W Sądzie Rejonowym w Legionowie właśnie ogłoszono alarm bombowy. Ewakuowano pracowników, budynek otoczono policyjną taśmą. Policja i straż pożarna już są na miejscu.
Dzisiaj (7 lipca) parę minut przed godziną 9, tuż po anonimowym telefonie o ładunku wybuchowym, znajdującym się w budynku sądu, rozpoczęto ewakuację jego pracowników. To nie pierwszy alarm bombowy w legionowskim sądzie. Ostatni raz podobne meldunki miały miejsce 7 marca 2013r. i 16 kwietnia 2013 roku. Wówczas alarm okazał się fałszywy.
Telefon o bombie odebrała jedna z pracownic
Anonimowa osoba zadzwoniła do legionowskiego sądu z samego rana. Telefon o znajdującym się na terenie sądu niebezpiecznym ładunku wybuchowym odebrała jedna z pracownic placówki. Prezes legionowskiego Sądu Rejonowego, Anna Maria Zawadka, natychmiast podjęła decyzję o ewakuacji blisko 100 pracowników, informując jednocześnie o anonimowym telefonie śledczych z Komendy Powiatowej Policji (KPP) w Legionowie.
Użyją psa tropiącego
Na tę chwilę pracownicy sądu i prokuratury są już bezpieczni. Pod budynek przy ulicy Jana III Sobieskiego 47 dotarły już lokalne służby, straż pożarna wraz z policją. Otoczyły one budynek sądu i zabezpieczyły go specjalną taśmą, tak aby nikt niepożądany, bądź też nikt ze zbierających się wokół sądu gapiów nie dostał się na zagrożony teren. Służby czekają na techników, którzy już jadą, aby dokładnie przeszukać budynek. Aby sprawdzić, czy w budynku nie ma żadnego groźnego ładunku wybuchowego, w przeszukaniach oprócz policyjnego psa tropiącego ma również uczestniczyć policjant wyspecjalizowany w rozpoznaniach pirotechnicznych.
Chodzi o bezpieczeństwo ludzi
Zawsze w przypadku alarmu bombowego najważniejsze jest bezpieczeństwo ludzi. Dlatego też każda tego typu informacja musi być dokładnie sprawdzona.
Chciał zdjąć rozprawę z sądowej wokandy?
To nie pierwszy alarm bombowy w legionowskim sądzie. Ostatni raz podobny meldunek miał miejsce 7 marca 2013r., a następnie 16 kwietnia 2013r. Wówczas alarmy okazały się na szczęście fałszywe. Wtedy też potwierdziły się wstępne hipotezy sugerowane przez jedną z pracownic sądu. – Zawsze, gdy ta sprawa trafia na wokandę, dzieją się cyrki – powiedziała ona wówczas. Chodziło o jedną z dwóch spraw, które w tym dniu trafiły na wokandę. Pierwszy proces dotyczył licytacji majątku mężczyzny, który odgrażał się swoim wierzycielom, że do niej nie dopuści. Drugi zaś prowadzenia samochodów po spożyciu alkoholu przez wójta gminy Nieporęt Sławomira Mazura oraz wiceszefa Rady Gminy (RG) Nieporęt Mariana Oszczyka.
Szukają bomby
Sytuacja pod legionowskimi sądem i prokuraturą wydaje się stabilna. W budynku trwają poszukiwania bomby zgłoszonej przez anonimowego informatora. Na tę chwilę żadne służby nie potwierdzają jakiegokolwiek znaleziska.
Kolejny fałszywy alarm
Jak poinformowała asp. Emilia Kuligowska, oficer prasowy KPP w Legionowie, alarm bombowy w legionowskim sądzie okazał się fałszywy. W budynku nie odnaleziono żadnego podejrzanego bombowego pakunku. Budynki i pojazdy zostały już udostępnione dla ludzi. Legionowskie organa ścigania i sądownicze powróciły do pracy na blisko kwadrans przed godziną 11. – Szczegółów prowadzonych czynności na tę chwilę zdradzać nie możemy. W sprawie wyjaśnienia sprawcy fałszywego alarmu zostanie wszczęte śledztwo – powiedziała po zakończeniu akcji asp. Emilia Kuligowska, rzecznika prasowa legionowskiej KPP.