Wczoraj (11 marca) w Legionowie odbyła się wyjazdowa komisja Strategii Rozwoju Regionalnego i Zagospodarowania Przestrzennego Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Podczas spotkania mazowieccy radni dyskutowali nad wariantami przebiegu linii kolejowej na terenach na północ od Warszawy. Podjęta została uchwała opiniująca negatywnie przedstawione warianty trasy.
Wyjazdowa komisja odbyła się w Legionowie na zaproszenie Anny Brzezińskiej, radnej Sejmiku Województwa Mazowieckiego. Poza radnymi, członkami komisji w obradach udział wziął Michał Jasiak koordynator ds. projektów kolejowych CPK, Kazimierz Peryt – Ekspert ds. Relacji z Otoczeniem Inwestycji, Dyrektor Mazowieckiego biura planowania regionalnego w Warszawie dr Elżbieta Kozubek.
Ponadto w spotkaniu uczestniczyli przedstawiciele gminy Legionowo, Wieliszew, Jabłonna, Serock, Nasielsk.
Wielka skala ogólników
Spotkanie rozpoczęło się od prezentacji przygotowanej przez przedstawicieli CPK. Michał Jasiak tłumaczył główne założenia projektu i ideę Centralnego Portu Komunikacyjnego, przedstawił także harmonogram, w ramach którego będzie konsultowana inwestycja. W jego wystąpieniu zabrakło jednak konkretów. Co więcej już na początku okazało się, że określone jako wykonane konsultacje na szczeblu wojewódzkim odbyły się nie w dyskusji z planistami województwa a jedynie przez zgłoszenie ich uwag w procesie konsultacyjnym, w którym uczestniczą mieszkańcy.
Radni sejmiku także zgłaszali uwagi co do procesu konsultacyjnego. Według ich opinii przedstawiona opinii publicznej tak ogólna koncepcja może jedynie wywoływać protesty społeczne i konflikty pomiędzy samorządami. – To są wstępne, orientacyjne przebiegi linii kolejowych – mówił kilkukrotnie Michał Jasiak. Z jego wypowiedzi wywnioskować można było, że na razie CPK w ogóle nie analizowała dokładnego przebiegu linii, jedynie wyrysował wersję przebiegu torów, które z jego perspektywy byłyby najbardziej optymalne.
Podczas obrad wywiązała się także dyskusja na temat finansowania samego przedsięwzięcia. Według CPK inwestycja miałaby powstać do 2030 roku a w znacznej części miałaby być sfinansowana ze środków europejskich w ramach perspektywy unijnej 2021-2027. Realność tego działania zakwestionował wicemarszałek województwa Wiesław Raboszuk, przywołując przykład działania spółki PKP PLK, która mimo wieloletniego doświadczenia w budowie torów, ma problem z terminowym wykonywaniem inwestycji, na które środki finansowe zostały już zabezpieczone.
Ostra krytyka prezydenta Smogorzewskiego
Szansę na zabranie głosu otrzymali także samorządowcy. – Przez 20 lat istnienia powiatu legionowskiego świetnie ze sobą współpracujemy, ale daliście nam trzy tygodnie z małym hakiem, żeby skonsultować się z mieszkańcami i żeby znaleźć rozwiązanie w silnie zurbanizowanym terenie, gdzie ludzie mają swoje plany i marzenia. Gdzie samorządy zrealizowały też wiele inwestycji. Pierwszy raz w ramach konwentu (zebranie wszystkich wójtów i burmistrzów z terenu powiatu legionowskiego – przyp. red) nie udało nam się uzgodnić wspólnego zdania. Koledzy chyba nie do końca rozumieją, że my w ciągu kilku ostatnich lat zainwestowaliśmy kilkadziesiąt milionów złotych w tereny kolejowe budując kładkę, pochylnię, budując ulicę Szwajcarską, budując parking przy ul. Kościuszki. Obawiamy się, że wrzucenie tego (nowej nitki torów – przyp. red.) w Legionowo spowoduje zniszczenie tej infrastruktury. Do tego mamy uzgodnioną z PKP PLK budowę nowego tunelu i w momencie gdy to przejście przez Legionowo będzie przesądzone to ta inwestycja zostanie na wszelki wypadek, co rozumiem, zatrzymana. To jest trochę niepoważne, żeby nie powiedzieć dom wariatów – mówił prezydent Legionowa Roman Smogorzewski.
