Wczoraj (5.06) saperzy sprawdzili, czy na terenie znajdującym się nieopodal żłobka miejskiego przy ulicy ppłk. E. Dietricha w Legionowie, nie ma wojennych niewybuchów. Na szczęście okazało się, że jest bezpiecznie . Mieszkańcy bloku nr 34 wreszcie mogą odetchnąć.
W tym tygodniu to już druga interwencja saperów w okolicach legionowskiego żłobka. Niewybuch odnaleziony w poniedziałek (2 czerwca) pod jedną z akacji tuż przy żłobku miejskim najprawdopodobniej wykopany został za blokiem nr 34, mieszczącym się przy ulicy 3-go Maja 27. Dokonała tego jedna z mieszkanek wieżowca podczas próby zasadzenia tui. Lokatorzy bloku bali się, że podobnych pocisków może być pod i za ich blokiem dużo więcej.
Nowe wyjaśnienia
Wczoraj,tuż przed południem, dzielnicowi rejonów nr 2 i 5, mł. asp. Zbigniew Olewnik wraz z mł. asp. Przemysławem Michnowskim na prośbę przestraszonych mieszkańców bloku nr 34, odwiedzili ich w domach i sprotokołowali ich obszerne relacje i wyjaśnienia w tej sprawie. Niektóre z osób były tak rozemocjonowane ostatnimi wydarzeniami, że nawet „na żywo” relacjonowały, że na własne oczy i z własnych balkonów widziały, jak ich sąsiadka w minioną niedzielę (1 czerwca) wykopała za blokiem z trawnika coś dziwnego i ciężkiego. Dzielnicowi przekazali nowe fakty w sprawie swoim przełożonym, którzy w porozumieniu z prokuraturą zdecydowali o zabezpieczeniu placu. Do obecnych już wcześniej na miejscu dwóch dzielnicowych, parę minut przed godziną 14, dołączyło dwóch kolejnych, st. sierż. Mariusz Rabiega z rewiru nr 6 oraz sierż. szt. Tomasz Osiński z rewiru nr 7. Do czasu przyjazdu saperów na nieogrodzonym dotychczas placu obowiązywał bezwzględny zakaz wchodzenia. Policjanci po odgrodzeniu niebezpiecznego miejsca oczekiwali na przyjazd oddziału sapersko-minerskiego.
Nie było kolejnych niewybuchów
Wczoraj po 16.00 policyjni saperzy detektorami zaczęli sprawdzać plac mieszczący się za blokiem nr 34. Oceniano, czy nie tkwią w nim jeszcze inne groźne niewybuchy. Z przeszukaniem terenu uporali się w ciągu nieco ponad godziny. Mieszkańcy wieżowca obserwujący całą akcję ze swoich balkonów, nie dopatrzyli się, aby saperzy znaleźli jakieś inne zagrażające życiu i zdrowiu niewypały. Akcja przebiegła sprawnie i szybko. Okoliczni mieszkańcy czują się już zdecydowanie bezpieczniej i mogą spać dużo spokojniej.