W czwartek (2 września) Najwyższa Izba Kontroli NIK) kierowana przez Mariana Banasia przedstawiła wyniki ponad trzyletniej kontroli przeprowadzonej w polskich szkołach. Kontrola dotyczyła między innymi warunków pracy dla nauczycieli. Wnioski, które płyną z raportu są niepokojące. Kontrolerzy NIK dostrzegli, że w polskich placówkach oświatowych mamy do czynienia m.in. ze słabym wyposażeniem, łamaniem zasad BHP czy wieloma nadgodzinami. Sami nauczyciele zwracają w raporcie uwagę na niski poziom prestiżu społecznego wykonywanego przez nich zawodu, który jest przecież tak odpowiedzialny.
Najwyższa Izba Kontrolo (NIK) obszerną kontrolę w polskich szkołach przeprowadziła w okresie od 1 stycznia 2018 roku do 26 marca 2021 roku. Raport i wnioski z niego płynące zostały przedstawione w środę (2 września) dzień po powrocie uczniów do szkół po wakacjach. Okazuje się warunki pracy w polskich szkołach nie należą do najlepszych. Kontrolerzy NIK swoje działania prowadzili w Ministerstwie Edukacji Narodowej (od 1 stycznia 2021 roku Ministerstwo Edukacji i Nauki) oraz 20 szkołach publicznych. Kolejnych 86 placówek skontrolowali na zlecenie NIK Kuratorzy Oświaty. W specjalnie przygotowanym badaniu kwestionariusz wypełniło ponad 5 tys. dyrektorów szkół oraz ponad 25 tys. nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących.
Wnioski nie napawają optymizmem
W raporcie NIK możemy przeczytać, że blisko połowa dyrektorów, która wzięła udział w badaniu wskazała problem przy zatrudnieniu wykwalifikowanych pracowników w roku szkolnym 2018/2019 i 2020.2021. Najgorzej było z pozyskaniem nauczycieli fizyki (33 proc.), matematyki (32 proc.) oraz chemii (24 proc.). Dyrektorzy radzili sobie z tym problemem najczęściej przydzielając innym nauczycielom nadgodziny. Z raportu NIK wynika, że to właśnie możliwość przydzielania nadgodzin pozwoliła w badanym okresie czasu na realizację zadań statusowych szkół. Jednak i tak w 12 z 20 kontrolowanych przez NIK placówkach oświatowych liczba zrealizowanych obowiązkowych zajęć była niższa niż zaplanowano w ramowych planach nauczania. Dyrektorzy tłumaczyli taką sytuację między innymi strajkiem nauczycieli w 2019 roku i wybuchem pandemii COVID-19 w 2020 roku.
Słaba infrastruktura i wyposażenie
Kolejnym problemem, który dostrzegli kontrolerzy NIK jest to, że w 10 na 20 szkołach dyrektorzy nie zapewnili nauczycielom właściwych warunków i wyposażenia miejsca pracy jak również nie przestrzegali przepisów BHB. Dodatkowo w 15 szkołach kontrolowanych przez NIK pedagodzy nie mieli stałego dostępu do pracowni przedmiotowych lub pracowni takich nie zorganizowano. Dyrektorzy zazwyczaj tłumaczyli się tym, że mieli trudne warunki lokalowe szczególnie po wydłużeniu nauki z sześciu do ośmiu klas w szkołach podstawowych. Z tego powodu nauka była nieraz organizowana w pomieszczeniach piwnicznych lub na korytarzach. 40 proc. nauczycieli wskazało, że nie zawsze mieli do dyspozycji odpowiednio wyposażoną salę.
Brak prestiżu dla zawodu nauczyciela
Nauczyciele pytani byli również przez pracowników NIK o to, co najbardziej utrudnia im wywiązywanie się z obowiązków w tradycyjnym modelu nauczania. Pedagodzy wskazali przede wszystkim zróżnicowany poziom wiedzy i umiejętności uczniów oraz zbyt liczne klasy. Taki problem wskazało blisko połowa uczestników badania kwestionariuszowego. Natomiast 77 proc. nauczyciel jest zdania, że ich pracę mogłoby poprawić przede wszystkim zwiększenie prestiżu zawodu nauczyciela. Lepsze wyposażenie sal lekcyjnych w pomoce dydaktyczne wskazało 41 proc. pytanych.
Zdalne nauczanie w czasach pandemii
Z raportu przedstawionego przez kontrolerów NIK wynika, że bardzo dużo problemów sprawiło nauczycielom nauczanie zdalne w czasie pandemii koronawirusa. Pierwsze trudności pojawiły się już w marcu 2020 roku. Te zgłaszane przez dyrektorów szkół objętych kontrolą, szczególnie w początkowej fazie wprowadzenia nauki online, dotyczyły braku dostępu uczniów i nauczycieli do odpowiedniej przepustowości łączy internetowych, sprzętu komputerowego i oprogramowania. We znaki dawał się także brak szkoleń z prowadzenia zajęć zdalnych, czego skutkiem były np. trudności w wyborze trafnych metod i sposobów pracy. Sami nauczyciele za największy problem nauczania zdalnego uznali obiektywne sprawdzenie wiedzy i umiejętności uczniów. Na tę trudność wskazało aż 71 proc. Na brak dostępu uczniów do sprzętu umożliwiającego sprawne uczestniczenie w lekcji online wskazało 52 proc.