3 kwietnia 2012 roku w Domu Kultury w Chotomowie odbyło się zebranie mieszkańców gminy zorganizowane przez kilku mieszkańców m.in. Graźynę Andrasyan, Beatę Uglik-Perowicz, Leszka Gronau, Tomasza Uchmana. Celem tego spotkania było uświadomienie mieszkańców w kwestii podtopień, pokazanie problemów dotyczących tworzonego właśnie Studium Zagospodarowania Przestrzennego.
Mieszkańcy, którzy na własnej skórze doświadczyli podtopień, obejrzeli prezentację przygotowaną przez organizatorów spotkania, na temat skutków podniesionego poziomu wód gruntowych. – Ze względu na duźe objętości wody nie ma moźliwości zagospodarowania jej na własnych działkach – przekonywali zebranych. Przypominali, źe od lat tereny są przekształcane na budowlane, zasypywane są cieki wodne i podnoszony jest teren przez nawoźenie gruzu niewiadomego pochodzenia. Wszystko po to by sprzedać działki.
Zawiedli się na wójt
Przewodniczący Rady Gminy Jabłonna Włodzimierz Kowalik zaprotestował, źe mieszkańcy nie zdecydowali się na spotkanie zaprosić pani Wójt. W odpowiedzi uzyskał informację, źe mawją juź dość pustych obietnic. Według nich gmina ignoruje ich problemy, a takźe nie dba o interesy społeczności. Jako przykład dali wypowiedzi Wójt na zebraniach oraz zaniedbanie akcji składania wniosków do Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej. Przysłowiowym gwożdziem do trumny stał się jednak brak naniesionych informacji z analizy hydrologicznej do tworzonego studium.
Radni bezradni
Nie wszyscy radni skorzystali z zaproszenia mieszkańców do rozmowy na trudne tematy. Z obecności zrezygnował pan Kubalski oraz radna Saks. Dialog podjął Zbigniew Gorbaczewski, który wspomniał m. in. o moźliwości poprowadzenia rowu melioracyjnego wzdłuź planowanej trasy mostowej i konieczności budowy zbiorników retencyjnych. Jeden z mieszkańców Marek Kaczyński zwrócił uwagę, źe deklaracje radnych są bez pokrycia, poniewaź w budźecie na 2012 rok nie znalazły się finanse na meliorację. – To Wójt przedkłada budźet. Nie mieliśmy na niego wpływu – mówił o bezsilności radnych Zbigniew Garbaczewski. – Bardzo prosimy o nie podnoszenie ręki z zamkniętymi oczami – dało się słyszeć z sali.
Misja gminy
Misją gminy jest planowanie zrównowaźonego rozwoju. Odłoźenie na półkę analiz, które były wykonywane za pieniądze gminne, według mieszkańców wyrażnie temu zaprzeczają. Na mapie studium brak naniesionych parowów, których rozmiary przekraczają nawet 8 metrów. To według zgromadzonych powaźny zarzut do tego, źe plany są wykonywane na zamówienie, w sposób nierzetelny i krzywdzący dla społeczności lokalnej. Ta opieszałość gminy, odrzucanie kolejnych wniosków, była przedmiotem długiej dyskusji.
Gmina to ludzie a nie urzędnicy
Mieszkańcy protestowali przeciw zapisom w studium, które nakazuje mieszkańcom wykonanie indywidualnie na własnych działkach melioracji lokalnej. – Mamy czekać aź woda nam wyparuje z piwnic? – pytał Leszek Gronau. Na terenach gminy sprzedaje się ludziom tereny, które nie nadają się do zabudowy mieszkaniowej. Przychodzi czas wysokich wód gruntowych i nabywca ma wodę po pas w salonie. – Dziwi mnie, źe wójt Olga Muniak powiedziała ostatnio, źe podtopienia to jest problem ludzi, a nie gminy – mówił Leszek Gronau. – Przecieź gmina to my wszyscy.
