W czwartek (16 czerwca) strażacy z terenu gminy Wieliszew dwa razy wyjeżdżali aby ratować zwierzęta w potrzebie. Pierwsze zgłoszenie dotyczyło kota, który utknął na drzewie w Poddębiu, natomiast drugi raz strażacy interweniowali w Janówku Pierwszym, gdzie pies wpadł do rozpadliny w ziemi.
Pierwsze zgłoszenie dotyczące zwierzęcia potrzebującego pomocy dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie odebrał o godz. 13:37. Informacja dotyczyła kota, który utknął wysoko na drzewie w miejscowości Poddębie. Na miejsce zadysponowano zastęp straży pożarnej z OSP Skrzeszew.
Po przybyciu służb ratowniczych na miejsce zdarzenia okazało się, że przy ulicy Sosnowej kot wdrapał się na wysokie drzewo i utknął na wysokości pięciu metrów. Strażacy przy pomocy drabiny dostali się do zwierzaka potrzebującego pomocy i sprowadzili go na ziemię. Zwierzę nie odniosło obrażeń i zostało przekazane obecnemu na miejscu właścicielowi. Strażacy prowadzili swoje działania na miejscu zdarzenia ponad pół godziny.
Drugie zgłoszenie o potrzebującym pomocy zwierzaku dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie otrzymał o godz. 17:55. Tym razem informacja dotyczyła psa, który wpadł do rozpadliny w ziemi w Janówku Pierwszym. Na miejsce zadysponowano zastęp straży pożarnej z OSP Janówek-Góra.
Po przybyciu na miejsce strażaków okazało się, że w pobliżu ulicy Fortecznej na terenie starego fortu pies wpadł w rozpadlinę w ziemi przy bunkrach. Zwierzak znajdował się w szczelinie mającej głębokość około jednego metra. Pies mocno szczekał, dlatego strażacy rozważali jak bezpiecznie wyciągnąć go na powierzchnię. Na szczęcie w tym czasie na miejscu pojawił się właściciel czworonoga. Przy asyście strażaków właściciel wyciągnął na powierzchnię psa, który na szczęście nie odniósł żadnych obrażeń. Strażacy prowadzili swoje działania na miejscu zdarzenia ponad godzinę.