Bernard de Roquefeuil (1917-1990) – oficer francuski związany z gminą Nieporęt. Wojenne losy Bernarda de Roquefeuil połączyły francuskiego oficera z mieszkańcami gminy Nieporęt, u których znalazł schronienie w mrocznych czasach okupacji hitlerowskiej. Roquefeuil służył w 92. pułku piechoty Armii Francuskiej i po walkach w Holandii i Belgii dostał się do niewoli niemieckiej z całym garnizonem miasta Lille 31 maja 1940 r.
Następnie przebywał w dwunastu obozach (stalagach i oflagach), począwszy od Hemer poprzez Gross-Born (Borne Sulinowo), Hammerstein (Czarne) na Pomorzu, Osterode (Ostróda), Elsterhorst na granicy Saksonii i Śląska oraz w Rawie Ruskiej. Z obozów tych wielokrotnie skutecznie uciekał. Ostatnim obozem był Neidenburg (Nidzica) w Prusach Wschodnich, z którego uciekł już nie w kierunku Francji, ale do Polski.
Droga ucieczki wiodła przez Nasielsk i Modlin, a po przeprawie przez Narew dotarł razem z dwoma zbiegami, również oficerami francuskimi, do Legionowa. 22 lipca 1943 r. uciekinierzy pociągiem dotarli do Nieporętu, gdzie byli ukrywani przez rodziny mieszkańców, związanych z miejscowym ruchem oporu dowodzonym przez Bronisława Tokaja.
Niestety po dwóch tygodniach Bernard opuścił Nieporęt z uwagi na obsadzenie wsi przez stałą załogę niemiecką – była to kara za brak oddania nałożonych przez okupanta kontyngentów. Kolejny etap ucieczki wiódł przez Augustówek, gdzie ukrywał się na strychu wiejskiej szkoły. 5 września opuścił Augustówek i został przeprowadzony do gospodarstwa Franciszka Mańka w Izabelinie. Tam został przyjęty jak domownik i przez kilka miesięcy pomagał w gospodarstwie: pasł krowy, kopał ziemniaki, opiekował się Barbarą, najmłodszą córkę Franciszka Mańka. Posiadał fałszywą kenkartę na nazwisko Józef Zieliński z adnotacją, że urodził się we Francji – dla uzasadnienia jego francuskiego akcentu. Dla miejscowych, aby nie zwracać na siebie uwagi, został „panem Józefem”.
Zimą w długie wieczory Bernard de Roquefeuil uczył syna Franciszka Mańka, Tadeusza, języka francuskiego, a ponadto sam uczył się języka polskiego z pożyczonego słownika. Wilanowie. Rodzina Branickich biegle władała językiem francuskim, co znacznie podniosło komfort ukrywania się Bernarda. W Warszawie zastało go Powstanie Warszawskie oraz „wyzwolenie” przez Armię Radziecką. Bernard był świadkiem grabieży Pałacu Branickich w Warszawie przez żołnierzy radzieckich i aresztowania rodziny Branickich przez jednostkę NKWD. Z Warszawy udał się przez Lublin i Odessę do rodzinnej posiadłości zamku Croptes we Francji. Bernard de Roquefeuil opisał swoje wojenne wspomnienia w książce pt. „Uciekinier”. Autor wspomnień w sierpniu 1980 r. odwiedził w Polsce miejsca wojennego pobytu. Był również w gospodarstwie Franciszka Mańka w Izabelinie, gdzie przebywał prawie pół roku. Książka „Uciekinier” została przełożona z francuskiego przez Tomasza Matkowskiego i wydana staraniem Fundacji Adama i Beaty Branickich z Wilanowa przez wydawnictwo LTW w 2012 r.
Dariusz Wróbel