Ciuciubabka w gminie Jabłonna

52045b11d9ac9.jpg

Od około 8 lat mieszkaniec Chotomowa walczy z urzędnikami z Gminy Jabłonna o własną drogę. Absurdy te opisywaliśmy w 2010 roku, kiedy Jerzy Kwiatkowski opowiedział nam o bezprawiu jakie go spotkało. Mimo upływu tylu lat i dokumentów, które potwierdzają rację mieszkańca, radni nadal dyskutują na ten temat, a gmina nadal ucieka od odpowiedzialności, w obawie przed płaceniem odszkodowania.
 

Sprawa dotyczy nieruchomości położonej w miejscowości Chotomów. Gmina Jabłonna uznała tę drogę Kwiatową jako swoją własność. Urzędnicy twierdzą, że dokonano tego na podstawie wypisu z ewidencji gruntów ze starostwa powiatowego. Właściciele tego terenu, czyli państwo Kwiatkowscy przedstawiali dokumenty potwierdzające ich prawo własności. Jednak nie przekonywało to urzędników gminnych. Skarga Państwa Kwiatkowskich była rozpatrywana na wielu komisjach. Radni wciąż uznawali ją jako niezasadną.

Teren jest Kwiatkowskiego
Jerzy Kwiatkowski nie poddał się bezsilności i zdecydował się, by skargę wysłać do instytucji nadzorujących urząd gminy. 3 lipca skarga znalazła się u wojewody. Prawnicy gminy rozpatrywali tę sprawę od strony reguły prawnej o decyzjach podziałowych. Chodzi o przepis mówiący o tym, że tylko te działki gruntu przechodzą na własność gminy, które to były drogami publicznymi gminnymi. Ponieważ wcześniej na tym terenie nie było drogi, wydaje się, że jest to zły kierunek interpretacji przepisów. Bezsprzecznie zarówno w czerwcu jak i w sierpniu na Komisji Rewizyjnej przedstawiciele UG Jabłonna: pan Kosiorek oraz Góralski, potwierdzili, że stan prawny jest zgodny z księgą wieczystą i że ten teren jest własnością pana Kwiatkowskiego.

Inwestowali na cudzym
Jak to jest możliwe prawnie, że gmina raz jest właścicielem a raz nie? – pytała radna Agata Lindner. Działania urzędu, takie m.in. decyzje inwestycyjne na nieswoim terenie, mogą mieć różne konsekwencje. Na pewno ci państwo, którzy są właścicielami działek przyległych do ulicy Kwiatowej, mogą się czuć niekomfortowo. Byli przekonani, że mają dostęp do drogi publicznej. Gmina twierdziła, że jest właścicielem gruntu, toteż wydała szereg decyzji administracyjnych dotyczących między innymi zjazdów. Urzędnicy tłumaczyli, że działali w dobrej wierze.

Nie chcą dać odszkodowania
Urzędnicy tłumaczyli, że według ewidencji gruntów i budynków działka na ulicy Kwiatowej była własnością gminy. Ten zapis pozostałby do dziś gdyby nie fakt, że po długim czasie ignorowania próśb mieszkańca, ten zdecydował się wystąpić do gminy, by przejęła tę drogę i wypłaciła odszkodowanie. Radni znów uznali skargę jako bezzasadną. To duże powierzchnie i według urzędników i radnych gminy nie stać na pokrycie tych kosztów. Stąd odsuwają tę sprawę w czasie i o błąd obwiniają starostę. Jak to się stało, że kilka lat temu urzędnicy gminni nie prosili o wypis z ksiąg wieczystych, nie wiadomo. Urząd chętnie by przejął teraz ten teren nieodpłatnie, ale na to nie chce się zgodzić mieszkaniec. Przez ten czas stracił cierpliwość do jabłonowskich urzędników.

W oczekiwaniu na decyzje wojewody
Radna Dorota Świątko pytała gdzie był pan Kwiatkowski w czasie, kiedy się zorientował, że gmina zajmuje się oświetleniem na jego terenie. Dostała potwierdzenie, że właściciel zwrócił się do urzędu z prośbą o wyjaśnienia. W czerwcu radni podjęli decyzję, by pana Kwiatkowskiego zaprosić na komisję. W sierpniu radni nadal sami zajmowali się analizą zapisów. Dla mieszkańca Chotomowa mija kolejny rok boksowania się z urzędem. Kiedyś przyjdzie jednak czas, gdy urzędnicy będą musieli sięgnąć do budżetu, by zapłacić za stare błędy. Pytanie, ile podobnych spraw czeka jeszcze w kolejce?
 

Iwona Wymazał

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 8

  1. nie ma darmowych grochówek za wszystkie kiedyś przyjdzie nam wszystkim zapłacić

  2. dobry chachmęt. to ile razy poświadczył nieprawdę w aktach notarialnych, sprzedając mieszkańcom kwiatowej działki z zapisem że nr. 189/16 i 189/17 – kwiatowa, są drogą gminną? chotomowski amber – kwiat

  3. Kwiatkowski to cwaniak jakich mało.

    Kilka słów komentarza do artykułu:
    – przy sprzedaży każdej z działek Kwiatkowski informował że droga jest gminna, dlatego sprzedał je o 30% drożej! Każdy kto kupił działkę przy Kwiatowej, to głównie dlatego, że droga jest gminna (są wpisy w aktach notarialnych)
    – przez dobrych kilka lat Kwiatkowski swoim działaniem potwierdzał, że droga jest gminna. Podpisywał się pod wspólnymi inicjatywami do Gminy aby zrobić oświetlenie, usunąć słup elektryczny z obrysu drogi, czy pisał do gazowni o doprowadzenie gazu
    – podpisywał się na wspólnych pismach mieszkańców Kwiatowej do Gminy o utwardzenie tej drogi (jako gminnej)
    Dopóki Gmina lub inne instytucje (Gazownia) wkładała pieniążki w drogę Kwiatową, Kwiatkowski to popierał (wartość pozostałych do sprzedaży działek rośnie….)