– Reprezentujecie rządową spółkę, a strzelacie temu rządowi w kolano – zwrócił się do przedstawicieli CPK prezydent Smogorzewski. – Gdybym ja był rządzącym, to bym was odstrzelił, bo porysowaliście pół tego kraju grubymi kreskami, które oznaczają dwa kilometry w jedną i dwa kilometry w drugą stronę. Co to oznacza dla Wieliszewa, który wielką gminą nie jest? Tak naprawdę każdy dom w Wieliszewie może zostać rozjechany i trudno się dziwić, że jest taki opór społeczny. Nie można tak kluczowych, ważnych dla setek tysięcy Polek i Polaków konsultować w ciągu miesiąca – mówił prezydent Legionowa.
– Oczywiście jesteśmy za rozwojem Rzeczypospolitej i oczywiście, że jesteśmy za tym, żeby wypracować rozwiązanie, ale naprawdę, nie w trzy tygodnie. Od nas mieszkańcy będą oczekiwali odpowiedzi na pytanie, które tu już padło, a rozumiem że Pan nie może mi udzielić na nie odpowiedzi. Kiedy ci ludzie zostaną wywłaszczeni? Bo dzisiaj, gdy ktoś narysuje na ich nieruchomości przebieg (nowych torów – przyp. red), a będzie to zrealizowane za 20 lat, to ci ludzie przez 20 lat będą „ugotowani”. Ani tego nie sprzedadzą, ani tego nie zabezpieczy im kredyt bankowy i będą czekać 20 lat, żeby ktoś być może to od nich wykupił. To jest niepowaga całej tej procedury, że tak ważne sprawy konsultuje się trzy tygodnie i nie ma żadnego harmonogramu – powiedział Smogorzewski.
Wójt Kownacki ze swoimi uwagami
– Na przykładzie linii kolejowej 1939 roku chciałbym zwrócić uwagę na problem planowania strategicznego, bo okazuje się, że ta rezerwa pod kolej, która miałaby skracać linię do Nasielska, raz pojawiła się w 1939 r., później zniknęła około roku 2013, kiedy gmina Wieliszew robiła studium, potem znowu pojawiła się na chwilę w planach województwa no i w 2018 roku zniknęła tak jak Trasa Olszynki Grochowskiej. Warto teraz zwrócić uwagę, że zaplanowanie teraz korytarza wzdłuż planowanej rezerwy, wtedy może się okazać, że mieszkańcy (ci którzy się osiedlili na niej, gdy plany jej nie przewidywały – przyp. red.) będą oczekiwali odszkodowań od razu, bo w tym przypadku będzie znany inwestor – mówił wójt Paweł Kownacki.
– Powinniśmy się wszyscy zastanowić, czy ten skrót jest nam wszystkim potrzebny, bo okazuje się, że 11 kilometrów skrótu przy prędkości 250 km/h jest niewarte tego, by o niego kruszyć kopie. Dzisiaj złożyliśmy kilka tysięcy wniosków do CPK i mieszkańcy w większości uznali, że jest to dla nich niebezpieczne. Wciąż staram się zachować wiarę w to, że przy tych konsultacjach nasze uwagi zostaną uwzględnione i ewentualnie czy w ogóle linię CPK – Olsztyn nie poprowadzić w zupełnie innym miejscu niż nasz powiat – mówi Kownacki.
– Nie chcemy skreślać projektu samego w sobie, ale obawiam się że ten projekt rodzi zbyt wiele emocji, jak na skalę zysków, jaką byłoby poprowadzenie torów korytarzem, który nam przedstawiono – zakończył Paweł Kownacki.
Negatywne stanowisko
Po dyskusji radni zdecydowali się przegłosować stanowisko komisji w sprawie Strategicznego Studium Lokalizacyjnego Inwestycji Centralnego Portu Komunikacyjnego. W projekcie stanowiska podniesiono, że przedstawione koncepcje przebiegów tras drogowych i kolejowych są konfliktogenne społecznie, przestrzennie i środowiskowo. Wskazano na brak konsultacji inwestycji z samorządem terytorialnym. Zarzucono, że projekty tras nie zostały poddane analizie eksperckiej, a zaplanowane przebiegi torów nie wykorzystują istniejącej infrastruktury. Glosami większości KO – PS stanowisko podjęto i przekazano do CPK.