowiska w Legionowie. Ulgi mają obowiązywać przez najbliższy rok, zaś ich usankcjonowanie wymaga zmian w lokalnych przepisach.

Bez taks targowych i rezerwacyjnych

Choć zmodernizowany targ już od miesiąca działa, to trudno dostrzec na nim kupców, a co za tym idzie i ich klientów. Aby wypromować Mój Rynek i przyciągnąć nań handel, legionowscy radni z komisji rozwoju miasta proponują, aby przez najbliższy rok kupcy mogli korzystać z tego placu za darmo tj. żeby nie płacili ani opłat targowych, ani rezerwacyjnych. Autorem tak brzmiącego wniosku formalnego jest szef wspomnianej komisji, radny Andrzej Piętka z Koalicji Obywatelskiej (KO). Jego propozycja spotkała się z aprobatą niemal wszystkich radnych pracujących w komisji rozwoju miasta. Oznacza to jednak, że potwierdzenie przegłosowanych ulg będzie wymagało jeszcze kolejnych zmian w lokalnych przepisach, w tym nowelizacji regulaminu legionowskiego Mojego Rynku.

We wtorki za darmo, w czwartki za pół ceny

Idąc powyższym tropem, radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości (PiS) zaproponowali rozszerzenie ulg w opłatach targowych na pozostałe targowe place. Radny Sławomir Traczyk wyszedł z propozycją, aby na dwóch jeszcze nie zmodernizowanych handlowych placach wprowadzić zniżki w taksach targowych. – Wnioskuję o obniżenie opłaty targowej o 100 procent we wtorki i o 50 procent w czwartki – powiedział radny, ale jego wniosek formalny upadł podczas przedmiotowego głosowania (12 sierpnia br.) Radna Matylda Durka z KO poddała w wątpliwość sens czasowego zawieszania taks targowych. Powiedziała, że po obniżeniu ich stawek na pewien okres czasu, a potem powrotu do ich obecnie obowiązujących wysokości, wielu kupców może czuć dyskomfort, że coś się im zabiera, zaś to poczucie utraty w finale może ich zniechęć do handlu w Legionowie.

Samochody nie mogą wjechać na Mój Rynek

Radni z komisji rozwoju miasta zastanawiali się, co oprócz zniżek w opłatach targowych zrobić, aby Mój Rynek tętnił życiem. Podczas obrad padały zarzuty m. in. ograniczeń we wjeździe na ten plac samochodami. Takie bariery, zdaniem niektórych radnych skutecznie zniechęcają rolników sprzedających na przykład warzywa i owoce do wyboru Mojego Rynku jako miejsca swojej pracy. – Kto chce i się zmieści, może wjechać na ten plac samochodem – uspokajała Irena Bogucka, prezes zarządu spółki KZB Legionowo zarządzającej całym legionowskim targowiskiem. Padały też prośby o większą troskę o zieleń dopiero co nasadzoną na tym betonowym placu. – Te drzewa tam nasadzone już mają chore liście – zauważyła radna Katarzyna Skierkowska-Pacocha z PiS, sugerując zarazem puszczenie bluszczy po ogrodzeniu Mojego Rynku w celu zabezpieczenia nasadzonej nań zieleni przed spalinami samochodowymi.

Środkowy plac targowy do poprawki?

Podczas godzinnej dyskusji o przyczynach m. in. zastoju na Moim Rynku, poprzedzonej jego osobistą wizytacją wybrzmiewały głosy o konieczności podnoszenia standardów na pozostałych legionowskich targowych placach. – Obawiam się, że to podnoszenie standardów będzie końcem targowiska. Bo jeśli rewitalizujemy targ ze 120 miejsc na 36, jeśli kolejnym posunięciem będzie zrewitalizowanie środkowego placu w podobnej formie, to od razu może załóżmy tam kłódkę – skrytykował pojawiające się w tej dyskusji sugestie radny Sławomir Traczyk z PiS.

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 16

  1. W naszej gminie nie ma takich problemów i radni się kierują zasadą: Spełniaj marzenia mieszkańców!

    • Brawo! Już zaczynam marzyć. Na początek… może… Aston Martin…

      • Co znowu wąchałeś, temu szaremu osłowi pod ogonem?

