Muzyka jest jego pasją. Rozmawiamy z Adrianem Życińskim, mieszkańcem Nieporętu, który swoim występem poruszył jury i tysiące widzów w całej Polsce podczas castingu do programu stacji TVN „Mam Talent”.
Kamil Jagnieża: Od kiedy mieszkasz w Nieporęcie?
Adrian Życiński: Moje rodzinne miasto to Iława, jednak już od 9 lat mieszkam w Nieporęcie, tutaj założyłem rodzinę. Mam żonę i trzyletniego synka, których oczywiście gorąco pozdrawiam.
Masz 30 lat, od jak dawna zajmujesz się muzyką?
Muzyka i śpiew to moja pasja od dawna, jednak do tej pory poświęciłem jej mało czasu w swoim życiu na doskonalenie się w tym kierunku, dlatego zdecydowałem się wziąć udział w programie „Mam Talent” stacji TVN. Może rzeczywiście mam do tego jakiś talent, ale niestety rzadko go szlifuję. Z powodu pracy niezwiązanej z muzyką i zajmowania się rodziną mam bardzo mało czasu, który mógłbym poświęcić muzyce.
Sam piszesz teksty piosenek, a później je wykonujesz?
Sam tworzę i wykonuję moje piosenki. Jeśli chodzi o teksty bardzo dużo z nich leży u mnie w szufladzie i czeka na dorobienie dobrych melodii. Jeśli chodzi o moją twórczość, to piszę teksty piosenek od wielu lat. Są wśród nich teksty radosne, ale nie ukrywam, że większa cześć moich tekstów powstała w smutnych chwilach mojego życia.
Na jakim instrumencie grasz?
Moje główne narzędzia podczas wykonywania utworów to gitara akustyczna i mój głos. Reżyserzy na castingu „Mam Talent” mieli problem z zakwalifikowaniem mojego występu. Zastanawiali się, czy jest to poezja śpiewana, a może blues, jednak według mnie jest to takie muzyczne filozofowanie.
Po Twoim występie w programie jury pozytywnie Cię oceniło, jak się wtedy czułeś?
Bardzo się cieszę z tak pozytywnych ocen jury, w szczególności Pani Agnieszki Chylińskiej. Przecież w ostatnich dniach jury w składzie Agnieszka Chylińska, Małgorzata Foremniak i Augustin Egurrola oglądało tysiące osób, które zgłosiły się na casting do programu. Dostałem również od momentu emisji odcinka z moim występem setki wiadomości od ludzi, których wcześniej nie znałem, którzy bardzo pozytywnie ocenili mój występ i przysyłali gratulacje i to jest dla mnie najlepszą oceną i odpowiedzią, czy dobrze zrobiłem idąc do programu.
Piosenka „Tato”, którą poruszyłeś jury i tysiące widzów, kiedy powstała?
Piosenka „Tato” powstała 6 lat temu. Napisałem ją z poczucia tego, że nie pożegnałem się z ojcem. Zmarł nagle w wieku 53 lat. Zabrała go karetka i na drugi dzień już nie żył. Piosenka w oryginalnej wersji trwa ok. 7 minut, lecz na potrzeby programu skróciłem ją do 3 minut. Kiedy pisałem tę piosenkę, to miałem takie poczucie, że się nie przytuliłem, nie pocałowałem, nie podziękowałem tacie, w szczególności za życie, które mi dał i za wszystko, co robił. W programie przekonałem się również, że czym innym jest występ w piwnicy czy dla grona znajomych, a czym innym występ przed widownią składającą się z setek ludzi. Podczas mojego występu dopadła mnie również trema, co można było usłyszeć w postaci kilku fałszów, jednak nie ukrywam, że dzięki tej piosence, gdy zamykam oczy, przenoszę się nad grób ojca i płaczę sam w sobie.
Teraz przed Tobą jeszcze kilka tygodni oczekiwania na ostateczny werdykt jury, które wybierze półfinałowe 40 osób. Jak oceniasz swoje szanse?
Czy zakwalifikuje się do półfinału, tego jeszcze nie wiem. Zostały bowiem trzy odcinki i narady jury. Oceniam swoje szanse na 30 procent. Przeważnie w półfinałach znajdują się osoby, które na co dzień i regularnie zajmują się tym, z czym przychodzą do programu, nie tak jak ja. Spotkałem na castingu bardzo dużo takich osób, które całymi dniami tworzą piosenki, śpiewają i grają na instrumentach. Mam oczywiście nadzieję, że uda mi się zakwalifikować do półfinałowej 40-tki, jednak jak można było zobaczyć, mój występ był bardzo emocjonalny i pojawiło się kilka nieczystości w czasie wykonania, które nie powinny mieć miejsca. Za ok. trzy tygodnie będą przeprowadzone narady w programie nad osobami, które zostaną przepuszczone do półfinału i wtedy się okaże. Gdybym dostał się do półfinału, na pewno by mi to pomogło, ponieważ są już tam eksperci, którzy popracowaliby ze mną nad wokalem i ruchem scenicznym. Wskazaliby mi, co muszę poprawić.
Założyłeś na YouTube swój kanał, na którym możemy wysłuchać kilku Twoich piosenek, czy będziesz wrzucał ich więcej?
Na razie umieszczam tam swoje nagrania amatorskie (tutaj link do kanału) obecnie nie mam czasu na nagrywanie w sposób profesjonalny, np. w studiu nagraniowym, gdzie wiadomo jest zupełnie inne nagłośnienie. Wracając do programu „Mam Talent”. Pozytywna ocena ze strony Pani Agnieszki Chylińskiej jest dla mnie bardzo ważna. To osoba, która sama pisze swoje teksty, często bardzo emocjonalne jak np. „Kiedy powiem sobie dość”, więc chyba wie, o czym mówi. Nie ukrywam, że chciałbym w przyszłości z poziomu amatora wejść na troszkę wyższy poziom, jednak wszystko zależy teraz od stanu zdrowia mojego 3-letniego synka, który ostatnio sporo choruje i dużo czasu z żoną spędzamy u lekarzy. Czasami jest tak, że po dniu w pracy i czasie spędzonym z rodziną zwyczajnie brakuje czasu na ćwiczenia z gitarą i śpiewem. Na co dzień jestem ojcem, mężem i pracującym człowiekiem i trudno znaleźć czas, żeby poświęcić się pasji związanej z muzyką.
Czy żona i syn wspierają Cię w realizacji pasji?
Oczywiście, jak najbardziej żona i syn wspierają mnie cały czas i chcieliby, żebym osiągnął na tym polu sukcesy i trzymają za mnie kciuki. Wiem o tym, że trzeba mieć w sobie dużo samozaparcia i siły woli, aby brać udział w takich programach i móc w nich zaistnieć. Dobrym przykładem jest Dawid Podsiadło, który brał udział w kilku edycjach tego typu programów. Na początku w pierwszym swoim występie został odrzucony i dopiero za drugim podejściem wygrał. Przypadek Dawida Podsiadło traktuję jako wzór, a słowa Pani Agnieszki Chylińskiej są dla mnie paliwem do tego, aby działać dalej i rozwijać swoją pasję. Mam nadzieję, że za rok lub dwa uda mi się wskoczyć na wyższy poziom. W szczególności chcę poprawić swój warsztat, w tym czystość śpiewu.
Dziękuję za rozmowę i życzę sukcesów w muzyce.
Występ Adriana w TVN: https://www.youtube.com/watch?v=Nc-rh597MfE