Obietnica pani wójt
Radni przyznali, źe obecnie buduje się drogi bez odwodnienia, a zaniedbania w melioracji są ogromne. Wójt nic nie robi w tej sprawie, mimo źe zapewnia, źe nie pozwoli juź na zasypywanie cieków. Mariusz Grzybek potwierdził, źe sam czuje się bezradny, a w wielu sprawach z pozoru błahych od 6 lat nie moźe uzyskać satysfakcjonującego rozwiązania. Przypomniał, źe jako jedyny wraz z Moniką Jezierską nie glosował za uchwaleniem budźetu, w którym nie uwzględniono melioracji. Radna Majewska przyznała, źe przed zebraniem konsultowała się z wójt Muniak i przyniosła jej obietnicę, źe wszystkie dolinki będą w studium naniesione.
Gdzie byli urzędnicy?
Radny Zieliński przypomniał o zasypaniu Rowu Jabłonowskiego i jego daremne próby protestów. – Za kilka lat będzie tam tak samo. Marek Kaczyński zwrócił uwagę na to, źe kupując działkę w 2000 roku, pytał gminę o warunki na tym terenie i uzyskał informację o raju obiecanym. Od sąsiada po 2 latach usłyszał, źe na miejscu jego domu było jeziorko na którym sąsiad jeżdził na łyźwach. – Gdzie są urzędnicy, którzy powinni to wiedzieć? – pytał mieszkaniec. – Chcecie zrobić z nas donosicieli. To nie my mamy chodzić i szpiegować? – mówił o bezsilności, kiedy przez 2 miesiące informował urząd o tym, źe ziemia ze stadionu została przywoźona i wysypywana na tereny gminy. – Ja od 2 lat kopię się z urzędem.
Plan na zamówienie gminy
Nikt w gminie nie zdiagnozował problemów, nie wydał zakazu zasypywania cieków wodnych. Mieszkańcy zaźądali by radni zwrócili się do Wójt o wydłuźenie czasu na składanie uwag do Studium. Termin do 10 kwietnia jest zbyt krótki, by racjonalnie podejść do poprawek. Radni powinni teź zgłaszać uwagi dotyczące rzetelności wykonywania Studium i źądać od zatrudnionych planistów profesjonalizmu.
Wnioski do gminy
Ci, których przekonały argumenty mieli moźliwość zabrania do domu gotowego wniosku, który moźna było wypełnić i wysłać do Wójt Olgi Muniak oraz Przewodniczącego Rady Gminy Jabłonna Włodzimierza Kowalika. W piśmie zwrócono uwagę na zharmonizowanie terminu prac nad Studium z zakończeniem prac nad aktualizacją Planu Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Mazowieckiego, po to by zostały uwzględnione istotne załoźenia projektowe np. Trasa Mostowa. Póżniejsze zmiany mogą być przyczyną dodatkowych problemów oraz nowych kosztów. Źądano naniesienia do Studium danych dotyczących granic występowania podtopień i cieków wodnych z terenów Chotomowa i Dąbrowy Chotomowskiej. Argumentowano za tym, by przyjąć rozwiązanie problemu podtopień jako cel priorytetowy dla gminy.
Działania na teraz
Wniosek z uwagami do Studium zawierał zapisy o tym, źe by sprostać problemowi naleźy podjąć działania dorażne takie jak ustanowienie zakazu zasypywania cieków wodnych i dolinek smuźnych oraz wprowadzić zasady regulujące podwyźszenie istniejących rzędnych terenu, a w szczególności w sąsiedztwie innych zabudowań. W ramach działań długofalowych mieszkańcy źądali opracowania programu dotyczącego systemu kanalizacji, który odprowadzałby nadmiar wód opadowo – roztopowych i obniźenie poziomu wód gruntowych.
Zaproszą Wójt?
Co zrobić jednak z problemem związanym z beztroskim wydawaniem przez Urząd Gminy zezwoleń na przekształcanie terenów pod zabudowę? Organizatorzy spotkania prosili, by mieszkańcy źądali naniesienia na mapy terenów podtopieniowych oraz by urzędnicy przed wydaniem takiego zezwolenia mieli obowiązek wykonania badań geotechnicznych. Na następne spotkanie zostanie zaproszona Wójt Olga Muniak. – Staramy się uniknąć konfrontacji z urzędem i obudzić świadomość mieszkańców – mówili organizatorzy spotkania.
ostatnia modyfikacja 21:45 12-4-2012
Iwona Wymazał