2 kwietnia w godzinach popołudniowych do rodziców dzieci, które jechały autokarami do Częstochowy dotarły niepokojące wieści. Jeden z trzech autobusów, którymi uczniowie legionowskich liceów jechali na pielgrzymkę, miał wypadek. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Wczesnym rankiem z naszego miasta wyjechały 3 autokary z młodzieźą z Liceum im. M. Konopnickiej w Legionowie. Była to jednodniowa wycieczka, zorganizowana przez grono pedagogiczne i rodziców dla uczniów klasy maturalnej. Celem pielgrzymki była Częstochowa. Uczniowie przed egzaminem chcieli udać się na Jasną Górę.
Około godziny 9.30 10 kilometrów od Tomaszowa Mazowieckiego na jeden z pojazdów wjechał ciągnik pracujący przy robotach drogowych. Jak opowiadała jedna z nauczycielek, kierujący pojazdem widział autobus, a mimo tego go nie ominął. – Przez cały czas nas widział i nadal jechał prosto – relacjonowała zaskoczona opiekunka. Zderzenie pojazdów nie miało na szczęście grożnych skutków. Uszkodzeniu uległo oświetlenie i przednia paska autobusu. Na miejsce przyjechała policja, która dokonała oględzin pojazdu i zdecydowała, źe autobus zagraźa bezpieczeństwu na drodze, więc nie moźe kontynuować dalszej jazdy.
Firma przewożnicza wysłała autokar zastępczy, źeby przewieżć dzieci do domu. Podczas oczekiwania na transport uczniowie przebywali pod opieką nauczycieli w pobliskim zajeżdzie. O godzinie 15.45 na miejsce dotarł autobus, który zabrał dzieci. – Do Legionowa mają wrócić około godziny 20 lub 21 – opowiada przejęta pani dyrektor Liceum Ogólnokształcącego im. Marii Konopnickiej, Brygida Wagner-Konstantynowicz. – Zapewnia, źe wszystkie wydarzenia miała pod kontrolą, a dzieciom zapewniono bezpieczeństwo. – Trudno jednak dociekać, co było powodem tego wypadku – tłumaczy dyrektor. – Policja z pewnością wykluczyła winę kierowcy autobusu.
Zdecydowano, źe obie klasy maturalne, których autobusy nie uległy uszkodzeniu, kontynuowały pielgrzymkę. Grupa dzieci, której autobus wziął udział w wypadku wróciła do Legionowa.
/red/
fot. sxc.hu