Zakład Aktywności Zawodowej dla niepełnosprawnych i całodobowy Rodzinny Dom Opieki dla samotnych i chorych nie powstanie u zbiegu ulic Jasnej i Hynka na Grudziach. Mimo że samorządowcy zapalili zielone światło dla tej inwestycji, to jej pomysłodawca, ksiądz prałat Tomasz Chciałowski, proboszcz parafii pw. Matki Boski Fatimskiej wycofał się z jej realizacji. Powodem był hejt, jaki posypał się na niego w prasie i mediach społecznościowych.
Proboszcz parafii pw. Matki Boskiej Fatimskiej, ksiądz prałat Tomasz Chciałowski chciał wziąć od miasta w 30-letnią dzierżawę nieruchomość położoną u zbiegu ulic Jasnej i Krótkiej na legionowskich Grudziach, zaś w dokończonym na koszt parafii budynku stworzyć Zakład Aktywności Zawodowej dla niepełnosprawnych oraz całodobowy i liczący 22 łóżka Rodzinny Dom Opieki dla samotnych i chorych. Z uwagi na dobroczynność działań mających być w przyszłości podejmowanych na terenie tej nieruchomości, legionowscy radni odstąpili od trybu przetargowego i pod koniec sierpnia zgodzili się na jej wydzierżawienie bez żadnego konkursu. Stan ten nie trwał jednak zbyt długo, ponieważ nie doszło do zawarcia kontraktu. Po niespełna miesiącu zgody Rady Miasta pomysłodawca wycofał się z realizacji planu. Powodem okazała się ogromna niechęć wyrażona wobec samego księdza, jak i jego przyszłych działań inwestycyjnych wyrażona w prasie lokalnej i mediach społecznościowych. – Wobec hejtu w internecie, proboszcz Chciałowski zrezygnował z dzierżawy tej nieruchomości – oznajmił radnym podczas ostatniej sesji (25 września) prezydent Roman Smogorzewski. Mimo wielu prób przekonania duchownego do zmiany zdania i podjęcia tej dzierżawy, ten zdania nie zmienił i zdaje się, że go nie zmieni nawet w przyszłości. – Klub radnych Prawa i Sprawiedliwości (PiS) głosował za tą dzierżawą z uwagi na ogromny pożytek społeczny tej inicjatywy. Namawiałem proboszcza do zmiany zdania i realizacji tego pomysłu – podkreślił Andrzej Kalinowski, przewodniczący klubu PiS w legionowskiej radzie.
Przeprowadzka z Okrzei na Krótką?
Budowa m. in. Rodzinnego Domu Opieki na Grudziach miała w przyszłości zapewnić dach nad głową obecnym podopiecznym Sióstr Wspomożycielek Dusz Czyśćcowych prowadzącym Dom Opieki Społecznej im. Wandy Olędzkiej przy ulicy Stefana Okrzei w Legionowie – tak przynajmniej można było wywnioskować ze słów prezydenta Romana Smogorzewskiego. – Od 1 stycznia 2020r. siostry nie będą prowadzić domu na Okrzei. Nie będzie takiego miejsca w Legionowie i tych pań nie będzie można przenieś na ulicę Krótką – powiedział Smogorzewski w minioną środę (25 września br.)
Muszą szukać nowego najemcy
Wobec rezygnacji proboszcza Chciałowskiego z dzierżawy miejskiej nieruchomości na Grudziach, miasto znów stanęło przed koniecznością jej najmu, ale już innym najemcom. Ratusz już zlecił wykonanie operatu szacunkowego kosztów dzierżawy tej zabudowanej niedokończonym budynkiem działki o powierzchni przeszło 2 tys. m² . Teren ten nie ma jednak szczęścia do potencjalnych inwestorów. W przeszłości ta nieruchomość została udostępniona prywatnemu przedsiębiorcy pod postacią użytkowania wieczystego w celu zbudowania tam przedszkola. Pozwolenie na budowę wydał starosta legionowski jeszcze w 2010r. Obiekt miał mieć 459,77 m² powierzchni zabudowy, 393,53 m² powierzchni użytkowej i 632,31 m² powierzchni całkowitej. Przez prawie 6 lat od wydania pozwolenia wykonano część robót budowlanych. Inwestorowi podwinęła się noga i nie zdołał dokończyć rozpoczętej inwestycji. W 2015r. legionowski ratusz za porozumieniem stron rozwiązał umowę, zaś poprzedni użytkownicy wieczyści tej działki nieodpłatnie zrzekli się praw do wniesionych tam nakładów.