Jabłonna. Radny z Legionowa trafił do izby zatrzymań. Nie chciał okazać dokumentów „bo jest radnym”

pierwszasesjalegionowo1

Rada Miasta w Legionowie kadencji 2018-2023, fot. GP/kg (archiwum)

10 marca przed północą policjanci z patrolowali terenie gminy Jabłonna. W miejscu, w którym często dochodzi do zaśmiecania i chuligańskim wybryków zauważyli mężczyznę siedzącego w aucie. 

Funkcjonariusze podeszli i poprosili mężczyznę o dokumenty. Ten odmówił tłumacząc, że jest radnym. Funkcjonariusze nie odpuścili mężczyźnie. Zatrzymali go, zabrali do radiowozu i przewieźli na komendę. –  W związku z odmową podania danych, a co za tym idzie, popełnienia wykroczenia z art. 65 kodeksu wykroczeń, mężczyzna został zatrzymany w celu ustalenia danych osobowych – poinformowała naszą redakcję podkom. Justyna Stopińska.

Radny w momencie zatrzymania był trzeźwy.

 

 

Następnego dnia, gdy udało się ustalić jego dane osobowe mężczyzna został zwolniony.

Za popełnienie wykroczenia z art. 65 kodeksu wykroczeń grozi kara ograniczenia wolności albo grzywna.

 

Pod naszym tekstem radny Dariusz Petryka (niezrzeszony) opublikował obszerny komentarz z jego opisem sytuacji:

Informacje podawane przez legionowską Policję są nieprawdziwe – to są bandyci, a napewno policjanci, z którymi miałem do czynienia. Otóż tego dnia wracałem późno wieczorem do domu z podroży służbowej było około 23.30. Po drodze kupiłem zestaw McDonald i zatrzymałem się na parkingu zeby zjeść. Jak już skończyłem to podjechał patrol Policji. Podszedł do mnie funkcjonariusz Pan Marcin Michałowski z Komisariatu w Jabłonnie i powiedział, że przyczyną legitymowania jest to, że w tym miejscu dochodzi do zasmiecania. Odpowiedziałem, że ja nie zaśmiecam i pokazałem śmieci po jedzeniu w aucie. Policjant poprosił o wylegitymowanie się, zaś ja odmowiłem, gdyż stwierdziłem, że nie naruszam porządku prawnego, w stosunku do mnie nie było zgłoszenia oraz brak jest podstawy faktycznej i prawnej do legitymowania. Policjant mnie znał i rozpoznał i jestem o tym przekonany, mieliśmy do czynienia w 14.09.2020 i dlatego powiedziałem: „Jestem radnym z Legionowa, nie kojarzy Pan?”. Sprawa ma drugie dno, bo Pan Policjant ten pomówił mieszkańca Jabłonny o uszkodzenie futryny na komendzie i ten mieszkaniec zgłosił się do mnie z prośbą o to, abym był na rozprawie sądowej – byłem, Pan policjant mnie widział i mnie pamięta, sąd też wtedy pytał kim jestem i przestawiałem się. Pan Policjant – jak wskazał sąd – przedstawił 4 różne wersje przed sądem (Raz twierdził, że oskarżony napierał na drzwi, raz, że oskarżony zachaczył o drzwi, raz, że nie widział zajścia, a ostatni raz, że widział zajście, ale niewiele pamięta) – mieszkaniec Jabłonny został uniewinniony, zaś w stosunku do policjanta Pana Michałowskiego zamieszkałego w Wólce Górnej (gmina Jabłonna) zostało złożone zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. PS. Gazeta Powiatowa też kłamie, gdyż Pani Redaktor Siebierska dzwoniła do mnie, a ja nie odebrałem telefonu. I napisałem sms:”Pani Magdo, w czym mogę pomóc?”. Było to wczoraj i potem Gazeta Powiatowa się ze mną nie kontaktowała. Więcej inforamcji zaraz napisze. (pisownia oryginalna – przyp. red.)

Do opisu zdarzenia w żaden sposób się nie będziemy odnosić, jedynie możemy stwierdzić, że Pan radny pisze nieprawdę twierdząc, że nie próbowaliśmy się z nim kontaktować. Dzwoniliśmy dzisiaj do niego o godzinie 9.19.