Mieszkańcy Legionowa protestują przeciwko wyrokowi Trybunału Konstytucyjnego (TK), który uznał, że aborcja uszkodzonego, lub ciężko chorego płodu jest niezgodna z konstytucją. Śledźcie relację z tego wydarzenia wraz z Gazetą Powiatową. Na bieżąco będziemy ją aktualizować.
Zaostrzenie prawa aborcyjnego
Po całym kraju rozlały się protesty przeciwko wyrokowi TK. Mimo pandemii w wielu miastach i miasteczkach gromadzą się tysiące obywateli sprzeciwiających się tej decyzji. Przypomnijmy, że wyrok trybunału jest pokłosiem zapytania złożonego przez 119 posłów PiS, Konfederacji oraz PSL-Kukiz w grudniu 2019r.
Dzisiaj do Legionowa skierowano dodatkowe oddziały policji. Mają one zabezpieczać zaplanowany przez legionowian protest nazwany w sieci spacerem po mieście. Przypomnijmy także, że w Polsce obowiązuje obecnie zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób – tak w ostatnim tygodniu zdecydował rząd w stosownym rozporządzeniu.
Na Rynku gromadzą się legionowianie. Zaraz ruszą na spacer w ramach protestu przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. W centrum miasta są patrole policji, są funkcjonariusze umundurowani oraz tzw. tajniacy.
Protestujący ruszyli z Rynku, przeszli obok ratusza i skarbówki, po czym przy targowisku miejskim skręcili w ulicę Jana III Sobieskiego. Maszerują w kierunku Areny.
Protestujący krzyczą. Z wydawanych przez tłum okrzyków można domniemywać, że marsz udaje się w kierunku domu, w którym mieszka minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak.
W protestujących rzucano jaja. Do takiego przykrego incydentu doszło na ulicy Piłsudskiego. Z tzw. bloku 0 poleciały jaja. Trafiły w uczestniczącego w tym proteście legionowskiego radnego Bogdana Kiełbasińskiego ze stowarzyszenia Nasze Miasto Nasze Sprawy (NM NS). Dostało się też jego córce. – Jak się nie ma argumentów, to się sięga po jaja – mówi radny.
Godzina 21. Marsz zatrzymał się pod domem Mariusza Błaszaczaka z PiS. W okolicach jest bardzo dużo policji.
Godzina 21.20 – Policja wydaje komendy do rozejścia się. Większość protestujących już opuściła marsz. Pod domem ministra Błaszczaka jest jeszcze kilkaset osób.
21.30. Manifestanci pokojowo rozeszli się do domów.
Galeria zdjęć Piotra Ślusarza: