Niewielu projektantów drogi krajowej przygotowywało odwodnienia nawierzchni nie pod kątem gwałtownych opadów, a pieniącego się bursztynowego płynu. Taka bowiem sytuacja miała miejsce w piątek rano, kiedy obwodnicą Serocka dosłownie płynęło piwo.
18 maja, w rannych godzinach, z powodu wypadku tira, przewoźącego ładunek piwa, odcinek obwodnicy serockiej został zamknięty na kilka godzin dla ruchu drogowego. Konieczność uprzątnięcia drogi dojazdowej zmusiła policję do zamknięcia wjazdu na jeden z pasów obwodnicy Serocka niedaleko drogi krajowej 61 przy wjeżdzie na rondo w miejscowości Wierzbica. Samochody osobowe oraz tiry były kierowane przez miasto. O godzinie 9.23 z pojazdu, który przewoził duźy ładunek piwa i wjeźdźał powoli na obwodnicę, wysypało się około jednej czwartej całego ładunku piwa. Na miejsce wydarzenia przyjechała policja oraz jednostki Ochotniczej Straźy Poźarnej z Serocka, jednostki straźy poźarnej z Zegrza, a takźe jednostka z Państwowej Straźy Poźarnej z Legionowa. Akcja przywracania przejezdności drogi, sprzątania stłuczki i połamanych pojemników trwała ponad trzy godziny. Powodem wypadku było nieodpowiednie zabezpieczenie przewoźonego towaru. Kierowca pojazdu tłumaczył, źe jest to efekt stosowania przez firmy spedycyjne zbyt cienkich taśm, które nie są w stanie utrzymać ładunku. Mimo źe pojazd na podjeżdzie poruszał się wolno i nie przekroczył dozwolonej prędkości na kierowca został ukarany mandatem w wysokości 200 zł za niewłaściwe zabezpieczenie przewoźonego towaru. Po przywróceniu porządku, ruch na obwodnicy został przywrócony.