        • oj panie jaroslawie tak sam na sibie pluc to tylko pan tak umi….

          • Hanno czy ty masz brata co ma osła

        • Tak bardzo zainteresowana? Udostępnię.

          • Tak myślałam, że jednak temu osłowi wąchałeś, bo tak ci umysł zamuliło.

          • Pani się o mnie nie martwi. Lepiej o Pani ulubieńca. Sąd ostatnio potwierdził (jeszcze nieprawomocnie), że zakosił z kasy gminnej 45 tysiączków. Żeby było symetrycznie to 45 tysiączków wydał na wiatę rowerową pod gminą na 6 sztuk bicyków. To jakieś fatum? A liczba jego czterdzieści i pięć…

    • Szanowni Państwo, bardzo proszę o nie zajmowanie się spamerką Hanią. Według tej pani wszystko jest w najlepszym porządku. 🙂 Niestety tak nie jest. To świadczy jak Ci Państwo stracili kontakt z rzeczywistością, a pycha ich zaślepia.
      .
      Szkoda że drogi nie nadają się do użytkowania, a za to odpowiada wójt, a ten zajmuje się balami, piknikami i ciągłymi pozowaniami do zdjęć, razem z Hanią i jej kompanami.
      .
      Dlatego przestańcie tracić czas na tą osobę, róbcie swoje. Koniec JMS jest bliski.
      .
      Jeszcze parę osób z jego otoczenia wyciągnie kasę np. na „zderzacz hadronów” i inne zachciewajki kosztem nas wszystkich, ale godzina J nadchodzi.

      • A ja uważam, że warto się nią zajmować. Jest bowiem osobą wręcz nieocenioną w budowaniu oceny środowiska Fryzjerczyka. Ten notoryczny brak argumentów, zastępowany inwektywami, bałwochwalczy stosunek do „bohatera” naszej gminy, ogłaszana własna boskość, czy jak powyżej lotny dowcip spod ogona, kto lepiej odmaluje obraz zwolennika tego jegomościa? Propaganda sukcesu dokąd doprowadziła? Niech sobie hasa do woli i kompromituje wójta. Z zasady stronię od dywagacji kto stoi za nickami, ale w tym wypadku alternatywa jest prosta – zwolennik wójta albo jego przeciwnik. Ja jestem skłonny postawić na tego drugiego, bo pomimo bezwzględnie krytycznej oceny tego środowiska, nie zakładam aż takiej głupoty. Przeciwnik zaś uprawiając taki proceder prowadzi wręcz wyrafinowaną grę. Oby tak dalej Pani Haniu!

        • A już myślałam, że w końcu nauczysz się czegoś od swojego szanownego Osła. Wcześniej lojalnie uprzedzałam, że zbieram materiał do poważnej pracy badawczej. Z waszym wójtem nigdy nie miałam żadnego kontaktu i nie mam zamiaru ani ochoty nawiązywać go, bo nie on jest „targetem” tej pracy i nie jest mi w żaden sposób, potrzebny dla celu tej pracy. A tak w ogóle to mieszkam w innej gminie, gdzieś tam w Polsce.

          • A to ciekawe. Pierwszy post zawiera sformułowanie „w naszej gminie” co w kontekście całej działalności forumowej Pani Hanny miało wskazywać na gminę Jabłonna i jej wójta oraz w tym konkretnym poście jej radnych w przytłaczającej większości stanowiących klakę (i klikę) Fryzjerczyka. Coś tu jest sprzecznego, nieprawdziwego (nie pierwszyzna zresztą).

          • Chłopie, o wyjaśnienie tej pozornej sprzeczności wystarczy, że zwrócisz się z prośbą do swojego szanownego Osła – według mnie jest do tego dostatecznie inteligentny. Od siebie tylko mogę dodać, że w metodyce tego rodzaju prac badawczych, najważniejsza jest skuteczność – poparta faktami.

          • Dowcip monotonny i jak zawsze wulgarny, a niewygodne sprawy pomijane.

  2. rura z kisieleskiego nie odpuszcza, to dobrze bo ta rura panie majster jest juz do niczego 😉

  3. Skuteczność… ale czego? Uzgodniona liczba stron, ustalone wnioski czy terminowa wypłata za „dzieło”?

Dodaj komentarz