Z Krystianem Wrzocholem, mieszkańcem Wieliszewa, rozmawiamy o jego pasji, czyli mieszanych sztukach walki. Pan Krystian niedługo weźmie udział w Mistrzostwach Świata, które odbędą się we Włoszech.
Kamil Jagnieża: Ile ma Pan lat i od jak dawna interesuje się Pan mieszanymi sztukami walki?
Krystian Wrzochol: Mam 24 lata, a sportami walki interesuje się od 7 lat.
Coraz więcej osób w naszym kraju interesuje się sportami walki, a w szczególności mieszanymi sztukami walki – MMA (Mixed Martial Arts), jednak każdy zawodnik biorący udział w takich zawodach zaczynał swoją przygodę od konkretnej dyscypliny sportowej związanej ze sztukami walki, która to dyscyplina była w Pana przypadku?
Zaczynałem od kick-boxingu w Modlinie Twierdzy, potem przeszedłem na brazylijskie jiu-jitsu. Łączyłem kick-boxing i brazylijskie jiu-jitsu. Żeby startować w zawodach MMA musiałem ćwiczyć stójkę i parter. W czasie gdy nabawiłem się kontuzji bioder ćwiczyłem sam parter, czyli tylko brazylijskie jiu-jitsu. Później zacząłem trenować mieszane sztuki walki w Centrum Sportów Be Fit w Skierdach w klubie MMA Warriors Be Fit. Teraz łączę MMA z grapplingiem w Legionowie w LKSW Tajfun.
Od kilku lat oprócz trenowania mieszanych sztuk walki jest Pan również żołnierzem. Czy nie kolidują ze sobą treningi i wyjazdy na zawody z pełnieniem czynnej służby w polskim wojsku?
Jestem zawodowym żołnierzem w 9. Batalionie Dowodzenia w Białobrzegach koło Nieporętu. W grudniu miną trzy lata od kiedy pracuje zawodowo w wojsku. Posiadam stopień szeregowego i obecnie jestem na trzecim roku studiów licencjackich. W jednostce jestem od 7.30 do 15.30 od poniedziałku do piątku. Czasami zdarzają się dyżury w weekendy. Nie ma dla mnie problemu łączyć pracę żołnierza z trenowaniem i startami w turniejach.
Jak widzi Pan swoją przyszłość, czy wolałby Pan być związany z wojskiem, czy jednak ze sztukami walki?
Swoją przyszłość widzę i w wojsku i w mieszanych sztukach walki. Można to naprawdę połączyć. Mam szczęście, że moi przełożeni w jednostce nie widzą problemu w tym, że trenuję i biorę udział w zawodach. Jestem zatrudniony na etacie kierowca – elektromechanik i jestem oddelegowany na halę na instruktora wychowania fizycznego i samoobrony, dzięki czemu mogę prowadzić zajęcia z żołnierzami, ale także sam utrzymywać swoją formę fizyczną.
Które zawody, w których brał Pan udział zapadły w Pańską pamięć najbardziej?
Najważniejsze moje osiągnięcie to Mistrzostwo Polski i wicemistrzostwo Polski (ponieważ startowałem w dwóch kategoriach) osiągnięte w 2017 roku. Ważne jest dla mnie również zdobycie trzeciego miejsca na Mistrzostwach Polski Służb Mundurowych, które zdobyłem w 2018 roku w kategorii do 80 kg.
Teraz przygotowuje się Pan do Mistrzostw Świata, które odbędą się we Włoszech, proszę opowiedzieć o tych zawodach coś więcej.
Mistrzostwa Świata będą odbywać się we Włoszech, w miejscowości Marina di Carrara od 31 października do 3 listopada tego roku. Wraz z kadrą Polski wyjeżdżam 30 października. Będę startował na nich w kategorii do 78 kilogramów.
Jak wyglądają treningi, ile czasu na nie Pan poświęca?
Trenuję dwa, a nawet trzy razy dziennie od poniedziałku do soboty. W poniedziałki, środy, piątki i soboty mam treningi MMA, we wtorki trenuje brazylijskie jiu-jitsu, w czwartki jest to zazwyczaj siłownia. Dziennie poświęcam na trening około 4 godzin.
Jak wyglądają sprawy finansowe, czy ma Pan jakieś dofinansowanie, czy wszystko musi pokrywać Pan z własnej kieszeni?
Wszystko idzie z mojej kieszeni, MMA w Polsce nie ma jeszcze związku, dopiero się on tworzy, wszystkie zawody, wszystkie starty pokrywam sam. Koszt przygotowań, jaki poniosę od czerwca do wyjazdu na Mistrzostwa Świata do Włoch wyniesie ok. 15 tys. zł
W którym roku zaczął Pan walczyć w formule MMA?
Pierwsze zawody, na których startowałem, to przełom 2013 i 2014 roku. Było to na zasadzie sprawdzenia się, od tego momentu połknąłem bakcyla. Po tym przyszły pierwsze medale, sukcesy i od tego momentu rozwijam swoją pasję.
Ma Pan teraz trenera, który Pana prowadzi?
Obecnie moim głównym trenerem jest Damian Matwiejczuk, trener w MMA Warriors Be Fit w Skierdach. Trenuję u niego drugi rok. Trener Matwiejczuk dokładnie wie, jak powinienem trenować i co. Mogę mu zaufać w 100 procentach, wiem, że to co mi mówi i przekazuje, na pewno mi pomoże i sprawdzi się w walce.
Panie Krystianie, a jakie plany na przyszłość, czy już planuje Pan start w kolejnych zawodach po powrocie z Włoch?
8 grudnia w Sochaczewie odbędą się Amatorskie Mistrzostwa Europy MMA, na których planuję wystartować. W następnym roku planuje już przejść na zawodowstwo i zobaczymy, jak dalej rozwinie się moja kariera.
Czy będzie można śledzić Pańskie walki na zawodach we Włoszech?
Nie wiem, czy zawody z Włoch będą gdzieś transmitowane, na pewno będę robił relację u siebie na Facebooku na bieżąco, ale wiem, że Amatorskie Mistrzostwa Europy, które odbędą się w grudniu w Sochaczewie będzie można śledzić na żywo na Facebooku lub YouTubie. Amatorska Liga MMA będzie prowadzić relacje na żywo z klatki.