Pewnej nocy do domu uwielbiającej tajemnice i opowieści o dalekich stronach dziewczynki trafia dziwny gość. Zabiera Sonję do niebezpiecznej i niezwykłej krainy… Za sprawą magii bohaterka trafia do miejsca, które w niczym nie przypomina współczesnej Norwegii, ale nosi je w swoim sercu każdy, kto kiedykolwiek doświadczył wpływu świateł Północy. Tak rozpoczyna się przygoda pełna potworów, wikingów i walki o dobro.
Premierę bestsellerowej na rynku skandynawskim powieści graficznej „Światła Północy” norweskiej autorki Malin Falch wydawnictwo Egmont zaplanowało na 16 czerwca. To piękna i chwytająca za serce podróż do świata nordyckich mitów, legend i baśni.
Tom pierwszy „Świateł Północy” zatytułowany „W dolinie trolli” to początek prawdziwej sagi o dalekiej Północy. Tam trolle mogą się okazać przyjazne, za to ludzie bardzo wrodzy. Na dalekiej Północy niedźwiedzie mówią, a węże morskie są postrachem wód. „Światła Północy” narodziły się jako zadanie domowe, które otrzymałam, studiując grafikę koncepcyjną w Stanach Zjednoczonych. Polegało ono na zaprojektowaniu alternatywnej wersji istniejącej i znanej baśni, i wybrałam „Piotrusia Pana”. Mieszkałam wtedy już dość długo poza Norwegią i zaczynałam tęsknić za domem, dlatego zdecydowałam się przerobić historię Piotrusia Pana, inspirując się norweskim folklorem i nordycką mitologią – tak o genezie serii „Światła Północy” opowiada jej autorka, Malin Falch.
– Z tego powodu piratów zastąpili wikingowie, krokodyl stał się wężem morskim, Zagubieni Chłopcy małymi trollami i tak dalej. Bawiłam się przy tym tak dobrze, że kiedy skończyłam pracę, po prostu musiałam pociągnąć ten pomysł dalej, stąd zdecydowałam się narysować komiks internetowy. Oczywiście, teraz nie przypomina on już ani trochę tamtego zadania domowego, ale, u samej podstawy, moją inspiracją nadal jest tęsknota za domem, którą odczuwałam, mieszkając w Stanach. Treść albumu, mimo że mocno osadzona w nordyckim klimacie, ma wymiar uniwersalny i będzie zrozumiała dla czytelników spoza Skandynawii. O ile „Światła Północy” to list miłosny do wszystkiego, co norweskie, nie powstały jako opowieść skrojona konkretnie dla Norwegów. Bardzo chciałam stworzyć coś, co będzie mógł przeczytać każdy, bez względu na to, skąd jest, a przy tym poznać ten niewielki kawałek kultury norweskiej w możliwie jak najciekawszy sposób – podkreśla autorka.
Autorka komiksu, Norweżka Malin Falch, urodziła się w 1993 roku w Trondheim, a obecnie mieszka w Oslo. „Światła Północy” to jej debiutancka powieść graficzna, która stała się bestsellerem na rynku skandynawskim. Malin Falch studiowała w San Francisco na prestiżowej Academy of Art University, gdzie zdobyła trzy nagrody studenckie: za najlepszy projekt, najlepszą animację i najlepszy projekt tła.
Po studiach pracowała w Stanach Zjednoczonych w firmie projektującej gry komputerowe, ale postanowiła wrócić do Norwegii, gdzie pracuje nad serią „Światła Północy”. W wywiadach dla norweskiej prasy zdradziła, że seria ta to komiks, który sama chciałaby przeczytać jako dziesięcioletnia dziewczynka.
W przygotowaniu jest kolejny tom „Świateł Północy” zatytułowany „Uczennica Wyroczni”. Premierę albumu zaplanowano na 11 sierpnia br.