    Kwiatkowski zmienił front w momencie jak Zakład Energetyczny poprowadził przez drogę przyłącze energetyczne do sąsiadujących działek. Wcześniej zakład negocjował z nim możliwość odpłatnego przyłącza z któregoś ze słupów istniejących na jego działkach. Nic z tego nie wyszło (pewnie poszło o pieniądze…). Finalnie Kwiatkowski nie zarobił na tym ani złotówki i to go rozeźliło. Od tego momentu się piekli po urzędach o drogę.

    W tym i poprzednich artykułach Kwiatkowski jest przedstawiony jako obywatel poszkodowany przez Gminę. W rzeczywistości jest to osoba bez skrupułów wykorzystująca każdą możliwość czy sytuację dla własnych korzyści. Afera z drogą jest tego przykładem. Dopóki było korzystne że droga jest gminna – Kwiatkowski milczał. Teraz robi awanturę bo liczy na pieniądze od gminy za wykup drogi (przydadzą się na kolejną inwestycje która prowadzi na Kwiatowej).

    A największymi poszkodowanymi tej sytuacji są mieszkańcy Kwiatowej. Gmina jej nie utwardzi, Kwiatkowski również, a w czasie deszczu na drodze tworzą się bajora, że trudno przejść czy przejechać.

    Tak wygląda ta sytuacja z drugiego punktu widzenia

  4. No to już szczyt!!!on nie ma nic do prądu! całe zasilanie kwiatowej idzie z transformatora na działce @szumskiego i przez jego działkę. transformator za własne pieniądze zbudowali mieszkańcy św. Tomasza i pozwolili się łajzie podłączyć jak dzielił działki. postawić flaszkę @szumskiemu niech odłączy dziada i będzie zwracał kasę wszystkim mieszkańcom kwiatowej.

  5. Pomijając „zasługi” tego Pana sytuacja jest wynikiem BAŁAGANU jaki panuje w naszej gminie w zakresie podziałów KOMBINACJI nad uchwalaniem MPZP / UCHWAŁA rg z 2003 roku i do dnia dzisiejszego wykładane projekty zawieraja wiele hosztaplerskich błędów, a mamy rok 2012. Jesli pracownicy potwierdzają nieuregulowany stan prawny to znaczy że jest coś na rzeczy i nie wystarczy krzykliwy sznataż Pani wójt że pozdejmuje latarnie.Nie dziwie sie też radnym dlatego że nie majac pojęcia o sprawie sugerują sie podpowiedziami nierzetelnymi urzedników winnych tej sytuacji a chcących obronić swoją dupe zwalają winę na wszystkich w tym i starostwo. Czas pogonić wrocławsko-warszawskie towarzystwo wzajemnej adoracji bo juz na poczatku roku mamy w plecy 550 tysi w podobnej sprawie,gdzie w duzej części kwota obciąża prawniczą indolencje oraz głupi upór władzy że ma racje. Tylko że my za to płacimy a nie urzednik ze swojej kieszeni.

  6. GDY KWIATEK SPRZEDAWAŁ DZIAŁKI NIE SYGNALIZOWAŁ KUPCOM ŻADNYCH PROBLEMÓW I GRAŁ NA DWIE STRONY, ABY ZAROBIĆ JAK NAJSZYBCIEJ. TERAZ UDAJE POSZKODOWANEGO A TAK NAPRAWDĘ SAM NAROBIŁ DUŻO CHLEWU LAWIRUJĄC W PRZEPISACH.

  7. a gdzie handlowano działkami na bazarze czy u notariusza?Jesli na bazarze to fktycznie sam sprzedajacy mógł mataczyć, jeśli przed notariuszem to musiał mieć dokumenty takie jak podział/operat/ geodezyjny wykonany przez uprawnionego geodete, zatwierdzony przez uprawnionych urzedników gminy oraz ustanowioną kisiege wieczystą.Jesli było mataczenie a widać że było to przy współudziale urzędników którzy nie przewidzieli że dobroczyńca wyłamie sie ze zmowy milczenia w sprawie i zapewni dyskomfort poczucia przyzwoitosci i sztuczna wrzawa ani walka najemnego rycerza na pstrym koniu nic tu nie zmieni. Fakty są zapisane w dokumentach, a te wskazują że to my wszyscy zapłacimy a urzędnik dalej będzie honorowany nagrodami

  8. Zlikwidowano nam bezprawnie i bez naszej wiedzy jedyny dojazd do nieruchomosci rolnych – droga po dzialce Nr.125/2 .Teraz nie ma winnych,a Golf nie chce zwrocic ani udostepnic dojazd do naszych pol po Dz.Nr.125/2 pomimo ze jest to droga w dalszym ciagu .

Dodaj komentarz