W środę (14 lipca) po godz. 23 nad powiatem legionowskim rozszalała się burza z bardzo mocnymi podmuchami wiatru. Straż pożarna i pogotowie energetyczne mają bardzo dużo pracy ze skutkami nawałnicy. Najwięcej wezwań służby ratownicze odbierają w sprawie powalonych drzew i uszkodzonych linii energetycznych.
W środę po godz. 23 do dyżurnego Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie zaczęły wpływać pierwsze zgłoszenia o zniszczeniach spowodowanych burzą, której towarzyszyły bardzo silne podmuchy wiatru. To właśnie wiatr spowodował najwięcej szkód i zniszczeń. Strażacy i pracownicy pogotowia energetycznego jeździli przeważnie do powalonych drzew i uszkodzonych linii energetycznych.
Pierwsze zgłoszenie wpłynęło do strażaków ok. godz. 23:30. W Legionowie w pobliżu skrzyżowania ulicy Józefa Piłsudskiego i Mikołaja Kopernika silny wiatr uszkodził linię energetyczną, która zaczęła mocno iskrzyć, co groziło wybuchem pożaru. Na szczęście nie doszło do pojawienia się ognia a miejsce zabezpieczyli strażacy i pracownicy pogotowia energetycznego.
Przez całą noc strażacy wyjeżdżali przeważnie do połamanych drzew i uszkodzonych linii energetycznych praktycznie na terenie całego powiatu legionowskiego. Do godz. 7 służby ratownicze interweniowały 10 razy usuwając skutki nawałnicy. Interwencji związanych z przejściem burzy będzie jednak więcej, ponieważ do strażaków cały czas spływają kolejne sygnały od mieszkańców powiatu legionowskiego o zniszczeniach, które dopiero nad ranem zostały zauważone. Na szczęście dotychczas w wyniku nawałnicy nikt nie odniósł obrażeń.